Zagrał "znachora". Tak wyglądały jego ostatnie miesiące

2 października 2025 r. minęło 27 lat od śmierci prawdziwej legendy polskiego kina, która stworzyła niezapomniane kreacje w takich produkcjach jak "Znachor" i "Noce i dni". Nowa rola, jaką mu powierzono, stała się dla niego gwoździem do trumny?

Jerzy Bińczycki to jedna z legend polskiego kinaJerzy Bińczycki to jedna z legend polskiego kina
Źródło zdjęć: © AKPA
Aleksandra Zaprutko-Janicka

Jerzy Bińczycki przez lata był związany z teatrem i filmem, tworząc niezapomniane kreacje aktorskie, z których najsłynniejsze to prof. Rafał Wilczur i Bogumił Niechcic. Co ciekawe, wcale nie planował zostawać aktorem, choć poszedł na studia aktorskie w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, które skończył w 1961 r.

Jak zatem znalazł się na tej uczelni? Rodzina chciała, by został architektem, a on na PWST zawędrował przypadkiem. W dniu egzaminów wstępnych poszedł potowarzyszyć koledze. W pewnym momencie stwierdził, że sam też stanie do egzaminu. Ku własnemu zaskoczeniu, podobnie jak i kolega, dostał się w szeregi studentów aktorstwa.

Karolina Korwin Piotrowska demaskuje patologię w polskich szkołach filmowych

Po szkole grał w teatrze, jednak prawdziwym przełomem w jego karierze była rola Bogumiła Niechcica w "Nocach i dniach". Paradoksalnie po pierwszym dniu zdjęciowym był załamany. Doszedł do wniosku, że grał tak źle, że powinien zwrócić produkcji pieniądze za taśmę filmową.

Chciał zostawić przełomową rolę

Na szczęście nie rzucił roli, choć poważnie to rozważał, i kontynuował pracę na planie, a jego kreacja weszła do historii polskiego kina. Później jego kariera potoczyła się już dobrymi torami, a talent chwalili reżyserzy i koledzy po fachu.

- Na czym zasadzała się siła aktorstwa Jerzego Bińczyckiego? Po dziś dzień nie wiem, jakim aktorem był Bińczycki. To banał, jeśli powiem, że dobrym, ale czy wielkim? Na pewno był szlachetnym człowiekiem. To z niego emanowało. Przed kamerą Binio zawsze wydawał się niesłychanie prawdziwy. Wolno mówił, wolno się ruszał - mówił po latach Jerzy Hoffman.

Znalazł w sobie nową energię

Zwieńczeniem jego kariery miało być powierzenie mu w 1998 r. stanowiska dyrektora Starego Teatru w Krakowie, czyli prawdziwej instytucji królewskiego miasta. Kierowanie tą sceną budziło w nim ogromne obawy. Mimo wszystko przyjął posadę. Jego żona, Elżbieta Bińczycka, wspominała później, że mąż zachowywał się jakby dostał nowego wiatru w żagle.

- Nie podejrzewałam go o taki zapas energii, myślenia, pasji. Ten teatr znał świetnie, od piwnic po strych, wszystkich ludzi, mechanizmy, relacje międzyludzkie. Miał ogromny szacunek dla kolegów, wiedział, jak ważna jest satysfakcja zespołu. Taka była tradycja Starego Teatru - mówiła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Niestety prawdopodobnie stres związany z pracą okazał się dla aktora gwoździem do trumny. Lekarze ostrzegali Jerzego Bińczyckiego, że powinien poważnie podejść do zdrowia. Tymczasem świeżo upieczony dyrektor teatru musiał bywać na różnego rodzaju rautach i planować przyszłość instytucji.

"Jerzy uległ namowom swoich kolegów i koleżanek, którzy wymogli na nim, aby objął dyrekcję Teatru Starego w Krakowie. Później jednak coraz gorzej znosił napięcia związane z pełnieniem tej funkcji. W końcu dopadł go śmiertelny zawał serca" — wspominał Jerzy Hoffman w biografii Marka Perepeczki.

1 października 1988 r. narzekał wieczorem, że nie ma ochoty wychodzić w domu i wolałby zajmować się ogrodem, niż iść na bal charytatywny. Następnego dnia rano żona zorientowała się, że nie mam z nim kontaktu. Obudziła syna, wezwali pogotowie. Aktora nie udało się jednak uratować. Zmarł 2 października 1998 r. na zawał serca.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Dołącz do Klubu Świadomej Konsumentki
Dołącz do Klubu Świadomej Konsumentki © WP
Wybrane dla Ciebie
Nonszalancja w najlepszym wydaniu. Dygant zachwyciła na pokazie
Nonszalancja w najlepszym wydaniu. Dygant zachwyciła na pokazie
Włożyła skórzaną mini. Odważnie to za mało powiedziane
Włożyła skórzaną mini. Odważnie to za mało powiedziane
Nie ma modniejszego stroju. Tak ubierają się kobiety sukcesu
Nie ma modniejszego stroju. Tak ubierają się kobiety sukcesu
Zaszła w późną ciążę. Tak pisała wtedy o wierze i Bogu
Zaszła w późną ciążę. Tak pisała wtedy o wierze i Bogu
Byli razem ponad 20 lat. "Po kryzysie oświadczył mi się po raz drugi"
Byli razem ponad 20 lat. "Po kryzysie oświadczył mi się po raz drugi"
Sprzedają kalendarze adwentowe. Jeden kosztuje ponad 2 tys. zł
Sprzedają kalendarze adwentowe. Jeden kosztuje ponad 2 tys. zł
Jej manicure to prawdziwy hit. To lakier od polskiej marki
Jej manicure to prawdziwy hit. To lakier od polskiej marki
Zmieniła fryzurę. Tak jej metamorfozę ocenił specjalista
Zmieniła fryzurę. Tak jej metamorfozę ocenił specjalista
Mówi o końcu kariery. "Nikogo nie poznaję"
Mówi o końcu kariery. "Nikogo nie poznaję"
Cichopek już ma najmodniejszą kurtkę na zimę. Uwagę zwraca kolor
Cichopek już ma najmodniejszą kurtkę na zimę. Uwagę zwraca kolor
Był alkoholikiem. Mówi, jakie myśli go wtedy dręczyły
Był alkoholikiem. Mówi, jakie myśli go wtedy dręczyły
Jej córka umiera na białaczkę. Lekarze dają jej rok życia
Jej córka umiera na białaczkę. Lekarze dają jej rok życia
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