"Syn był pasowany krzyżem". Rodzice oburzeni rekolekcjami

- Mój syn miał klęczeć, a ksiądz przyłożył mu krzyż do ramienia. Wtedy miał się stać "giermkiem Niepokalanej" - opowiada Anna. Nie tylko ona nie jest zadowolona z tego, jak wyglądają rekolekcje, w których udział bierze jej dziecko. - W tym momencie jedyną instytucją, która może pomóc rodzicom i nauczycielom, jest Ministerstwo Edukacji Narodowej - mówi Dorota Wójcik, szefowa Fundacji Wolność od Religii.

Trwa czas rekolekcji wielkopostnychTrwa czas rekolekcji wielkopostnych. Na zdjęciu: parafia św. Stanisława Kostki w Strzelcach Górnych
Źródło zdjęć: © East News, Facebook
Aleksandra Lewandowska

Luty, marzec i kwiecień to miesiące, w których zwykle odbywają się rekolekcje wielkopostne. Nie wszystkim rodzicom odpowiada jednak forma, w jakiej są one prowadzone. W zeszłym roku Fundacja Wolność od Religii otrzymywała ponad 30 zgłoszeń dziennie z prośbą o reakcję ws. rekolekcji. Jak jest w tym roku?

- Rodzice zawsze mogą zwolnić dzieci z rekolekcji i nie jest wymagane do tego angażowanie szkoły. Doradzamy im i formułujemy pisma, które mogą skierować do dyrekcji z prośbą - o nieodwoływanie zajęć praktycznych czy nieorganizowanie praktyk religijnych na terenie szkoły publicznej - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Dorota Wójcik, prezeska Fundacji Wolność od Religii.

- Opublikowaliśmy odpowiednie wzory pism. Poprosiliśmy rodziców, żeby z nich korzystali. Taka informacja jest także na naszej stronie internetowej. Zależy nam, by rodzice się zaktywowali, żeby byli bardziej samodzielni w tym zakresie - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rekolekcje - w czasie lekcji czy po szkole?

"Pasowanie na giermka Niepokalanej"

Anna jest mamą dziecka uczęszczającego do szkoły podstawowej. Choć zgodziła się na to, aby jej syn brał udział w rekolekcjach wielkopostnych, nie jest w pełni zadowolona z tego, co się na nich działo.

- Mój syn był pasowany na "giermka Niepokalanej", cokolwiek miałoby to oznaczać - ujawnia Anna.

- Syn wrócił do domu z rekolekcji w kościele i zaczął opowiadać o tym, jak wyglądały, co mówił ksiądz. Nagle powiedział, że "ksiądz pasował go krzyżem", co oczywiście zwróciło moją uwagę. Zapytałam go: "ale w jaki sposób?". Mój syn miał klęczeć, a ksiądz przyłożył mu krzyż do ramienia. Wtedy miał się stać "giermkiem Niepokalanej" - opowiada.

Zdjęcia z "pasowania" dzieci pojawiły się na facebookowym profilu parafii, w której odbywały się rekolekcje. Jak możemy przeczytać w poście:

"W poniedziałek 10 marca rozpoczęły się w naszej parafii i trwały do dziś rekolekcje szkolne. Prowadzący je (...) zaprezentował i przybliżył dzieciom i młodzieży postać św. Maksymiliana Marii Kolbego. Rekolekcje zakończyło dzisiejsze pasowanie chętnych dzieci z klas od 0 do 3 na giermków Niepokalanej, a dzieci i młodzież z klas od 4 do 8 na rycerzy Niepokalanej".

- Rozmawiałam z mamami dzieci, które chodzą z moim synem do klasy i część z nich faktycznie też zainteresowała się tym tematem. Nie są zadowolone. Osobiście mam zamiar poruszyć tę kwestię na zebraniu rodziców - podsumowuje Anna.

Jezus "sigmą" i "gościem"

Córka Magdy (imię zmienione na prośbę rozmówczyni - red.) uczęszcza do Zespołu Szkół Technicznych w Kcyni. W rekolekcjach wielkopostnych miała brać udział od dziecka, jednak w tym roku Magda po raz pierwszy spotkała się z czymś, przez co "doznała szoku".

