Pracuje z więźniarkami. Opowiada, czego się od nich dowiedziała

Jedna próbowała zabić swojego oprawcę, inna nie otwierała listów od wierzycieli. Zanim trafiły do więzienia, nikt ich nie widział. Dopiero tam, w zamknięciu, dostały mikrofon, światło sceniczne i szansę, aby odzyskać głos. Stowarzyszenie Kobietostan i jego inicjatywy - często pierwsze tego typu w Polsce - pozwalają przemówić kobietom wykluczonym.

Stowarzyszenie KobietostanStowarzyszenie Kobietostan
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Agnieszka Bresler nie lubi mówić o sobie jako o liderce. Woli "inicjatorka", "współtwórczyni", "partnerka w działaniu". To właśnie ona, od lat związana z teatrem, edukacją i aktywizmem, weszła do zakładów karnych z pytaniami, których nikt wcześniej nie zadał. Nie było: "za co siedzisz?", tylko: "co czujesz?", "czego doświadczyłaś?", "co cię tu doprowadziło?". Dziś towarzyszy kobietom w procesie odzyskiwania siebie - głównie poprzez sztukę.

Zakład karny to nie serial

Zaczęło się w 2016 roku - to wtedy Agnieszka Bresler wystartowała we Wrocławiu z autorskim projektem "Kobietostan", który trzy lata później przekształcił się w stowarzyszenie. Współprezeską została Iwona Konecka, edukatorka, performerka, artystka społeczna. Od początku chodziło o to, żeby wspierać kobiety wykluczone społecznie - będące w kryzysie bezdomności, uwikłane w przemocowe relacje, żyjące w domach pomocy, a przede wszystkim osadzone w zakładach karnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rewolucja w więzieniach. Więźniowie będą za to płacić

- Wchodziłam do więzień na fali czarnych protestów. Szybko jednak zrozumiałam, ile od tych kobiet mogę się dowiedzieć: o przemocy, systemowych nierównościach, społecznym odrzuceniu. Te spotkania zmieniły moją perspektywę. Nie mam wątpliwości, że to właśnie wtedy uczyłam się feminizmu - mówi Agnieszka Bresler.

W zbiorowej wyobraźni więzienie dla kobiet to rzeczywistość przerysowana, oderwana od codzienności. - Gdy słyszymy "kobieta w więzieniu", widzimy serial "Orange is the New Black" albo "Skazaną". Realia wyglądają zupełnie inaczej - zauważa.

W swojej pracy spotyka kobiety, które nie przypominają bohaterek popkultury. - Starsza pani, która przez lata nie otwierała listów od wierzycieli i trafiła do więzienia za długi. Dziewczyna, która próbowała zabić swojego oprawcę, ze strony którego doświadczyła przemocy fizycznej i seksualnej. Dla wielu osadzonych kobiet przemoc była codziennością. I one przemocą próbowały się ratować, bo nie znały innego sposobu. Albo wzięły na siebie całą winę - opowiada prezeska Stowarzyszenia Kobietostan.

W zakładach karnych rozbrzmiewają także historie kobiet, które nawet nie wiedziały, że popełniają przestępstwo. - Spotkałam w więzieniu księgową, która została skazana za firmowe finanse, choć w rzeczywistości brała udział w przekręcie. O niczym nie miała pojęcia - mówi Agnieszka Bresler, która podkreśla, że nie chodzi o to, aby kogokolwiek rozgrzeszać, ale o to, aby zobaczyć szerszy kontekst.

- W zakładach karnych są oczywiście kobiety, które z premedytacją popełniły ciężkie przestępstwa. Jednak bardzo często to system - społeczny, prawny, rodzinny - sprawia, że łamią prawo, bo nie widzą innej drogi. A to dotyka mnie najbardziej - dodaje.

Pięć procent w męskim świecie

W Polsce osadzonych jest dziś ok. 70 tys. osób. Z tego mniej niż pięć proc. stanowią kobiety.

- Więzienia są projektowane z myślą o mężczyznach - tłumaczy Bresler. - A kobiety w więzieniu potrzebują innej przestrzeni. Takiej, w której mogą odnaleźć siebie, zbudować poczucie własnej wartości, przygotować się na powrót do życia. Bo większość z nich wcześniej żyła na marginesie. Po wyjściu grozi im zupełne wykluczenie.

To dlatego powstało Centrum Sztuki Osadzonych. Projekt ruszył w 2022 roku w Zakładzie Karnym w Krzywańcu. Przez dwa lata skorzystało z niego ponad 150 osób. Głównie kobiet, ale także mężczyzn. Centrum Sztuki Osadzonych to nie tylko teatr - to miejsce, gdzie uczy się zawodów technicznych, organizuje festiwale, prowadzi warsztaty i buduje społeczność.

