Pseudonim "Aranżerka". Do śmierci nie chciała o tym rozmawiać

Wybitną aktorkę Krystynę Feldman widzowie kojarzą głównie jako babkę Rozalię Kiepską z serialu "Świat według Kiepskich". Historia jej życia wzbudza wielkie emocje. Gdyby żyła, 1 marca 2025 r. skończyłaby 109 lat.

Krystyna Feldman 24 stycznia 2025 r. skończyłaby 109 lat
Krystyna Feldman 24 stycznia 2025 r. skończyłaby 109 lat
Źródło zdjęć: © AKPA

Była osobą niepokorną, która nie boi się stawiać na swoim. Jak mówił WP jej biograf Ryszard Abraham, potrafiła bez wahania zmienić teatr, gdy coś jej nie odpowiadało. Jeździła po całej Polsce w poszukiwaniu miejsca, gdzie będzie mogła rozwijać się artystycznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Krystyna Feldman - od śmierci aktorki minęło 10 lat

- Jednym z takich momentów była sytuacja w Szczecinie, gdzie planowana zmiana dyrektora teatru zakończyła się dla niej rezygnacją z pracy, zanim nowy dyrektor na dobre się rozgościł. Podobna historia wydarzyła się w Opolu – tam z kolei chodziło o niespełnione obietnice związane z repertuarem, warunkami mieszkaniowymi i finansami. - opowiadał Wirtualnej Polsce Ryszard Abraham, autor książki "Krystyna Feldman. Niekiepska babka".

- Gdy aktor przychodził na próbę bez znajomości tekstu, potrafiła ostro to skomentować. Nie chodziło o upokorzenie, ale o szacunek do pracy i wspólnego wysiłku. Sama zawsze była perfekcyjnie przygotowana, więc wymagała tego samego od innych. To była kwestia szacunku do zawodu i do sceny - podkreślał.

Swoich pryncypiów trzymała się do końca. Dlatego na planie "Kiepskich" potrafiła postawić się ekipie, gdy wątki ocierały się o sprawy religijne. Nie pozwalała na to, by jej role podważały to, w co wierzy. 

Feldman żyła zaskakująco skromnie

Pomimo sukcesów, Feldman prowadziła skromny tryb życia. Przez wiele lat mieszkała w wynajmowanych miejscach. Oszczędzała, by pomóc swojej matce, co było dla niej priorytetem. Mimo sławy nie pozwalała sobie na rozrzutność.

- Przez ponad 50 lat mieszkała w wynajmowanych pokojach, hotelach czy garderobach teatralnych. Nie miała własnego mieszkania, bo była zmuszona do częstych przeprowadzek - Szczecin, Opole, Jelenia Góra, Nowa Huta, Łódź, Poznań. Co ciekawe, nawet będąc uznaną aktorką, nie była przyzwyczajona do rozrzutności i oszczędzała każdy grosz. Dużo wydawała na pomoc swojej matce, którą wspierała aż do końca jej życia - opowiadał Wirtualnej Polsce Ryszard Abraham.

Krystynę Feldman prześladowała bezpieka

Aktorka była bardzo skryta i wieloma rzeczami nie dzieliła się nawet z bliskimi. Dlatego wiele osób było zszokowanych, gdy na jaw wyszło, że Feldman była na celowniku bezpieki. Pochodząca z Kresów aktorka w czasie wojny działała w AK, była zaangażowana w kolportaż podziemnej prasy, a do tego podpisała się pod listem w obronie autonomii UAM w Poznaniu. List został odczytany na falach Radia Wolna Europa.

W 1980 roku SB wszczęła wobec aktorki sprawę operacyjnego rozpoznania o kryptonimie "Aranżerka" - wynika z materiałów tvp.info. Tajni współpracownicy bezpieki zaczęli ją obserwować, otwierać korespondencję. W kwietniu 1980 r. bezpieka próbowała szantażować Feldman przed zagranicznym wyjazdem na występy.

Po powrocie w jej domu przeprowadzono rewizję. Podobno funkcjonariusze doskonale wiedzieli, gdzie znajdują się nielegalne materiały. - Weszli, gdy w środku przebywała grupa działaczy przygotowujących obchody mszy niepodległościowej - mówił Tadeusz Żukowski, były aktor Teatru Nowego w Poznaniu i autor wywiadu rzeki "Krystyna Feldman albo festiwal tysiąca i jednego epizodu". - Funkcjonariusze od razu wiedzieli, do jakiej szafy podejść. Znaleźli tam ulotki informujące o nabożeństwie - dodawał.

Aktorka była wzywana przez SB na przesłuchania. Po wprowadzeniu stanu wojennego, w obawie przed internowaniem, ukrywała się u swoich przyjaciół. Po rozpoczęciu nowego sezonu teatralnego nie została obsadzona w repertuarze. Dyrekcja Teatru Polskiego, najprawdopodobniej pod wpływem SB, zaczęła namawiać ją do przejścia na emeryturę - dodawał Rafał Sierchuła. Aktorka jednak na emeryturę nie przeszła, a pracę znalazła w poznańskim Teatrze Nowym. W tym okresie nastąpił rozkwit jej kariery. W 1984 roku dała się poznać szerokiej publiczności dzięki roli w filmie "Yesterday" Radosława Piwowarskiego.

Po latach nawet bliskim znajomym niechętnie opowiadała o prześladowaniach.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)