"Uciekajcie". Mówi, jakiej części garderoby nie znosi u mężczyzn
W wywiadzie dla "Vogue Germany" Dakota Johnson zdradziła, czego absolutnie nie znosi u mężczyzn — i nie chodzi o charakter, lecz… typ butów w miejscach publicznych. Popularna aktorka opowiedziała też o swojej kultowej grzywce i codziennych rytuałach pielęgnacyjnych.
Aktorka jasno określiła, czego absolutnie nie znosi u mężczyzn — i nie chodzi tu o standardowe cechy charakteru, a o… japonki w miejscach publicznych. W wywiadzie dla "Vogue Germany" 36-letnia gwiazda zdradziła też kilka ciekawostek o swojej grzywce i rytuałach pielęgnacyjnych, które dodają jej codziennym dniom nieco nonszalancji.
Helena Englert o swojej stylizacji i pracy na planie filmu "Seks dla opornych". Czy seks wciąż jest tematem tabu?
Dakota Johnson i męskie japonki — jasny sygnał dla panów
Podczas Q&A opublikowanego na kanale "Vogue Germany" aktorka nie owijała w bawełnę. Kiedy padło pytanie o jej "czerwone flagi" w kontaktach z mężczyznami, odpowiedź była krótka i konkretna: "Mężczyźni, którzy noszą japonki w miejscach publicznych. Uciekajcie!".
Nie da się ukryć, że to stanowcze stanowisko może wywołać uśmiech, ale dla niej sprawa jest poważna. Johnson w swoim stylu podkreśla, że detale codziennego wyglądu mówią o kimś naprawdę dużo. Japonki na mieście nie mieszczą się w jej kanonie estetycznym, a przy tym są dla niej sygnałem braku wyczucia i klasy, co — w jej opinii — jest absolutnie nie do przyjęcia.
Podczas wywiadu aktorka przyznała również, że nie chodzi o bycie wybredną, lecz o konsekwencję i dbałość o szczegóły. To subtelna, ale wyraźna granica, której nie przekracza w żadnej sytuacji.
Grzywka Dakoty Johnson — mała obsesja i codzienny rytuał
Po rozmowie o "czerwonych flagach" przyszedł czas na temat włosów. Dakota Johnson nie kryje, że jej charakterystyczna grzywka wymaga regularnej pielęgnacji, choć sama przyznaje, że czasem wolałaby odpuścić sobie nożyczki.
"Mam grzywkę od dziecka. Sama ją obcięłam, gdy miałam około czterech lat i absolutnie ją pokochałam. Miałam ją przez całe życie, poza okresem mniej więcej od dziesiątego do czternastego roku życia. Po prostu czuję się sobą, gdy mam grzywkę" — powiedziała Johnson w rozmowie z "Vogue Germany".
Jak dodaje aktorka, noszenie grzywki stało się dla niej nieodłącznym elementem wizerunku, nawet jeśli wymaga to od niej drobnych poświęceń. "Czy byłabym szczęśliwa, gdybym nie musiała jej ciągle podcinać? W 100 procentach. Ale zawsze podróżuję z nożyczkami i uwielbiam pić martini, kiedy sama podcinam grzywkę".
Aktorka zdradziła również, że jej podejście do włosów na co dzień jest minimalistyczne. Nie stosuje skomplikowanych produktów ani zabiegów, pozwalając włosom schnąć naturalnie, choć w pracy na planie korzysta z profesjonalnych fryzjerów. "Nie używam żadnych produktów do stylizacji i pozwalam włosom wyschnąć naturalnie. Teraz są jeszcze trochę wilgotne, ale nic z nimi nie robię. Kiedy jestem na planie, to oczywiście co innego".
Gwiazda przyznała, że zdrowe nawyki od środka, takie jak odpowiednia dieta i nawodnienie, w dużej mierze decydują o wyglądzie włosów i paznokci. Dzięki temu może pozwolić sobie na naturalny look, który sprawdza się w codziennym życiu, poza czerwonym dywanem.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.