Zostać czy zostawić?
Kiedy wchodzimy w jakiś związek (mężczyzna-kobieta), mamy różne oczekiwania wobec tej drugiej osoby, a także swoje nadzieje i marzenia. Często jednak nasze oczekiwania nie zostają spełnione w stu procentach i stajemy przed bolesnym wyborem - być z nim dalej, czy się rozstać?
12.09.2006 | aktual.: 28.05.2010 13:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy wchodzimy w jakiś związek (mężczyzna-kobieta), mamy różne oczekiwania wobec tej drugiej osoby, a także swoje nadzieje i marzenia. Często jednak nasze oczekiwania nie zostają spełnione w stu procentach i stajemy przed bolesnym wyborem - być z nim dalej, czy się rozstać?
Często, jeżeli partner nie spełnia większość naszych oczekiwań, to stajemy przed trudnym i bolesnym wyborem – być dalej z nim, czy tez się rozstać? Taka sytuacja zmusza nas do zastanowienia się i zrozumienia – po co właściwie jesteśmy ze sobą?
Jeżeli jednak nadal nie potrafimy podjąć świadomej decyzji, wpadamy w stan, który można by nazwać “zamroczeniem” lub “snem na jawie” – np. mąż pije, ale ciągle obiecuje, że przestanie. I tak to trwa przez następne 30 lat. Żona zaś wierzy (“marzy”, “śni”), że mąż spełni w końcu swoje obietnice. Chociaż przychodzą momenty, w których “budzi się” i zdaje sobie sprawę z tego, że trwanie w tej sytuacji jest bez sensu. Jest jakby uwięziona w układzie, z którego nie widzi wyjścia.
Z jednej strony ma ona swoje przekonania i wyobrażenia co do tego, jak powinien wyglądać dobry, udany związek, a także co do tego, czego pragnie od partnera – z drugiej zaś strony wpada w depresję, gdy to wszystko się nie spełnia. Zamiast walczyć o spełnienie swoich pragnień i oczekiwań – staje się rozczarowana, bezradna i smutna (taka sytuacja psychologiczna przytrafia się nie tylko niektórym kobietom, ale także niektórym mężczyznom).
Najczęściej dzieje się tak dlatego, że nie uświadamiamy sobie w pełni naszych nadziei, oczekiwań i przekonań. Nie potrafimy wyrazić ich i stanąć za nimi “murem”. Nie potrafimy walczyć, o to, czego pragniemy. Gorzej, często w ogóle nie bierzemy pod uwagę takiej możliwości.
Pierwszym krokiem do przezwyciężenia tej patowej sytuacji jest “obudzenie się”, uświadomienie sobie, że nic się nie zmieni, że np. mąż będzie pił dalej. Czasami jedynym rozwiązaniem jest – odejść.
Jeżeli jednak kobieta odejdzie, a nie uświadomi sobie WSZYSTKICH SWOICH MARZEŃ i pragnień dotyczących związku – to istnieje niebezpieczeństwo, że w niedługim czasie uwikła się w identyczny rodzaj związku jak ten, z którego uciekła!
Dlatego znacznie lepiej jest najpierw spróbować uświadomić sobie wszystkie swoje pragnienia, przekonania i oczekiwania w stosunku do partnera i do związku z mężczyzną “w ogóle” i odpowiedzieć sobie na następujące pytania:
·czy chcę o to walczyć w obecnej relacji?
·czy chcę odejść i szukać spełnienia tego wszystkiego w innej relacji, w nowym związku?