Największy mit o miłości. Kto w niego wierzy, jest "skazany na porażkę"
Gościnią najnowszego odcinka programu "Balans" była Sylwia Królikowska - psycholożka, trenerka biznesu, autorka książki "Siedem wyzwań lidera". W rozmowie z Kubą Jankowskim opowiedziała o miłości, kłótniach, feedbacku w związku i odzyskiwaniu poczucia sprawczości – nie tylko w pracy, ale przede wszystkim w relacjach.
W tym artykule:
Psycholożka Sylwia Królikowska podzieliła się w programie "Balans" opinią, że relacje romantyczne są przereklamowane. - Pokładamy w nich za dużo nadziei, romantyzujemy je i wierzymy, że drugi człowiek jest po to, by nas uzupełnić, zakryć jakieś braki. A to jest nieprawda - wyjaśnia. - Jeżeli nie potrafimy sobie poradzić sami ze sobą, to nie zbudujemy dobrej relacji. Jeśli mamy nadzieję, że relacja romantyczna nas zbawi, uratuje, sprawi, że będziemy pełni, to jest to skazane na porażkę.
Ekspertka podkreśliła, że szczęście zaczyna się w nas, w naszym spokoju oraz wiedzy na temat tego, czego chcemy, a czego nie. - Często w relacjach mówimy, że nie lubimy, jak nasz partner coś robi, ale gdy pytam ludzi: "Co lubisz, jak partner robi?", to oni nie potrafią odpowiedzieć. To skąd ten człowiek ma wiedzieć, jeśli ty nie wiesz, czego chcesz? - zauważa.
"Relacje romantyczne są przereklamowane" || Sylwia Królikowska BALANS #92
"Jak się nie odważymy, to nic się nie zmieni"
O każdą relację trzeba dbać, choć nie zawsze jest to łatwe. Bo jak zakomunikować drugiej stronie, że coś nam nie odpowiada, tak, by jej nie urazić i nie doprowadzić do eskalacji konfliktu? - Warto mówić, co nas boli i co nam przeszkadza, ale zastanowić się wcześniej, czy to jest dobry czas (...) - podkreśliła Królikowska, dodając, że zmęczona i zestresowana osoba może nie mieć w danym momencie wystarczających zasobów empatii.
Warto jednak zebrać się na odwagę i spróbować. - Jak się nie odważymy, to nic się nie zmieni. Czasami mówię ludziom: "Wyobraź sobie, że nie pogadasz z nim i przez 20 lat twojego życia nic się nie zmieni". I to jest coś, co czasami potrafi pobudzić - radziła ekspertka.
Kluczowy jest sposób, w jaki zakomunikujemy, że coś nam nie odpowiada. To nie może być o tej drugiej osobie, tylko o nas. - Jeżeli robisz coś, co mnie boli, to nie powiem: "Bo ty nigdy, bo ty zawsze", tylko - "Ja potrzebuję, mnie brakuje, dla mnie to nie jest ok".
"Zawsze trzeba mieć szklankę wody"
Największym wyzwaniem bywa w takich sytuacjach oddzielenie emocji od faktów. Królikowska ma w tej kwestii jedną, bardzo ważną radę: - Nigdy nie rozmawiajmy w bardzo silnych emocjach. Jak czujesz, że za chwilę kogoś rozszarpiesz, to weź pieska i idź do lasu. Dla mnie inteligencja emocjonalna polega na tym, żeby wiedzieć, kiedy rozmawiać, a kiedy nie rozmawiać. Lepiej powiedzieć: "Jestem tak wściekła, że to nie jest dobry moment na rozmowę. Ja sobie pójdę, pooddycham i potem na spokojnie o tym porozmawiamy".
- Czasami jest tak, że te emocje nagle w nas uderzą. Np. na jakimś spotkaniu firmowym. Wtedy zawsze trzeba mieć szklankę wody. Dlaczego? Żeby wziąć łyka wody. Czasami to jest ta sekunda, która wystarczy, żeby się nie odezwać. Zawsze mówię: "Jak czujesz, że zaraz masz coś palnąć, to najpierw weź łyka wody" - podzieliła się swoim doświadczeniem psycholożka.
Ekspertka jest "fanką mówienia o faktach" i zadawania pytania: "A co z poziomu faktów?". Podpowiedziała, by oddzielać od nich opinie i emocje, skupiając się na tym, "co by zarejestrowała kamera".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!