Ona Ozempicu nie weźmie. "Najważniejsze jest zdrowie"
Sylwia Bomba, znana z programu "Gogglebox. Przed telewizorem", na oczach widzów przeszła spektakularną metamorfozę. Celebrytka powiedziała, co sądzi o przemianach koleżanek po fachu, które wspomogły się Ozempiciem.
Sylwia Bomba zdobyła popularność dzięki programowi "Gogglebox. Przed telewizorem". Uwagę widzów przykuła nie tylko jej osobowość, ale i jej imponująca przemiana, która działa się na ich oczach. Celebrytka schudła aż 30 kg i stała się inspiracją dla wielu osób. Bomba otwarcie mówi o tym, że wcale nie było łatwo i że za jej wcześniejszą wagą stoi między innymi choroba.
Jednym z kluczowych wyzwań, z jakimi zmaga się Sylwia, jest insulinooporność. To schorzenie utrudnia jej kontrolowanie wagi, co wymagało od niej zmiany stylu życia. W przeciwieństwie do wielu koleżanek po fachu, nie sięgnęła po popularny w ostatnich latach lek Ozempic.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sprawdzam" - Huawei Watch 5
Preparat ten, który zrobił furorę na całym świecie, jest lekiem na cukrzycę, który wykorzystuje się także w leczeniu otyłości. Medykament oparty jest na semaglutydzue, będącym analogiem ludzkiego glukagonopodobnego peptydu-1 (GLP-1), czyli hormonu, który komórki jelita wydzielają, gdy spożyjemy pokarm. To on wysyła mózgowi sygnał, że jesteśmy najedzeni.
Sylwia Bomba o Ozempicu
Ozempic działa podobnie, zmniejszając stężenie glukozy we krwi i pobudzając wydzielanie insuliny. Dzięki jego właściwościom u osób wstrzykujących sobie lek zaobserwowano zmniejszenie wagi. Sylwia Bomba podkreśla, że ona nie stosowała tego preparatu i że obserwując, co dzieje się z jej koleżankami, które się na to zdecydowały, jest sceptyczna.
– Ja nigdy nie stosowałam Ozempicu, bo widzę, co się dzieje z moimi koleżankami w momencie, kiedy one go zażywają, rzeczywiście rezultaty są niesamowite. Natomiast widzę też, co się z nimi dzieje, gdy przestają go używać. Dla mnie mimo wszystko najważniejsze jest zdrowie. Efekt wizualny i to, że wchodzimy w końcu w sukienkę w upragnionym rozmiarze 36–38, to jest jedno, ale dużo ważniejsze jest to, w jaki sposób ten efekt osiągamy – powiedziała w rozmowie z Newserią Sylwia Bomba.
– Ja też kiedyś tak sądziłam, że wystarczy wziąć tabletkę, a potem można leżeć na kanapie i na pewno się schudnie, ale to tak nie działa. Ta krytyczna waga – u mnie to było 89 kg – nie powstaje w miesiąc, dwa, trzy. My na tę wagę często pracujemy przez parę lat – podkreśliła.
Sylwia Bomba nie ukrywa, że jej droga do szczupłej sylwetki była pełna wyzwań. Wielokrotnie musiała stawiać czoła krytyce i hejterom, którzy komentowali jej wygląd. Jednak to właśnie te doświadczenia stały się dla niej motywacją do dalszej walki o zdrowie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.