GwiazdyChwycił mnie za piersi nazwał "grubą świnią". Szokujące wyznanie modelki

Chwycił mnie za piersi nazwał "grubą świnią". Szokujące wyznanie modelki

Chwycił mnie za piersi nazwał "grubą świnią". Szokujące wyznanie modelki
Źródło zdjęć: © Getty Images
Katarzyna Gileta
18.02.2018 09:24, aktualizacja: 18.02.2018 09:48

Ponad 50 modelek i modeli oskarżyło wpływowych ludzi ze świata mody o molestowanie. Wśród nich znalazł się osobisty fotograf księżnej Diany - Patrick Demarchelier.

Przerwali milczenie

Zainspirowani ruchem #MeToo modele i modelki zgodzili się na rozmowę z dziennikarzami "Boston Globe". Żądają zmian, nie chcą być traktowani jak "mięso". Ponad połowa z nich doświadczyła w swojej pracy molestowania seksualnego. Ujawnili nazwiska 25 znanych osób z branży. W tej grupie znaleźli się znani fotografowie, styliści, reżyserzy pokazów oraz agenci castingowi.
Wśród nich jest także Patrick Demarchelier. Fotograf przez lata towarzyszył księżnie Dianie. W rozmowie z "Boston Globe" powiedział, że oskarżenia modelek są kłamliwe. Kobiety są sfrustrowane i się mszczą, ponieważ nie dostają zleceń. Jednak po ujawnieniu szokujących faktów, amerykański wydawnictwo Conde Nast., które wydaje m.in. "Vogue’a", zerwało współpracę z Demarchelierem.

Na Instagramie pod hasztagiem #MyJobShouldNotIncludeAbuse znajdziemy wiele anonimowych historii o molestowaniu w pracy. Na ten pomysł wpadła w październiku ubiegłego roku modelka Cameron Russel. Modele i modelki ujawniają swoje doświadczenia związane z nadużyciami seksualnymi. Jedna z tych historii zainspirowała byłą stażystkę Demarcheliera do napisania listu do redaktorki naczelnej "Vogue", Anny Wintour z prośbą o zerwanie więzi z fotografem, ponieważ zachowuje się on w niewłaściwy sposób.

Kolejne kobiety poinformowało dziennikarzy "Globe", że Demarchelier dotykał ich miejsc intymnych, chwytał za piersi i składał wulgarne propozycje. Większość modelek chciała zachować anonimowość. Obawiały się konsekwencji. - Cztery lata temu, Demarchelier zapytał podobno o nastoletnią modelkę, czy może polizać jej ci…ę. Obiecał, że może ją wypromować, jeśli się zgodzi. Modelka odmówiła i zszokowana opuściła hotel, w którym miała się odbyć sesja zdjęciowa.

Źle zinterpretowała zachowanie

W październiku "Vogue" zerwał kontakty z innym sławnym fotografem, Terrym Richardsonem. Według "Globe" nadużyć seksualnych dopuścili się także m.in. Greg Kadel, fotograf związany z Victoria's Secret, stylista Karl Templer, który współpracował z markami Coach i Zara oraz fotografowie Andre Passos i Seth Sabal. Sabal i Passos zostali oskarżeni o seksualne wykorzystywanie nieletnich dziewczynek. Mieli podawać im alkohol, kazać zdjąć bieliznę i robić zdjęcia. Wszyscy mężczyźni zaprzeczają oskarżeniom. Bronią się, że modelki źle zinterpretowały ich zachowanie.

Dasha Alexandria przyznała, że znany fotograf dotykał jej miejsc intymnych. Chciał, by zdjęcia były surowe i zmysłowe. Z kolei Coco Rocha podzieliła się tym, że fotograf udawał w trakcie sesji, że ma orgazm. Dziewczyna została zwolniona z pracy, ponieważ odmówiła pozowania nago. Miała 16 lat. Lenka Chubuklieva powiedziała, że artysta rzucił ją na łóżko i pocałował, inny masturbował się przed nią.

Na czarnej liście znalazł się także projektant Paul Marciano, współzałożyciel marki Guess. Kate Upton opisała swój pierwszy dzień na planie Guess w 2010 roku. Miała wówczas 18 lat. - Paul Marciano powiedział, że chce się ze mną spotkać. Gdy weszłam do studia z fotografem Yu Tsai, Paul podszedł do mnie, chwycił mocno moje piersi i zaczął je ściskać. Kiedy go odepchnęłam, powiedział, że tylko upewnia się, czy są prawdziwe – opowiada modelka. Projektant poszedł za Kate do pokoju hotelowego i siłą pocałował. Zwalniając ją z pracy, nazwał ją grubą świnią.

Marciano w odpowiedzi na te zarzutu wydał oświadczenie. Stwierdził, że nigdy nie był sam na sam z Kate Upton. - Nigdy nie dotknąłem jej w niewłaściwy sposób. Nie obraziłem również żadnej modelki – napisał projektant.

Dlaczego sprawa wypłynęła dopiero teraz? Modelki przyznały, że bały się od razu opowiedzieć o swoich doświadczeniach. Obawiały się, że nikt nie będzie chciał z nimi współpracować. Jednak jak zaznacza jeden z dziennikarzy "Globe", przez 20 lat wielu wpływowych ludzi słyszało podobne historie, jednak nic nie zrobili.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (172)
Zobacz także