- Córka wróciła ze szkoły ze śmiechem. Zaczęła opowiadać, że ksiądz, który prowadził rekolekcje zaczął im mówić, że Jezus jest "sigmą" i "gościem". I takie treści były przekazywane na szkolnych rekolekcjach. Miał też rapować - mówi.

- Nie mam nic przeciwko rekolekcjom, bo córka chodziła na nie już w szkole podstawowej. Ale nazywanie Jezusa "sigmą"? Ja nawet nie wiem, co oznacza to słowo. Gdybym spotkała się z nim w kościele, nie miałabym pojęcia - stwierdza.

Kamila, mama uczennicy Zespołu Szkół Rolniczych i Technicznych im. Hipolita Cegielskiego w Powodowie, nie jest natomiast zadowolona z faktu, że z jej córką, która nie uczęszcza ani na lekcje religii, ani do kościoła, szkoła "nie miała co zrobić".

- Zacznijmy do tego, że rekolekcje odbywały się w szkole, na sali gimnastycznej. Dzieci siedziały albo na materacach, albo na podłodze. Zadam więc podstawowe pytanie: dlaczego rekolekcje miały miejsce w placówce, a nie w kościele? - zauważa.

- Inną kwestią jest ta, że niektóre dzieciaki, w tym moja córka, miały stanowić problem dla szkoły, bo nie chciały brać udziału w rekolekcjach. I to nie pierwsza taka sytuacja, ponieważ w zeszłym roku było to samo. Zamiast się tym zająć i jakoś dobrze zorganizować, to dzieci siedzą i nic nie robią. I to w szkole - dodaje Kamila.

"Jedyną instancją, która może pomóc, jest Ministerstwo Edukacji Narodowej"

- Nie otrzymujemy zawiadomień od rodziców uczniów wszystkich szkół w Polsce. W tym roku liczba zapytań i próśb o pomoc zdaje się być faktycznie nieco zmniejszona, więc są placówki, które wydają się respektować to, jak powinny wyglądać rekolekcje w szkołach publicznych. My skupiamy się natomiast na tych, które tego nie robią. Nie jestem w stanie jednak powiedzieć, których jest mniej, a których więcej - mówi Dorota Wójcik.

Zdaniem prezeski Fundacji Wolność od Religii powodem zmniejszonej liczby zapytań i próśb może być ubiegłoroczna kampania billboardowa fundacji, która wywołała wiele reakcji wśród rodziców uczniów szkół na kwestie dotyczące rekolekcji wielkopostnych.

- Na ponad 100 billboardach w Polsce pojawiło się hasło: "Biskupie, oddaj szkołę!". Poruszyliśmy ten temat w przestrzeni publicznej i zwróciliśmy uwagę na to, że szkoły publiczne w Polsce są miejscami do zajęć dydaktycznych, a nie praktyk religijnych, w których to jeszcze nauczyciele świeccy muszą brać udział - mówi Dorota Wójcik.

- W tamtym czasie mieliśmy bardzo dużo zgłoszeń, ponad 30 dziennie, a także konsultacji prawnych, co rodzice mogą zrobić w takiej sytuacji. Doszliśmy jednak do wniosku, że my sami nie jesteśmy w stanie wiele zmienić, poza upominaniem dyrekcji szkoły czy proszeniem, żeby rekolekcje nie odbywały się w salach gimnastycznych - zauważa prezeska Fundacji Wolność od Religii.

Dlaczego? W 2017 roku partia Prawo i Sprawiedliwość zmieniła prawo w taki sposób, aby wiele uniemożliwić.

- Ministerstwo prowadzone przez Annę Zalewską usunęło zapis, że pieczę nad rekolekcjami sprawują katecheci. Zapis ten zastąpiła informacja, że szkoła pełni w czasie rekolekcji funkcję wychowawczo-opiekuńczą. Rzecznik Praw Obywatelskich (którym był wówczas Adam Bodnar - red.), z którym ustawa ta była skonsultowana, zwrócił uwagę, że rekolekcje nie powinny znajdować się w ustawach prawnych, ponieważ jest to określenie kanoniczne, a Kościół może organizować rekolekcje bez zapisu w rozporządzeniu dotyczącym nauki religii - wyjaśnia Wójcik.