- Chciałyśmy nie tylko dać coś osadzonym, ale przede wszystkim zmienić atmosferę, "przewietrzyć" system - wyjaśnia Agnieszka Bresler. - Dlatego stworzyłyśmy radę programową z udziałem osadzonych, wciągnęłyśmy w to personel, zbudowałyśmy przestrzeń, w której każdy może mieć głos i zostać usłyszany.

Rozgrzewka i omówienie przed spektaklem premierowym
Rozgrzewka przed spektaklem premierowym "Lost Angeles". Studenckie Centrum Kultury w Opolu, 9 maja 2025 © Archiwum prywatne

Po Zakładzie Karnym w Krzywańcu przyszedł czas na inne jednostki - od początku ubiegłego roku Bresler i Konecka prowadzą swoje działania również w Areszcie Śledczym w Opolu i Oddziale Zewnętrznym w Turawie. Efekty? Niekiedy spektakularne.

- Po premierze w oddziale w Turawie usłyszałyśmy od kobiet, że jednostka się zmieniła. Osadzone zaczęły się uśmiechać, mówić sobie "cześć" na korytarzu. To może brzmieć jak banał, ale w więzieniu ma to siłę rewolucji - przyznaje prezeska Kobietostanu.

Dla uczestniczek warsztatów największym zyskiem nie był jednak sam spektakl, ale to, co działo się wokół niego: poczucie, że są częścią wspólnoty, że mogą coś stworzyć, że ktoś chce ich wysłuchać. Że są ważne.

- Po premierach siadamy w kręgu i słyszymy słowa wdzięczności - nie tylko do nas, bo osadzone dziękują sobie nawzajem. Wszystko to pozwala uwierzyć, że po wyjściu z zakładu karnego będzie łatwiej odnaleźć się w realnym świecie - stwierdza Bresler.

Podkop sztuką

W Niemczech czy we Włoszech teatr w więzieniach stanowi codzienność - bywa, że jest wręcz zalecany przez państwo, bo obniża ryzyko powrotu do przestępczości i poprawia relacje międzyludzkie.

- Dzięki międzynarodowemu projektowi "All Hands on Stage", którego jesteśmy polskim partnerem, mogłyśmy się przekonać, jak tego typu projekty realizowane są za granicą - podkreśla Agnieszka Bresler. W Polsce to jednak wciąż "egzotyka". Kobietostan chce to zmienić. - Mówimy: "róbmy podkop sztuką". Wchodźmy do więzień z teatrem, muzyką, warsztatami. Dajmy ludziom przestrzeń do rozwoju. Zmieniajmy system od środka.

Premiera spektaklu „Sen Rity” podczas Festiwalu Sztuki Osadzonyc
Premiera spektaklu "Sen Rity" podczas Festiwalu Sztuki Osadzonych. Centrum Sztuki Osadzonych/Zakład Karny w Krzywańcu, październik 2023 © Archiwum prywatne

Nowy projekt Stowarzyszenia Kobietostan - "Centrum Sztuki Osadzonych. Połączenia" - obejmuje m.in. kursy dla artystów oraz wychowawców penitencjarnych, którzy będą tworzyć twórcze tandemy. - Chcemy zarazić innych tym sposobem pracy. Bo to naprawdę działa - zapewnia prezeska.

Najnowszy spektakl Kobietostanu, stworzony w Turawie, nosi tytuł "Lost Angeles". - Nie "Los", tylko "Lost", bo to jest o kobietach, które się zgubiły. Albo które zgubił system - tłumaczy Agnieszka Bresler.

Spektakl będzie można zobaczyć 30 września we wrocławskim Ośrodku Postaw Twórczych Zamek w ramach pierwszej polskiej edycji Yellow Ribbon Run, biegu solidarności z osobami opuszczającymi zakłady karne. Kobietostan współtworzy to wyjątkowe wydarzenie.

- Dla nas to coś bardzo ważnego, bo wychodzimy ze sztuką poza zakład karny - zaznacza Agnieszka Bresler. - Jak widać, trwa proces, sieć artystyczna rośnie. Ma to kolosalne znaczenie dla kobiet, które w zakładach karnych zostają. Jeśli uda się w nich zaszczepić wiarę, poczucie wspólnoty, własnej wartości i sprawczości, to może po opuszczeniu więziennych murów nigdy już do nich nie wrócą - podsumowuje.

Dla Wirtualnej Polski Ewa Podsiadły-Natorska

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów