Syn 73-letniej jubilatki Darek Sawczuk skrzyknął znajomych, by wspólnie świętowali urodziny jego mamy. Przed biurem, gdzie pracuje kobieta zebrało się kilkadziesiąt osób, każdy z pięknymi polnymi kwiatami. To nie tylko rodzina, ale także znajomi i zupełnie przypadkowi ludzie.
Syn 73-letniej jubilatki, Darek Sawczuk skrzyknął znajomych, by wspólnie świętowali urodziny jego mamy. Punktualnie o 10 rano przed biurem, gdzie pracuje kobieta zebrało się kilkadziesiąt osób, każdy z pięknymi polnymi kwiatami. To nie tylko rodzina, ale także znajomi i zupełnie przypadkowi ludzie.
- Tak bardzo kocham mamę, że chciałem jej zrobić niespodziankę. Chciałem, by jak najwięcej osób przyszło na jej urodziny i zaśpiewało 100 lat – mówił syn jubilatki. Darek Sawczuk rzadko bywa w domu. Jest podróżnikiem, właśnie wrócił z Nepalu.
Pani Gizela nie kryła wzruszenia. Ze łzami w oczach przyjmowała życzenia. - Chyba nie mogę być już bardziej szczęśliwa – mówiła jubilatka. Goście zostali zaproszeniu do biura, gdzie pracuje 73-latka na … urodzinową herbatę. - Jakoś się pomieścimy – stwierdziła szczęśliwa kobieta.
(gabi/mtr), kobieta.wp.pl
