Blisko ludziGwałt w związku

Gwałt w związku

„Nikomu o tym nie mówiłam, bo co ludzie pomyśleliby o mojej rodzinie i o mnie? Przecież jako żona mam obowiązek zadowalać męża” - twierdzi Dorota, która przez kilka lat była gwałcona przez partnera życiowego. Przemoc seksualna w związku jest bardzo poważnym problemem społecznym, ale wciąż pozostaje tematem tabu. Ukrywanym przez ofiary i często lekceważonym przez wymiar sprawiedliwości.

Gwałt w związku
Źródło zdjęć: © WP.PL

„Nikomu o tym nie mówiłam, bo co ludzie pomyśleliby o mojej rodzinie i o mnie? Przecież jako żona mam obowiązek zadowalać męża” - twierdzi Dorota, która przez kilka lat była gwałcona przez partnera życiowego. Przemoc seksualna w związku jest bardzo poważnym problemem społecznym, ale wciąż pozostaje tematem tabu. Ukrywanym przez ofiary i często lekceważonym przez wymiar sprawiedliwości.

Musiało minąć ponad osiem lat cierpień i upokorzeń, żeby Dorota zdecydowała się poprosić o pomoc specjalistów z Niebieskiej Linii, czyli ogólnopolskiego pogotowia dla ofiar przemocy w rodzinie.
„Wcześniej po prostu się wstydziłam. Wydawało mi się, że skoro zdecydowałam się na małżeństwo, to ze wszystkimi jego plusami i minusami” - twierdzi.

Minusów było jednak znacznie więcej. Mąż Doroty to człowiek bardzo agresywny we wszystkich aspektach życia. Także seksie.

„Miał bardzo duże potrzeby, a ja, chyba jak każda kobieta, nie zawsze miałam siłę lub ochotę na zbliżenie. Jemu to nie przeszkadzało, mam nawet wrażenie, że moja odmowa działała na niego pobudzająco. Wielokrotnie brał mnie przemocą, po prostu gwałcił. Czasem nawet grożąc, że jeśli będę się opierała, to znajdzie sobie kochankę. Później kładł się spać, a ja przez całą noc płakałam, nie mogąc zmrużyć oczu” - opowiada.

Podobny koszmar przeżyła kobieta, której opowieść trafiła do raportu przygotowanego przez fundację Feminoteka. "Nieważne było, że mam wstręt do męża. Społecznie było to postrzegane tak, że skoro mam męża, to muszę" - wyznała.

Obowiązek współżycia?

Przemoc wobec kobiet jest smutną codziennością. „Co trzecia Polka była molestowana seksualnie, co dziesiąta padła ofiarą stalkingu, a 19 proc. doświadczyło przemocy fizycznej bądź seksualnej” – wynika z raportu unijnej Agencji Praw Podstawowych.

Niebieska Linia szacuje, że co roku gwałconych jest ok. 30 tys. kobiet. Ta liczba może być jednak znacznie wyższa, ponieważ większość takich zdarzeń nie jest nigdzie zgłaszanych. Szczególnie dotyczy to agresji ze strony partnera.

„Żyjemy w kraju, w którym pokutuje przekonanie, że kobietę może ewentualnie zgwałcić jakiś dewiant w ciemnej ulicy” - mówi na łamach „Newsweeka” prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog.
„Ale żeby mąż żonę? Przecież, wpaja się kobietom od wieków, że żona jest po to, by spełniać obowiązki. W tym obowiązek współżycia z mężem, niezależnie od tego, czy ma na to ochotę czy nie” – dodaje.

Nic dziwnego, że w badaniach opinii publicznej co piąty ankietowany uważa, że nie istnieje takie zjawisko jak gwałt w małżeństwie. Tymczasem - jak wynika z raportu Feminoteki - 80 proc. sprawców przemocy seksualnej wobec kobiet to mężowie lub stali partnerzy ofiar. A najczęstszą przyczyną gwałtu jest odmowa seksu przez ciężarną żonę.

Gwałt na kobiecości

Zdaniem specjalistów, do gwałtów w stałych związkach dochodzi z różnych powodów. Stworzono nawet klasyfikację tego typu patologicznych zachowań, dzieląc je na: gniewne (wywołane zwykle odmową „igraszek”), sytuacyjne (przyczyną bywa nadmiar alkoholu), sadystyczne (cechujące osoby o skłonnościach do agresji), represyjne (gwałt jest wówczas formą kary) oraz dewiacyjne (spowodowane przez zaburzenia na tle seksualnym).

Kobiety zgwałcone przez męża lub chłopaka doświadczają cięższych i bardziej długotrwałych konsekwencji fizycznych i psychicznych, niż osoby skrzywdzone przez obcego mężczyznę. Są także narażone na ryzyko powtórki tego czynu. Ze statystyk wynika, że większość ofiar przemocy seksualnej ze strony partnera, doświadcza jej wielokrotnie.
Gwałtom w związku towarzyszą zazwyczaj inne formy nękania - psychicznego, ekonomicznego czy fizycznego.

„Trzeba wyraźnie podkreślić, że jeśli kobieta pozwoli partnerowi na seksualną przemoc, nawet tłumacząc to dobrem związku czy partnera, będzie to miało katastrofalny wpływ na jej samopoczucie, seksualność i przeżywanie własnej kobiecości” - ostrzega w magazynie „Sens” dr Izabela Fornalik, edukatorka seksualna.

Konsekwencją gwałtu może być depresja, bezsenność, problemy psychiczne, stany lękowe, drażliwość czy wybuchy gniewu. Tzw. zespół pourazowy objawia się czasami utratą zainteresowania sprawami codziennymi i koncentrowaniem się tylko na traumatycznych wspomnieniach związanych z przemocą.

Walka ze strachem

Wiele upokarzanych kobiet zmaga się z dramatem w zaciszu domu i nie szuka pomocy na zewnątrz. Dlaczego? Często z powodu wstydu przed ujawnieniem „rodzinnych brudów” i poczucia winy - w naszym społeczeństwie wciąż pokutuje przekonanie, że kobieta po ślubie jest własnością mężczyzny i zawsze powinna być gotowa na seks.

Ofiary obawiają się także zgłaszania się na policję. Z jednej strony boją się zemsty ze strony sprawcy, z drugiej nie chcą narazić się na ironię lub zbagatelizowanie problemu przez funkcjonariuszy, co niestety zdarza się dość często.

„Wciąż na policji, w prokuraturze, w sądach, podczas przesłuchań zgwałconym żonom wmawia się, że wydumały sobie problem, że to żaden gwałt, że powinny się cieszyć, bo mają temperamentnego męża” - irytuje się w „Newsweeku” Joanna Piotrowska z Feminoteki.

Z raportu fundacji wynika, że 90 proc. sprawców gwałtów małżeńskich pozostaje bezkarnych: albo w ogóle nie trafiają przed wymiar sprawiedliwości, albo dostają wyroki w zawieszeniu.

Warto pamiętać, że każda forma wymuszenia kontaktu seksualnego, nawet przez męża, jest przestępstwem. Niedawna nowelizacja Kodeksu karnego przewiduje ściganie z urzędu sprawców gwałtów, co oznacza, że sprawa może się toczyć nawet wbrew woli poszkodowanej.

Rafał Natorski/(RN)/(kg), kobieta.wp.pl

przemocseksgwałt

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (88)