Dorota Szelągowska ma się rozwodzić z trzecim mężem. Właśnie

W życiu Doroty Szelągowskiej szykują się duże zmiany. Niedawno w mediach pojawiła się informacja o jej rozwodzie, a teraz projektantka chwali się zdjęciem z planu swojego programu. W komentarzach pojawiło się niezręczne pytanie.

Dorota Szelągowska należy do tych gwiazd, które nie próżnują. Chociaż rzadko możemy ją spotkać na ściankach i bankietach, to jej kalendarz jest wypełniony po brzegi. W swoich programach niejednokrotnie mówiła, że praca jest jej największą pasją i uwielbia spędzać czas na planach i remontach.

Jest również jedną z tych celebrytek, które niechętnie mówią o swoim życiu prywatnym. Zarówno w wywiadach, jak i na jej profilach w mediach społecznościowych nie znajdziemy wielu informacji o jej dzieciach czy o tym, jak spędza czas wolny.

Niedawno jednak "Super Express" doniósł, że ulubiona polska dekoratorka wnętrz przygotowuje się do trzeciego rozwodu. Dorota Szelągowska bardzo chroniła swój związek przed światłami fleszy, niestety, tym razem to nie pomogło.

"Trafiliśmy na siebie w pracy i okazało się, że wiele nas łączy. Dziś spędzamy wieczory, grając w gry planszowe, oboje kochamy komiksy i seriale. Mój mąż jest unikalnym dowodem na to, że związki partnerskie istnieją. W nocy do dziecka wstajemy oboje, domem zajmujemy się po równo, on rano robi śniadanie. Cholera, to jest możliwe" - powiedziała trzy lata temu w rozmowie z magazynem "Twój Styl".

Dekoratorka wnętrz nie odniosła się jeszcze do tych doniesień, zamiast tego woli pracować nad swoim programem, czym pochwaliła się na swoim profilu na Instagramie. "Zaczynamy kolejny remont. Trzymajcie kciuki chociaż za pogodę" – prosiła w opisie. Zdjęcie ze współpracownikami bardzo przypadło do gustu obserwatorom gwiazdy. W komentarzach padło wiele miłych słów, pojawiło się również niezręczne pytanie.

Jedna z internautek zaczęła dopytywać o krążące plotki, zanim jednak uzyskała odpowiedź, w obronie Doroty Szelągowskiej stanęli fani. "Może nie wciskaj nosa w nie swoje sprawy?" – odpowiedziała jedna z obserwatorek. "Co cię to obchodzi" – wtórowała jej następna.