Chanel no. 5 zniknie z europejskich perfumerii?
"Najbardziej uwodzicielski zapach na świecie" wkrótce może zniknąć z europejskich perfumerii. Unia Europejska planuje wprowadzenie nowych regulacji, dotyczących bezpiecznych dla konsumentów składników perfum. Tym samym szereg kluczowych elementów Chanel no. 5 znajdzie się na zakazanej liście. Do poprawki mają także trafić opakowania markowych kosmetyków - informuje Agencja Reutersa.
04.06.2014 | aktual.: 04.06.2014 14:51
"Najbardziej uwodzicielski zapach na świecie" wkrótce może zniknąć z europejskich perfumerii. Unia Europejska planuje wprowadzenie nowych regulacji, dotyczących bezpiecznych dla konsumentów składników perfum. Tym samym szereg kluczowych elementów Chanel no. 5 znajdzie się na zakazanej liście - informuje Agencja Reutersa.
Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów Unii Europejskiej (SCCS) wskazał 100 potencjalnie niebezpiecznych alergenów, w tym olejek z mchu dębowego, któremu Chanel no. 5 zawdzięcza swój piżmowy zapach. Według członków komisji, zawartość uzyskiwanych z roślin aromatów należy zmniejszyć do 0,01 procenta w formule perfum. Wśród nich znajdują się olejki z limonki i tangerynki, kumaryny czy olejek z róży.
- Chanel no. 5 nigdy nie zrobił nikomu krzywdy - obruszyła się na plany Brukseli Sylvie Jourdet z Francuskiego Stowarzyszenia Perfumiarzy. - To będzie śmierć perfum. Im więcej naturalnych składników używa się przy komponowaniu zapachu, tym większe ryzyko uczulenia. Jaśmin, bergamotka - wszystkie one zawierają alergeny.
Na czarną listę trafiły również mieszanki Miss Dior Chanel, Shalimar Guerlain i zapach Angel Thierry'ego Muglera. Dotąd perfumiarze musieli unikać 26 zakazanych składników. Jeśli lista poszerzy się do 100, rynek perfum europejskich może mieć poważne kłopoty.
- To będzie koniec pięknych perfum - powiedziała wprost Françoise Montenay w imieniu marki Chanel. Słynny zapach sprzedawany jest od 93 lat i jest jednym z najczęściej kupowanych na świecie. Bo do snu wystarczy „ubrać się wyłącznie w kilka kropel Chanel No.5". Te słowa wypowiedziane przez Marilyn Monroe w 1954 roku stały się chyba ich najlepszą reklamą. Na rynek wprowadziła je sama Coco Chanel.
Frederic Malle, którego perfumy także okazały się niebezpieczne dla ekspertów UE, nie krył irytacji: "Jeśli cytrusowe olejki mogą zrobić komuś krzywdę, należałoby także usunąć ze sklepu sok pomarańczowy. To absurd!".
Choć szacuje się, że tylko 1 do 3 proc. konsumentów może dostać uczulenia na "naturalne" perfumy, producenci będą musieli umieścić na opakowaniach ostrzeżenie. Projekt wniosku trafi do Parlamentu Europejskiego do końca sierpnia.