"Żyliśmy jak Carringtonowie". 70-metrowy pokój to jeszcze nic
Życie w luksusie, z ochroną na wyciągnięcie ręki i pokojem wielkości apartamentu? Brzmi jak bajka, ale dla Lary Gessler było to codziennością. W szczerym wywiadzie zdradza, jak wyglądało jej dorastanie.
Lara Gessler dorastała w bogatym domu
Lara Gessler od zawsze była osobą, która nie bała się iść własną drogą. Córka najbardziej znanej polskiej restauratorki, Magdy Gessler, dziś sama świetnie radzi sobie w świecie gastronomii i show-biznesu. Od lat prowadzi własne projekty kulinarne, napisała książki, a niedawno postanowiła spróbować swoich sił w roli modelki. Jej życie od dziecka pełne było kontrastów – od luksusowych rezydencji po proste wiejskie podwórko u dziadków. W rozmowie z miesięcznikiem "Zwierciadło" Lara otwarcie przyznaje, że wychowanie w domu, w którym Magda Gessler była centralną postacią, ukształtowało ją w sposób niezwykle barwny, ale też wymagający.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Gawryluk wraz z mężem o dojrzałej miłości i udziale w Afryka Express. Kto kogo namawiał?
Dzieciństwo pełne przepychu w cieniu Magdy Gessler
Lata 90. w Polsce były czasem transformacji i rodzącego się kapitalizmu. To właśnie wtedy rodzice Lary prowadzili jeden z najbardziej prestiżowych lokali gastronomicznych w Warszawie. Lara wspomina, że dorastała w świecie, który na tle rówieśników wydawał się niemal bajkowy. Jej mama – Magda Gessler – była już wtedy kolorową postacią, wyróżniającą się na tle szarej rzeczywistości.
"W latach 90. żyliśmy inaczej niż większość. Moja mama, kolorowy ptak, przyjechała do Polski po 20 latach mieszkania w Hiszpanii. Razem z tatą prowadzili jedną z dwóch istniejących wówczas w Warszawie luksusowych restauracji. To był tryb pracy z przełomu milenium – wychodzili z domu o 18 i wracali o czwartej nad ranem. A że zarabiali przy tym bardzo dobre pieniądze, żyliśmy jak Carringtonowie – w dużym domu pod Warszawą. Miałam pokój wielkości 70 metrów kwadratowych, z dwiema huśtawkami" – wspomina w rozmowie z "Zwierciadłem".
Takie życie, choć pełne przepychu, niosło za sobą także pewne cienie. Świat gastronomii w tamtym czasie miał wiele powiązań z mafią, co sprawiało, że codzienność Lary była pełna nieoczywistych sytuacji. Ochroniarze w domu, broń i konieczność czujności nie były dla niej niczym niezwykłym.
"Lata 90. to też czas panującej w stolicy mafii, której macki były mocno w branży gastronomicznej odczuwalne. Musieliśmy mieć więc całodobową ochronę. Pamiętam, jak pewnego dnia przebudziłam się w środku nocy i zeszłam do kuchni po wodę – a tam siedział przeładowujący magazynek rewolweru pracujący w ochronie Marian, który zresztą nauczył mnie, jak to zrobić. Miałam kilka lat i dostałam do ręki ostrą amunicję!" – opowiada Lara.
Lara Gessler przeszła trudną lekcję niezależności
Życie w luksusie szybko zderzyło się z bardziej surową rzeczywistością. Po rozwodzie rodziców Lara zamieszkała z ojcem w niewielkim mieszkaniu, gdzie nie od razu miała nawet własne łóżko. To doświadczenie okazało się jednak dla niej bezcenną lekcją.
"Po rozwodzie rodziców wyprowadziłam się z tatą do 45-metrowego mieszkania, gdzie na początku nawet nie miałam własnego łóżka. I, z perspektywy czasu, jestem za to rodzicom niezwykle wdzięczna. Za to, że nie przyzwyczaili mnie wyłącznie do luksusów. Najszczęśliwsza byłam, gdy zabierali mnie na wieś do dziadków. Ich sąsiedzi mieli krowy, którymi kochałam się zajmować, uwielbiałam to proste życie. A potem byłam wyciągana z tej sielanki do pięciogwiazdkowych hoteli w Hiszpanii czy Nowym Jorku" – zdradza.
Dzięki takim kontrastom Lara szybko zrozumiała, że pieniądze nie powinny być fundamentem szczęścia. Od 12. roku życia pracowała w wakacje, żeby nie uzależniać swojego życia od statusu materialnego rodziny.
"Nigdy nie miałam poczucia, że jedno życie jest od drugiego lepsze. Szybko zrozumiałam, że nie ma nic gorszego, niż przyzwyczaić się do faktu posiadania pieniędzy. Dlatego też każde wakacje od 12. roku życia przepracowałam" – wyznała w wywiadzie.
Wczesna dorosłość i życie na własnych zasadach
Choć wiele osób patrzy na Larę Gessler przez pryzmat słynnej mamy, ona sama od lat udowadnia, że potrafi iść własną drogą. Już jako nastolatka podejmowała decyzje, które miały ogromny wpływ na jej niezależność. Trudne relacje w domu sprawiły, że szybko musiała dorosnąć i nauczyć się samodzielności.
"Moje dzieciństwo trwało pierwsze osiem lat, potem rzeczywiście weszłam już w dorosłość. Partnerka ojca, choć na początku była przyjaźnie do mnie nastawiona, później rozpoczęła pewnego rodzaju walkę o atencję. Myślę, że to przyczyniło się do tego, że w klasie maturalnej wyprowadziłam się z domu. Co ciekawe, już w drugiej klasie podstawówki poprosiłam babcię, by wstawiła się za mną, ponieważ chciałam iść do szkoły z internatem – brakowało mi w życiu dyscypliny" – opowiada córka Magdy Gessler.
