Ma słabość do "nagich" sukienek. "Czuję się w nich pięknie"
Dakota Johnson stała się królową "naked dress" i nie przejmuje się krytyką. W nowym wywiadzie aktorka zdradziła, skąd czerpie tę niezwykłą pewność siebie.
Dakota Johnson od lat zachwyca na czerwonym dywanie, ale też wzbudza kontrowersje. Aktorka słynie z tego, że nie boi się odważnych stylizacji i często wybiera tak zwane naked dress, czyli suknie, które więcej odsłaniają, niż zasłaniają. W ostatnim wywiadzie dla "Vogue Germany" Dakota Johnson zdradziła, skąd bierze się jej pewność siebie i dlaczego zamierza dalej nosić prześwitujące kreacje – mimo że nie wszystkim się to podoba.
Doda o "biedzie" Wieniawy. W show-biznesie trzeba mieć twardy charakter i jedną cechę. Jaką?
Dakota Johnson o "nagich sukienkach" i pewności siebie
Dakota nigdy nie była gwiazdą, która podporządkowuje się modowym schematom. W świecie, gdzie każde wystąpienie na czerwonym dywanie jest analizowane, ona od lat robi swoje – z klasą, ale też odwagą. Jej styl to połączenie subtelnej elegancji i zmysłowości, które sprawia, że każda stylizacja staje się tematem rozmów. Aktorka przyznała, że nie zamierza z tego rezygnować.
W rozmowie z "Vogue Germany" Dakota Johnson otworzyła się na temat swojej relacji z ciałem i wyborów modowych, które nie zawsze spotykają się z akceptacją. Aktorka nie ukrywa, że zdaje sobie sprawę z opinii, jakie wzbudzają jej "nagie sukienki", ale nie pozwala, by cudze komentarze miały wpływ na jej decyzje.
- Naprawdę mnie to nie obchodzi – powiedziała Johnson. – Miałam okazję założyć jedne z najpiękniejszych sukienek i czuję się w nich pięknie, więc je noszę. Czasem te sukienki wyglądają na mnie dobrze. Ale były też takie, które mierzyłyśmy i wcale nie wyglądały dobrze. To zależy od kroju, wykończenia, koloru i wszystkiego innego. Więc jeśli znajdę piękną sukienkę, w której czuję się komfortowo, oczywiście chcę ją założyć! I fajnie jest założyć seksowną sukienkę.
Szczerość Dakoty Johnson to coś, co zawsze przyciągało uwagę fanów. Jej podejście do mody nie wynika z chęci szokowania – raczej z autentyczności. Jak sama podkreśla, chodzi o komfort, swobodę i poczucie piękna, które nie ma nic wspólnego z cudzym osądem.
Dakota Johnson o pewności siebie i wpływie matki
Pewność siebie Dakoty Johnson nie wzięła się znikąd. Aktorka, którą znamy z filmów "Madame Web" czy kultowej serii "Pięćdziesiąt twarzy Greya", dorastała w rodzinie artystów. Jej matka, Melanie Griffith, była gwiazdą Hollywood lat 80., a ojciec – Don Johnson – ikoną serialu "Miami Vice". To właśnie matka, jak zdradza Dakota, odegrała kluczową rolę w kształtowaniu jej samoakceptacji.
- Moja mama była po prostu bardzo otwarta w kwestii ciała – powiedziała gwiazda "Splitsville" o aktorce "Lolita". - Nauczyła nas, jak dbać o swoje ciała i je kochać, oraz że nasze ciała są piękne. A to jest bardzo ważne dla młodej dziewczyny, bo nieustannie słyszymy, że nie jesteśmy wystarczające.
Dakota Johnson wielokrotnie wspominała, że to właśnie matka nauczyła ją, by nie traktować swojego ciała jak coś, co trzeba nieustannie poprawiać. Dla niej nagość czy przezroczystość w modzie nie mają nic wspólnego z kontrowersją – są formą sztuki, wyrażeniem siebie i wolności.
"Jeśli od najmłodszych lat kobieta, na którą najbardziej patrzysz, nie mówi ci, że jesteś idealna, mądra, wyjątkowa, silna i odważna, to może cię naprawdę złamać. Później trudno na nowo nauczyć się tej miłości. To był ogromny dar, który mi dała" – podkreśliła aktorka.