Charlize Theron w garniturze z odważnym dekoltem
Aktorka udowadnia, że w typowo męskim wydaniu można wyglądać seksownie i z klasą.
Festiwal filmowy w Cannes trwa w najlepsze, a na Lazurowe Wybrzeże zjechały gwiazdy światowej sławy. Na czerwonym dywanie nie zabrakło Charlize Theron, która wraz z kolegami z planu promuje film "The Last Face". Aktorka jest jedną z nielicznych kobiet w obsadzie produkcji. I co ciekawe, na oficjalne wyjście wbrew oczekiwaniom postanowiła zostawić w szafie eleganckie suknie i założyła dobrze skrojony garnitur. To był strzał w dziesiątkę, bo zaprezentowała się zjawiskowo. W stylizacji nie mogło zabraknąć uwodzicielskich akcentów, które fotoreporterzy i inny zgromadzeni mogli zobaczyć, gdy gwiazda stanęła przodem.
Gwiazda na premierze filmu w Cannes
W ramach dodatków Theron wybrała komplet biżuterii składający się z kolczyków i krótkiego, naszyjnika zdobionego diamentami. Włosy spięła w ciasny koczek z tyłu głowy. Wzrok przykuwał również makijaż aktorki - mocne smoky eyes uzupełniła naturalna, ale podkreślająca urodę aktorki szminka.
Gwiazda na premierze filmu w Cannes
Trafionym wyborem w tym nieco androgenicznym zestawie jest biała koszula z głębokim dekoltem, sięgającym prawie pępka. Odpowiedni krój sprawia jednak, że nie jest to wyzywające połączenie, a doskonale komponuje się z garniturem.
Gwiazda na premierze filmu w Cannes
Sylwetka Theron jest wprost stworzona do noszenia damskich garniturów od Diora, ale model, który ma na sobie to egzemplarz pokazowy, jeszcze niedostępny w sprzedaży. Mimo to warto skopiować tę stylizację z propozycjami z polskich sklepów i - podobnie, jak aktorka - w kwestii obuwia postawić na klasyczne, czarne szpilki.
Gwiazda na premierze filmu w Cannes
Ta stylizacja sprawiła, że Charlize nie tylko doskonale prezentowała się w gronie męskiej obsady filmu, ale również z klasą wybrnęła ze spotkania z byłym partnerem.
Charlize Theron i Sean Penn na czerwonym dywanie
Makijaż podkreślający jej urodę, dobrze skrojony garnitur i seksowny dekolt sprawdiły, że czuła się pewnie i kobieco. Obserwując zdjęcia z czerwonego dywanu, trudno nie pokusić się o komentarz, że to Sean Penn wyglądał na bardziej zaskoczonego i wyjątkowo speszonego niż piękna 40-latka.