Dziecko spojrzało na obraz. Przez lata nie chciało wejść do kościoła
- Córka tak się przejęła widokiem twarzy cierpiącego Jezusa, że (...) przez kilka lat nie chciała wchodzić do żadnego kościoła - wyjawiła rozmówczyni "Faktu". - Niestety, ta wersja religii u nas obowiązująca jest pełna okrucieństwa - zauważa psycholożka Aleksandra Piotrowska.
Wielki Piątek to wspomnienie męki oraz śmierci Chrystusa. To właśnie tego dnia wierni schodzą się do kościołów, aby uczestniczyć w drodze krzyżowej. Obrazy przedstawiające drogę Jezusa przez mękę mogą wpływać na dzieci, i to nie tylko w wieku przedszkolnym, co zauważa dziecięca psycholożka.
- Tu nie chodzi tylko o dzieci przedszkolne. Może to dotyczyć również starszych. Wiele zależy od dziecka, czy jest bardzo wrażliwe, czy mniej - podkreśla dr Aleksandra Piotrowska w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy o dawaniu na tacę w kościele
"Emocjonalna gula"
Dr Piotrowska podkreśla, że powszechna odsłona religii w Polsce jest pełna okrucieństwa.
- Należy sobie zadać pytanie, czy w okolicy świąt wielkanocnych trzeba dzieciom przekazywać całe to okrucieństwo związane z ukrzyżowaniem Jezusa. Już sama informacja o ukrzyżowaniu może być dla nich czymś przerażającym - zauważa psycholog dziecięca Aleksandra Piotrowska.
Specjalistka przyznaje, że dzieci często ponownie pytają o ten sam temat, zastanawiając się na przykład, co w takiej sytuacji czuje człowiek.
- To świadczy, że powstaje w ich umyśle taka "emocjonalna gula". Oczywiście nie wszystkie dzieci będą miały takie problemy. Jeśli rodzice wiedzą, że ich pociecha jest wrażliwcem, powinni bardziej oszczędnie dawkować jej szczegóły związane z ukrzyżowaniem Chrystusa - kwituje Aleksandra Piotrowska.
Zdania księży są podzielone
- Nie spotkałem dziecka, które bało się Pana Jezusa na krzyżu, czy przestraszyło się w czasie drogi krzyżowej - stwierdził ks. Wojciech Szychowski w rozmowie z "Gościem Niedzielnym".
Jak jednak zaznacza, wiele rzeczy zależy od konkretnej sytuacji. Kiedyś sam duchowny pomagał dziewczynce, która płakała, gdy mówiono o cierpieniu lub śmierci. Okazało się, że sytuacja w domu dziewczynki nie jest za wesoła.
- Wówczas krzyż, cierpienie Jezusa i śmierć były utożsamiane z sytuacją w domu, przeżyciami dziecka, które zostało pozostawione samo sobie z lękiem - podkreślił ksiądz i psychoterapeuta Szychowski.
Jak dodał, w momencie, gdy dziecko słyszy, że "Jezus umarł, został zabity", jego wyobraźnia może zacząć pracować. Zwłaszcza jeżeli zostaje z tą informacją samo.
- Ta wiedza stanie się dla niego nieznośna i trudna do uniesienia. Potrzebuje wsparcia rodziców, rozmowy, towarzyszenia, aby nie doznać szoku i aby jego psychika nie ucierpiała - zauważa ks. Szychowski.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.