Nie dostał się na studia. Chodziło o jego pochodzenie

Zanim Cezary Pazura stał się jednym z ulubionych aktorów Polaków, musiał się zdrowo postarać, by przyjęto go do szkoły. - Byłbym drugi albo trzeci na liście - podkreśla. Na tym, że nie dostał się za pierwszym podejściem, zaważyła jedna rzecz.

Cezary Pazura opowiedział o tym, jak nie dostał się na studiaCezary Pazura opowiedział o tym, jak nie dostał się na studia
Źródło zdjęć: © WP
Aleksandra Zaprutko-Janicka

Cezary Pazura był gościem Kuby Jankowskiego w podkaście WP "Balans". Aktor opowiadał o wielu nie do końca pozytywnych sytuacjach, jakie spotkały go w drodze na szczyt popularności.

- To, że byłem z Niewiadowa, z małej miejscowości, nauczyło mnie pokory. I jak już coś osiągnąłem, to jednak życie tak mi się potoczyło, że zobacz, dostałem się na studia za drugim razem - zdradził aktor. Jak się okazuje to, że był jednym z najlepszych uczniów w klasie, na niewiele się zdało w chwili zdawania na studia aktorskie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nie pamiętam wielu ważnych momentów mojego życia" || Cezary Pazura #81

- To jest egzamin konkursowy. Albo ci wyjdzie casting, albo ci nie wyjdzie - opowiedział Pazura. - No nie przyjęli mnie, zabrakło mi punktów. Byłem drugi czy trzeci pod kreską. Ostatni był Zbyszek Zamachowski, pamiętam. To były czasy, gdzie były punkty za pochodzenie. Ja tych punktów za pochodzenie nie miałem. Chociaż byłem z małej miejscowości, to byłem z tak zwanej rodziny inteligenckiej. Mi się punkty nie należały. A ktoś, kto był z rodziny robotniczej, dostawał 15 punktów. Gdybym ja miał 15 punktów za pochodzenie, to bym był drugi albo trzeci na liście - podkreślał.

Rano na wagony, wieczorem na scenę

Po tym, jak za drugim podejściem dostał się na studia aktorskie i je ukończył, musiał się zmierzyć z debiutem na rynku pracy co rok zalewanym kolejną falą absolwentów szkół aktorskich. Jego pierwsza pensja w Teatrze Ochoty wynosiła 9 dolarów 20 centów. W przeliczeniu na ówczesne złote wychodziła duża kwota, jednak mało w rzeczywitości warta.

- To było jakieś 460 tysięcy. Dzisiaj to brzmi sporo, ale wtedy to nie było dużo pieniędzy. Jak się skromnie żyło, to się dało, tylko jak wynajmowało się za to mieszkania. Było na jedzenie, ale bez kupowania butów, czy tam czegoś. Ja mieszkałem w teatrze, w garderobie, dyrektor Machulski mi pozwolił. I było bardzo sympatycznie, no bo coś się działo zawsze w teatrze, od rana są próby. A rano, żeby dorobić, to ja chodziłem na wagony - wspominał Pazura, podkreślając, że ta praca dorywcza polegała na ręcznym zrzucaniu bladym świtem węgla z wagonów na bocznicę. O 6 rano zwykle był już po robocie i miał pieniądze w garści. Według przelicznika inflacji GUS 460 tys. z końca lat 80. to w przeliczeniu na współczesny pieniądz około 538 zł.

Kiedy Pazur zaczynał karierę, akurat w polskiej telewizji zaczęły się pojawiać pierwsze reklamy. Klipy importowano wprost z Zachodu, a na potrzeby polskiego widza podkładano głos.

- No to myśmy stali w kolejce, pamiętam, w Trójce na Myśliwieckiej. Tam były studia i tam aktorzy czekali i wychodził gość i mówi, męski głos i wszyscy "ja! ja! ja!". "Powiedz coś". Ja mówię "lalalala, la, la, la, coś tam, coś tam". "Dobra, chodź". I to były pieniądze. One były dużo większe niż to, co myśmy dostawali podkładając głosy pod bajki - opowiadał Cezary Pazura.

Poszedł w kamasze

Jako że nie dostał się w pierwszym podejściu do szkoły aktorskiej, zajął się fuchami, a konkretnie zaczął pracować jako kelner na weselach. Mimo to nie udało mu się wywinąć od kamaszy. Jak się okazuje, aktora w jednostce wojskowej traktowano jak każdego innego szeregowca.

- Byłem nieznanym aktorem - wspomina gwiazdor. Mimo to nie było tajemnicą, jaka jest jego profesja. - Wiedziano dlatego, że ja byłem na jednej kompanii z Markiem Sierockim. On wtedy w telewizji, w mundurze, prowadził w "Teleexspres". Byliśmy rok na tej samej kompanii i poznaliśmy się tam. On mi dużo rzeczy załatwił. Ja mówię, że jestem aktorem. Ja przyjechałem z Pragi Czeskiej ze zdjęć, jak mnie wzięli do wojska. Ja myślałem, że mnie film wyreklamuje, że powiedzą, no to mamy wybitnego aktora. I generał powie, dobrze, to sobie go weźcie - zdradził Pazura.

Jak się okazało, te nadzieje były płonne. Wojskowi tym bardziej kazali mu się brać poważnie do służby. Jedynie Jan Machulski wystarał się o to, by trafił do jednostki w Zegrzu, a nie według pierwotnego przydziału do Grudziądza. Dzięki temu miał możliwość dojeżdżać do teatru.

- Przyjeżdżałem w mundurze, zdejmowałem mundur w garderobie i wchodziłem na scenę jako doktor Żywago - wspominał Cezary Pazura swój czas w wojsku.

Wybrane dla Ciebie

Wiesława Kwiatek i jej włosy. Czy to naprawdę doczepy?
Wiesława Kwiatek i jej włosy. Czy to naprawdę doczepy?
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? To "mówi" prawo
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? To "mówi" prawo
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
Joanna Kurowska szczerze o zarobkach aktorów. "Można bardzo godnie żyć"
Joanna Kurowska szczerze o zarobkach aktorów. "Można bardzo godnie żyć"
Ma wznowę guza mózgu. Anita ze "ŚOPW" zabrała głos
Ma wznowę guza mózgu. Anita ze "ŚOPW" zabrała głos
Usuń z doniczki. Ten błąd może zniszczyć roślinę
Usuń z doniczki. Ten błąd może zniszczyć roślinę
Tak mieszka serialowa Pati. Wnętrza robią wrażenie
Tak mieszka serialowa Pati. Wnętrza robią wrażenie
Historyczna decyzja w Sejmie. Zmiany dla właścicieli psów
Historyczna decyzja w Sejmie. Zmiany dla właścicieli psów
Pojechała do sanatorium. Mówi, co się działo wieczorami
Pojechała do sanatorium. Mówi, co się działo wieczorami
Nasącz szmatkę i przetrzyj. Pleśń nienawidzi tego specyfiku
Nasącz szmatkę i przetrzyj. Pleśń nienawidzi tego specyfiku
Rak zaatakował trzy razy. Dawał przerzuty do kości. Tak się leczyła
Rak zaatakował trzy razy. Dawał przerzuty do kości. Tak się leczyła