- W tym momencie jedyną instytucją, która może pomóc rodzicom i nauczycielom, jest Ministerstwo Edukacji Narodowej i zmiana, a przynajmniej powrót do tego, co było przed nią. Tylko Ministerstwo Edukacji Narodowej może w rozporządzeniu dotyczącym nauki religii wskazać dokładnie, że szkoła w żaden sposób nie może angażować się w organizację rekolekcji, nawet w formie opieki nad dziećmi. Jest to interes Kościoła. To Kościół musi sam zadbać o frekwencję, a nie wymuszać to na szkołach. I to Kościół musi zaopiekować się wówczas dziećmi, które z rekolekcji chcą skorzystać - podkreśla.

Co na to wszystko Kościół?

Wirtualna Polska skontaktowała się w sprawie formy rekolekcji wielkopostnych w szkołach publicznych i niezadowolenia rodziców z Biurem Prasowych Konferencji Episkopatu Polski. W odpowiedzi na przesłanego maila z zapytaniem, czytamy:

"W wielu szkołach sala gimnastyczna pełni funkcję auli szkolnej. Nigdzie w przepisach oświatowych nie jest napisane, że rekolekcje mają odbywać się w pomieszczeniach kościelnych, a nie szkolnych. Na rekolekcje zwalniani są uczniowie uczęszczający na religię. Mogą zatem w pomieszczeniach szkolnych odbywać rekolekcje lub ich część. Żądanie, by wykluczyć pomieszczenia szkolne, ma charakter dyskryminacyjny w odniesieniu do uczniów uczęszczających na religię. Uczniowie nieuczęszczający na religię powinni uczestniczyć w lekcjach. Zadbanie o to jest obowiązkiem dyrektora szkoły. Uczniowie nieuczęszczający na religię nie są zwolnieni z uczestnictwa w lekcjach. Rozporządzenie wyraźnie zawęża zwolnienie z lekcji do uczniów uczęszczających na religię".

Kuria Diecezjalna w Bydgoszczy oraz inne osoby duchowne, które otrzymały od nas zapytanie, do tej pory nie udzieliły odpowiedzi.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Mieszkała z dziećmi w jaskini. Miała się tam czuć jak w domu
Mieszkała z dziećmi w jaskini. Miała się tam czuć jak w domu
Są widywane na drzewach. Uważaj, żeby przypadkiem nie dotknąć
Są widywane na drzewach. Uważaj, żeby przypadkiem nie dotknąć
W jakiej odległości od płotu można sadzić tuje? Prawo jest jasne
W jakiej odległości od płotu można sadzić tuje? Prawo jest jasne
Były "obciachem". Teraz powracają. Spójrzcie na spodnie Sokołowskiej
Były "obciachem". Teraz powracają. Spójrzcie na spodnie Sokołowskiej
"Płynna śmierć". Lekarz radzi odstawić raz na zawsze
"Płynna śmierć". Lekarz radzi odstawić raz na zawsze
Wyjątkowa roślina do ogrodu. Posadź jeszcze w lipcu
Wyjątkowa roślina do ogrodu. Posadź jeszcze w lipcu
Żona prezesa sądu niespodziewanie zniknęła. Cały kraj myślał, że to zaginięcie, prawda była dużo... dziwniejsza
Żona prezesa sądu niespodziewanie zniknęła. Cały kraj myślał, że to zaginięcie, prawda była dużo... dziwniejsza
Pies nie odstępuje cię na krok? "To nie jest przejaw miłości"
Pies nie odstępuje cię na krok? "To nie jest przejaw miłości"
Pierwsza żona latami wybaczała zdradę Władysławowi Broniewskiemu. Te słowa przelały czarę goryczy
Pierwsza żona latami wybaczała zdradę Władysławowi Broniewskiemu. Te słowa przelały czarę goryczy
Wylej w ogrodzie, gdy zauważysz. Inaczej wszystko padnie
Wylej w ogrodzie, gdy zauważysz. Inaczej wszystko padnie
"Uderzył po raz kolejny". Ukrywała, co robił jej partner
"Uderzył po raz kolejny". Ukrywała, co robił jej partner
Ich romansem żyła cała Polska. Tancerkę trudno dziś rozpoznać
Ich romansem żyła cała Polska. Tancerkę trudno dziś rozpoznać