Nie wyznawaj na spowiedzi. Nagminny błąd
Spowiedź jest drogą do odpuszczenia grzechów, a także często przynosi ulgę i wewnętrzny spokój. Jednak ojciec Adam Szustak, dominikanin, zauważa, że wiele osób podczas tego sakramentu nie koncentruje się na jego prawdziwej istocie. Duchowny tłumaczy, czego nie mówić podczas spowiedzi.
Spowiedź to wazny element życia katolickiego, szczególnie w okresie przedświątecznym. Choć z czasem nabieramy doświadczenia w tej praktyce, wiele osób nadal wyznaje w konfesjonale rzeczy, które nie są konieczne. Dominikanin, ojciec Adam Szustak, postanowił wyjaśnić, jakie kwestie nie powinny być poruszane podczas spowiedzi.
Co nie wymaga wyznania w konfesjonale?
Ojciec Adam Szustak, który prowadzi popularny kanał na YouTube "Langusta na palmie", opublikował materiał wideo, w którym odniósł się do tematu. Zauważył, że podczas spowiedzi wiele osób decyduje się na dzielenie się swoimi trudnymi doświadczeniami życiowymi, które nie są uznawane za grzechy. Często są to sytuacje, które wywołują emocje i mogą stanowić ciężar dla penitentów, jednak nie odnoszą się one bezpośrednio do sakramentu pokuty.
- Nie spowiadamy się z trudnych sytuacji życiowych. Ile to ja spowiedzi słyszałem, że (...) ktoś snuje opowieść o tym, w jakiej sytuacji życiowej się znalazł. (...) Ja się nią bardzo przejmuję, tylko to nie jest materiał na spowiedź - powiedział duchowny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci Lary Gessler nie pójdą do komunii. Restauratorka MIAŻDŻY KOŚCIÓŁ: "Ryba psuje się od głowy"
Ojciec Adam Szustak odniósł się także do sytuacji, w których penitenci próbują się usprawiedliwić i podkreślić, że tak naprawdę nie popełnili poważnych grzechów. Mówią wtedy: "nikogo nie zabiłem, nikogo nie skrzywdziłem, więcej grzechów nie pamiętam". Zakonnik wyjaśnił, że istotą spowiedzi jest wyznawanie rzeczywistych czynów, które faktycznie popełniliśmy, a nie skupianie się na tym, czego nie zrobiliśmy.
Nieobecność na mszy i powtarzanie grzechów
Nie zawsze nieobecność na niedzielnej mszy jest grzechem ciężkim, więc wtedy nie musimy się z tego spowiadać. Jakie to sytuacje? - Kiedy byliśmy chorzy albo mieliśmy naprawdę fizycznie niemożliwość bycia na mszy, czyli to nie był nasz wybór i nie dało się inaczej - wyjaśnił ksiądz.
Ojciec Szustak podkreślił również, żeby nie spowiadać się ponownie z tego samego grzechu, który wyznaliśmy już podczas innej spowiedzi.
- Jeżeli coś już było wyznane, już było włożone w sakrament spowiedzi, to nie wałkujesz tego w każdej kolejnej spowiedzi - dodał.
Jak radzić sobie z emocjami?
Zakonnik zaznaczył, że podczas spowiedzi nie powinno się poruszać kwestii dotyczących grzechów innych osób ani emocji, nawet tych trudnych, jak złość czy zazdrość. W sytuacjach, gdy coś nie daje nam spokoju i nie potrafimy sobie z tym poradzić, warto poszukać wsparcia duchowego w postaci np. kierownika duchowego lub stałego spowiednika, który będzie mógł nas wysłuchać i wspierać na dłuższą metę.
Czytaj także: Seksualny grzech numer jeden. Rozgrzeszenia nie będzie
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.