GwiazdyZnana projektantka w obronie Weinsteina. "Same się o to proszą"

Znana projektantka w obronie Weinsteina. "Same się o to proszą"

Znana projektantka w obronie Weinsteina. "Same się o to proszą"
Źródło zdjęć: © Youtube.com
12.10.2017 12:05, aktualizacja: 12.10.2017 12:42

Donna Karan to światowej sławy projektanka i twórczyni marki DKNY( Donna Karan New York). Tym razem zasłynęła zupełnie czym innym, niż modowym sukcesem. Wypowiedziała się na temat oskarżeń o molestowanie seksualne znanego producenta, a jej przyjaciela.

Kolejne historie aktorek spływają lawinowo. Po tym, gdy największe gwiazdy Hollywood opowiedziały o swoich doświadczeniach po współpracy z producentem, kobiety zdały się nabrać odwagi i wyznać sekrety sprzed lat. Ashley Judd, Gwyneth Paltrow, Angelina Jolie, czy modelka Cara Delevinge zdradzają szczegóły upodobań producenta, które trafnie określa się jednym słowem: molestowanie.

Wielki skandal w świecie filmu skomentowały Judi Dench, czy Helen Mirren, które jednoznacznie potepiły domniemane działania producenta. I tu wyłamuje się Donna Karan. Swojego przyjaciela nazywa "cudownym" i nie wydaje się mieć mu nic do zarzucenia.

Jak informuje "The Telegraph", Karan mówi wprost, że kobiety decydując o tym, w co się ubierają, czasami same się "o to proszą". Prowokacyjny strój ma oznaczać, że szukamy kłopotów. "Zastanawia mnie też to, jak się prezentujemy jako kobiety, jak siebie przedstawiamy, pokazując całą zmysłowość i seksualność?" – powiedziała dziennikarzom.

Na reakcje internautów nie trzeba było czekać. W odpowiedzi na te słowa sama Mia Farrow oficjalnie zapowiedziała bojkot marki Donny Karan.

Projektantka skomentowała również samego producenta i jego żonę, nazywając ich "wspaniałymi ludźmi". Podkreśliła też, że potentat filmowy zrobił "niesamowite rzeczy". Karan komentarza udzieliła podczas trwania imprezy CinéFashion w Los Angeles. Teraz wycofuje się z tych słów. Zarzuca mediom, że zostały one wyrwane z kontekstu.

"Walczę o kobiety. Moje życie jest poświęcone nie tylko ich ubieraniu, ale też zaspokajaniu ich potrzeb, wzmacnianiu ich i promowaniu równych praw. Moje wypowiedzi zostały wyjęte z kontekstu i nie reprezentują mojego stanowiska w sprawie Harveya Weinsteina. (…)Przepraszam, jeśli kogoś obraziłam, zwłaszcza tych, którzy kiedykolwiek byli ofiarami molestowania seksualnego".

Zobacz też: Harvey Wesintein oskarżony o molestowanie. Jaka przyszłość czeka przyjaciela Weroniki Rosati?