Można jeść surowe parówki? Eksperci nie mają wątpliwości
Choć dla niektórych może to być kuszące, zanim sięgniemy po przekąskę w postaci surowych parówek, warto dobrze przemyśleć sprawę. Jak podkreśla dietetyczka kliniczna Anna Jędrej, jedzenie parówek prosto z opakowania, bez żadnej obróbki cieplnej, może być niebezpieczne.
Parówki, choć wciąż powszechnie spożywane w polskich domach, budzą niemałe kontrowersje. Najczęściej powodem jest to, jakiej jakości jest dany produkt garmażeryjny i co ma w składzie. Jak się okazuje, nie jest to jedyna przyczyna. Jeśli będziemy się raczyć zimnymi parówkami prosto z opakowania, może się to skończyć nieciekawie.
Polacy lubią spożywać parówki na ciepło do śniadania lub kolacji, odgrzewając je najczęściej w wodzie, choć zdarzają się i osoby, które w tym celu używają mikrofalówki. Część osób w kwestii parówek ma jednak szczególne preferencje - sięgają po ten produkt garmażeryjny w wersji na surowo. Tymczasem, jak przestrzegają eksperci, nie jest to dobre rozwiązanie.
Pyszne kiełbaski w zalewie. Sprawdzony przepis na niemieckie danie
Parówki krytykowane są między innymi za to, że zawierają za dużo soli, tłuszcze nasycone, konserwanty i szereg sztucznych barwników oraz MOM, czyli mięso oddzielone mechanicznie. W szczególności to ostatnie budzi wiele kontrowersji, jakojako że pozyskiwane jest z resztek po odcięciu od szkieletu kawałków mięsa, a zawiera między innymi tłuszcz, skóry, ścięgna, chrząstki, czy fragmenty kości. Zdarzają się żarty z tego, że w MOM można znaleźć kurę razem z piórami czy krowę z łańcuchem, na którym pasła się na łące.
Uwaga na groźną bakterię
Paradoksalnie, to wcale nie kwestia MOM jest największym zmartwieniem w kontekście parówek. Co prawda produkt garmażeryjny jest poddany obróbce termicznej w procesie produkcji, jednak nie oznacza to jednak, że jest całkowicie bezpieczny.
- Parówki mogą być skażone bakterią Listeria monocytogenes, wywołującą chorobę zwaną listeriozą, groźną zwłaszcza dla ciężarnych i noworodków. W Polsce co jakiś czas pojawia się komunikat Głównego Inspektora Sanitarnego, informujący o wycofaniu partii parówek, w której wykryto bakterie Listeria. Dlatego zawsze podgrzewaj parówki - przestrzega dietetyczka kliniczna Anna Jędrej.
Listeria monocytogenes to drobnoustrój, który potrafi przetrwać w niskich temperaturach, typowych dla przechowywania mięsnych wyrobów w chłodni. Podgrzewanie parówek przed spożyciem jest zalecane, ponieważ wysoka temperatura eliminuje potencjalne zagrożenie związane z bakteriami - Listeria ginie w temperaturze 75 stopni Celsjusza.
Choć dla osób zdrowych ryzyko zachorowania jest niewielkie, to osoby starsze, kobiety w ciąży oraz dzieci mogą być bardziej narażone na komplikacje zdrowotne, w tym na dolegliwości neurologiczne.
Ważne jest, aby konsumenci wybierali parówki o wysokiej jakości. Produkty z większą zawartością mięsa, sięgającą co najmniej 80 proc., oraz te pozbawione zbędnych wypełniaczy czy konserwantów są bardziej zalecane. Dodatkowo, wybór kiełbas pakowanych hermetycznie i przechowywanych w lodówkach może zmniejszyć ryzyko zakażenia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.