Blisko ludziChanel Miller. Kobieta, która napisała list do gwałciciela, po latach pokazała twarz

Chanel Miller. Kobieta, która napisała list do gwałciciela, po latach pokazała twarz

Chanel Miller. Kobieta, która napisała list do gwałciciela, po latach pokazała twarz
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Dominika Czerniszewska
04.09.2019 19:57, aktualizacja: 04.09.2019 20:58

Pamiętacie historię Brocka Turnera? W 2016 roku cały świat pisał o oświadczeniu ofiary gwałtu podpisującej się jako Emily Doe. Chanel Miller – bo tak naprawdę się nazywa – nigdy nie zdradziła swojego nazwiska i nie pokazała twarzy. Aż do teraz.

Chanel Miller - ofiara gwałtu znana jako Emily Doe

W styczniu 2015 roku 20-letni Brock Allen Turner, student pierwszego roku Uniwersytetu w Stanford, zgwałcił nieprzytomną kobietę. W czerwcu 2016 roku został skazany na sześć miesięcy więzienia. Prokurator wnioskował o sześć lat. Ofiarą była Emily Doe, naprawdę nazywająca się Chanel Miller. Kobieta napisała długi list, w którym opowiedziała o gwałcie.

"Miałam wyschniętą krew i bandaże na rękach, łokciach i pośladkach. Pomyślałam, że się przewróciłam, ale wyjaśniono mi, że zostałam napadnięta. Wciąż jeszcze byłam spokojna, miałam wrażenie, że mówią do innej osoby. We włosach miałam tysiące sosnowych igieł, myślałam, że może spadły na mnie z drzewa. Potem dostałam do podpisu papiery, na których widniało: Ofiara gwałtu. Zabrano moje ubrania. Stałam zupełnie naga, gdy pielęgniarki linijką mierzyły różne obrażenia na moim ciele i fotografowały je. Potrzeba było trzech osób i sześciu torebek, aby pozbyć się wszystkich igieł z moich włosów. Pobrano mi mnóstwo próbek z waginy i odbytu, nakłuwano igłami, podawano różne tabletki do połknięcia. Nikon był wycelowany wprost między moje nogi. Pochwa była pokryta zimną, niebieską mazią, która miała uwydatnić skaleczenia" – napisała.

"Z telewizji dowiedziałam się, że mój tyłek i wagina były nagie i na widoku, że moje piersi obmacywane, palce wpychane do środka wraz z igłami sosnowymi i odpadami, a goła skóra i głowa ocierały się o chodnik za śmietnikiem, podczas gdy podniecony student pierwszego roku ocierał się o moje nieprzytomne ciało" – dodała.

Chanel Miller przez wiele miesięcy borykała się z wykluczeniem społecznym. Kiedy Andrea Schulz, redaktor naczelna wydawnictwa "Viking", przeczytała oświadczenie, zaproponowała kobiecie znanej wtedy jako Emily Doe, aby napisała książkę. Zgodziła się. Praca rozpoczęła się na początku 2017 roku. Proces pisania "Know My Name" był również po części sposobem poradzenia sobie z traumą i próbą poskładania w całość tego, co wydarzyło się w nocy, kiedy została zaatakowana. Miller przeczytała strony dokumentów sądowych i transkrypcje zeznań świadków, których nie wolno było przesłuchać podczas procesu. I tak Emily Doe odważyła się zdradzić swoje prawdziwe imię i nazwisko oraz pokazać twarz. Emily Doe, czyli Chanel Miller.

Książka "Know My Name" autorstwa Chanel Miller będzie miała premierę 24 września w Stanach Zjednoczonych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta