Blisko ludziDramat na polskich porodówkach

Dramat na polskich porodówkach

15.09.2015 08:58, aktualizacja: 15.09.2015 09:12

Przyszłe mamy często mają rutynowo nacinane krocze, nawet gdy sytuacja tego nie wymaga, a w przypadku braku miejsca w sali szpitalnej, ciężarne leżą na korytarzu.

Przepisy pokazują, że polskie porodówki niewiele różnią się od zachodnich. Kobieta ma zapewnioną stałą opiekę lekarską, dostęp do informacji, możliwość rodzenia z bliską osobą oraz znieczulenie na żądanie. W praktyce nie wygląda to tak optymistycznie. Przyszłe mamy często mają rutynowo nacinane krocze, nawet gdy sytuacja tego nie wymaga, a w przypadku braku miejsca w sali szpitalnej, ciężarne leżą na korytarzu.

O problemie rozmawiali: Ewa Krogulska, doula i psycholog, Anna Jurkiewicz-Winiarczyk, która wraz z Ewą Krogulską zajmują się inicjatywą „Lepszy poród” oraz doktor Tomasz Zając. Zdaniem pań rodzące kobiety często nie znają swoich praw, a lekarze nagminnie to wykorzystują. Doktor Zając był zdania, że podczas porodu nie ma czasu na udzielanie odpowiedzi na wszystkie pytania pacjentki i niektóre konsultacje.

Źródło artykułu:WP Kobieta