Rozwodzą się częściej. W tle nieprawidłowe funkcjonowanie mózgu
Dlaczego się rozwodzimy? Powodów może być wiele. Nie wszyscy jednak wiedzą, że wpływ na to może mieć nieprawidłowe funkcjonowanie naszego mózgu.
W małżeństwie nie zawsze układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. Zdarzają się kłótnie, nieporozumienia, a nawet zdrady. Czasami okazuje się, że po latach nasz partner lub partnerka nie są tymi samymi osobami. Decyzja o rozwodzie nie jest jednak łatwa. Psycholożka Ewa Wiwatowska w rozmowie z "Newsweekiem" przyznaje, że istnieje grupa ludzi, która jest na to szczególnie narażona.
To oni rozwodzą się częściej
Według danych przedstawionych przez Główny Urząd Statystyczny tylko w pierwszej połowie 2024 r. rozwiodło się niemal 29 tys. par. Małżonkowie mają różne powody, by decydować się na tego typu krok. Nie bez znaczenia jest m.in. zachowanie partnera lub partnerki. To w końcu ważne, by można było w pełni liczyć na osobę, z którą chcemy spędzić resztę życia. Niestety zdarza się, że ci, którzy odwlekają wszystko w nieskończoność, mogą nie do końca umieć z tym walczyć. Wszystko zależy bowiem od budowy ich mózgu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Warnke postawiła na szczerość: "Rozstanie i rozwód mnie zmieniło i ponowne stanięcie na nogach BEZ WSPARCIA"
- U osób prokrastynujących zaobserwowano na przykład mniejszą objętość i słabszą aktywację w obrębie kory przedczołowej. To taki obszar, który odpowiada za powstrzymywanie się od impulsywnych reakcji i decyzji oraz odraczanie gratyfikacji, czyli wybieranie aktywności, które nie przynoszą nagrody natychmiastowej, ale długoterminową - zdradza Ewa Wiwatowska.
Eksperka przyznaje że osoby te często mają trudności z utrzymaniem relacji.
- Są badania dowodzące, że osoby, które częściej prokrastynują, także częściej się rozwodzą, doświadczają większego stresu w relacjach. Być może chodzi o to, że te osoby częściej nie wywiązują się ze zobowiązań, które deklarują wobec innych.
Nie umie trzymać języka za zębami
Osoby, które nie potrafią dotrzymać danego komuś słowa bądź bez przerwy odwlekają wszystko - zdaniem Ewy Wiwatowskiej - najprawdopodobniej zawsze wybiorą drogę na skróty. Zależy im bowiem na tym, by jak najszybciej otrzymać "nagrodę", nawet jeśli oznaczałoby to, że zranią tym ukochaną osobę.
- Pod wpływem emocji mamy ochotę powiedzieć drugiej stronie coś bardzo niemiłego, jednak osoba, która nie ma problemu z powstrzymywaniem impulsywnych reakcji, ugryzie się w język. Natomiast osoba, u której kora przedczołowa nie funkcjonuje prawidłowo, może palnąć coś, co wolałaby zachować dla siebie - mówi psycholożka.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl