GwiazdyEdyta Górniak o synu w wojsku. Musiała oswoić się z bronią w domu

Edyta Górniak o synu w wojsku. Musiała oswoić się z bronią w domu

Edyta Górniak o synu w wojsku. Musiała oswoić się z bronią w domu
Źródło zdjęć: © Forum
Karolina Błaszkiewicz
22.02.2019 08:59, aktualizacja: 22.02.2019 13:28

Syn Edyty Górniak uczy się w szkole wojskowej w Polsce. Dumna piosenkarka przyznaje, że początkowo dziwnie czuła się widząc go z bronią, ale przywykła. Opowiedziała też, że Allan został przyjęty na specjalnych zasadach.

Allan, syn Edyty Górniak, po skończeniu prywatnej szkoły katolickiej w Los Angeles, zdecydował się kontynuować naukę w Polsce. Jego wybór padł na liceum wojskowe. – On zawsze o tym marzył – tłumaczy w rozmowie z Party.pl Edyta Górniak.

Jak przyznaje gwiazda, nie taki był plan – Allan miał iść na studia wojskowe po skończeniu amerykańskiej szkoły średniej. Wszystko zmieniło się, gdy chłopak dowiedział się, że może założyć mundur wcześniej.

– Okazuje się, że w Polsce istnieją takie licea. I prosił mnie bardzo, żebym pojechała z nim do jednego na spotkanie – wspomina Górniak. Allan był jednak za młody. Miał 14 lat, a tam przyjmowano dzieci od 16 roku życia.

Mimo to, synowi artystki udało się dostać. – Chyba ujął panią dyrektor swoją wiedzą i pasją. Od kilku lat bardzo interesował się militariami – wyjaśnia. Górniak z jednej strony bardzo cieszyła się z sukcesu Allana, z drugiej bała się o niego.

– Jak zobaczyłam, jak to jest ważne dla niego, wolałam go wspierać, niż żeby robił coś za moimi plecami. Ale jako mamie nie jest to fajne widzieć dziecko z bronią w ręku i bardzo dużo czasu zajęło mi, żebym się z tym oswoiła – tłumaczy.

Jak mówi, Allan trzyma teraz różnego rodzaju broń w domu, do czego Górniak też musiała przywyknąć. – I za 3 lata, jeśli zostanie w tej szkole średniej i się nie podda, ma przysięgę. Potem chce iść na studia oficerskie, być w wojsku i bronić tego naszego terytorium – kwituje z dumą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Triki urodowe z PRL-u. Testujemy