ModaYNNY. Ubrania, które są niepowtarzalne

YNNY. Ubrania, które są niepowtarzalne

YNNY. Ubrania, które są niepowtarzalne
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
26.11.2013 13:35, aktualizacja: 26.11.2013 13:51

Stawiają na jakość. – Przecież nikt z nas nie lubi ubrań, które po miesiącu nadają się do kosza – piszą na swojej stronie internetowej. Tworzą charakterystyczne i oryginalne produkty niespotykane w żadnym innym miejscu. To krótkie kolekcje, które gwarantują kupującym unikalny zakup. Od niedawna produkty YNNY dostępne są na conceptshop.pl.

Stawiają na jakość. – Przecież nikt z nas nie lubi ubrań, które po miesiącu nadają się do kosza – piszą na swojej stronie internetowej. Tworzą charakterystyczne i oryginalne produkty niespotykane w żadnym innym miejscu. To krótkie kolekcje, które gwarantują kupującym unikalny zakup.

Od niedawna produkty YNNY dostępne są na conceptshop.pl

Kim jesteście?

Rafal Taterczynski: Jesteśmy ludźmi, którzy starają się przełamywać stereotypy. Nie chcemy, żeby nasz kraj kojarzył się jedynie z szarzyzną, a na ulicach naszych miast jest zdecydowanie za dużo odcieni szarości. My chcemy to zmienić, wskazać młodym ludziom inną drogę. Pełną koloru drogę.

Jak się poznaliście?

Rafal Taterczynski: Poznaliśmy się dość dawno temu. W tym roku obchodzimy już… dwudziestą rocznicę ślubu. Nie zmienia to jednak faktu, że ciągle jesteśmy bardzo energiczni. Chcemy działać, robić nowe rzeczy.

A jak to się zaczęło? Rockendrolowiec z długimi włosami na jednej z hucznych imprez – jeszcze w PRL-u – wypatrzył w tłumie niezwykłą dziewczynę z tapirem na głowie. Przetańczyliśmy całą noc, a nasz taniec trwa do dziś i ciągle świetnie się ze sobą bawimy. Dzieje się pewnie tak dlatego, że oboje jesteśmy zwariowanymi, artystycznymi duszami.

Zawsze zajmowaliście się projektowaniem? Jak to się zaczęło?

Rafal Taterczynski: Ula projektuje niemal od dziecka. Zaczęło się od papierowych ubranek dla lalek. Potem wymyślała rzecz dla siebie, które szyła jej mama. Potem gdzieś to przycichło. Jeździliśmy razem kilka lat po świecie. Po powrocie do Polski stwierdziliśmy, że będziemy produkować bieliznę. Zajmujemy się tym już od 6 lat. Teraz pojawiła się w nas potrzeba tworzenia odzieży i stąd pomysł na YNNY.

W jaki sposób powstała marka? Skąd pomysł, żeby ją założyć?

Rafal Taterczynski: Marka YNNY powstała z chęci zrobienia czegoś nowego. Zależało nam, żeby nasze produkty różniły się od tych, które można znaleźć w sklepach sieciowych. Stworzyliśmy ubrania, które są niepowtarzalne, świeże, kolorowe. Stąd właśnie właśnie wzięła się nazwa.

Jaka jest Wasza nowa kolekcja?

Rafal Taterczynski: Kluczowa w kolekcji HALFLIFE SYSTEM jest linia bluz, które składają się z dwóch odrębnych połówek. Uzupełniają ją dwustronne czapki, rękawiczki oraz kominy, a także kolorowe torby.

Skąd pomysł na „połówki”?

Rafal Taterczynski: Połówki powstały z chęci ożywienia garderoby Polaków. Tak naprawdę trudno dostać w naszym kraju barwne i innowacyjne ciuchy. Chcieliśmy, żeby nasze rzeczy pozwalały tworzyć swobodne i różnorodne stylizacje, bez konieczności kupowania niezliczonej iliczby dodatków.

Skąd przekonanie, że się przyjmą na rynku?

Rafal Taterczynski: To rozwiązanie przypadnie do gustu przede wszystkim osobom, które lubią bawić się modą. Jesteśmy pewni, że zabawę w tworzenie unikalnych modeli przy pomocy HALFLIFE SYSTEM polubią młodzi, otwarci ludzie.

Jakbyście określili styl obecny w Waszych projektach?

Rafal Taterczynski: Nasz styl to typowy casual zahaczający o streetwear.

Kogo łatwiej ubrać, mężczyznę czy kobietę? Dlaczego?

Rafal Taterczynski: W naszej ocenie łatwiej ubiera się kobiety. Dają one niemal nieograniczone możliwości kreowania wizerunku i stylizacji.

Design czy jakość – co jest ważniejsze?

Rafal Taterczynski: Dla nas są to dwie nierozerwalne rzeczy – design musi iść zawsze w parze z jakością. W przeciwnym razie mamy do czynienia z tanią produkcją z Azji.

Czy podglądacie zagranicznych i polskich projektantów?

Rafal Taterczynski: Zawsze staramy się być na bieżąco z nowościami i trendami w modzie, dlatego jak najbardziej podglądamy poczynania rodzimych i zagranicznych projektantów. Nie kopiujemy jednak ich pomysłów. Pracujemy nad własnym stylem i rozpoznawalnością.

Co Was inspiruje?

Rafal Taterczynski: Nie ma dla nas większej motywacji do pracy, niż widok młodych, uśmiechniętych ludzi, ubranych w nasze kolorowe projekty.

Jak wygląda Wasz normalny dzień?

Rafal Taterczynski: Nasz dzień powszedni to praca nad nowymi modelami oraz rozwojem marki. Obecnie te czynności zajmują nam niemal 100% czasu. To takie nasze dziecko, które pielęgnujemy, by wyrosło na prawdziwą gwiazdę (śmiech).

Co robicie w wolnym czasie. Jakieś pasje poza modą?

Rafal Taterczynski: Przyznam, że nie mamy go zbyt wiele... Ale jak już trafi się jakieś wolne popołudnie, to staramy się je spędzać z dziećmi. Zajmujemy się też fotografią, projektowaniem oraz malarstwem. Naszą wielka pasją są również podróże. Chętnie wyjeżdżamy w najdalsze rejony świata, jeśli mamy tylko ku temu okazję.

Plany na przyszłość – jak widzicie swoją markę za kilka lat?

Rafal Taterczynski: Plany na najbliższy rok to przede wszystkim ciągły rozwój, praca nad wizerunkiem i pozycją marki YNNY na rynku odzieżowym. Jeśli chodzi o dalszą perspektywę, skupiamy się nad brandingu, tak by za kilka lat firma stała się rozpoznawalną marką premium na całym świecie.

Na całym świecie?

Rafal Taterczynski: Tak, na całym świecie (śmiech).

Magdalena Zmorzyńska