Blisko ludziIzabela Janachowska jest żoną milionera. Chciałaby, żeby ich syn wziął przykład z ojca

Izabela Janachowska jest żoną milionera. Chciałaby, żeby ich syn wziął przykład z ojca

Izabela Janachowska chciałaby, żeby jej syn poszedł w ślady męża
Izabela Janachowska chciałaby, żeby jej syn poszedł w ślady męża
Źródło zdjęć: © ONS
20.10.2020 13:02

Izabela Janachowska lata temu związała się z Krzysztofem Jabłońskim, właścicielem firmy Korona, która zajmuje się produkcją świec i generuje milionowe zyski. Organizatorka wesel wyznała w najnowszym wywiadzie, że wiele zawdzięcza swojemu mężowi.

Izabela Janachowska, popularna organizatorka wesel, od 6 lat jest żoną milionera Krzysztofa Jabłońskiego. Niedawno opowiadała, że ukochany nieustannie stara się o nią i pielęgnuje związek, ale nie tylko dlatego jest z nim szczęśliwa. W rozmowie z "Faktem" celebrytka wyznała, że Jabłoński jest dla niej nieustanną inspiracją i wzorem. Uczy się od niego pracowitości.

– Mój mąż to perfekcjonista, jest ambitny i wymagający. Bardzo mi tym imponuje. Staram się być taka jak on i stawiać sobie wysoko cele – powiedziała dziennikarzowi "Faktu".

Izabela Janachowska chciałaby, żeby syn poszedł w ślady ojca

Janachowska otwarcie powiedziała, że nie byłaby w tym miejscu, w którym jest teraz, gdyby nie jej mąż. Obecnie żyje na bardzo wysokim poziomie i niczego jej nie brakuje. – I to nie dlatego, że mi coś dał, tylko dlatego, że wiele mnie nauczył – podkreśla.

Janachowska od lat obserwuje, jak jej mąż prowadzi rozmowy biznesowe i jak kieruje firmą. I czerpie inspiracje. Celebrytka zachwyca się, że Jabłoński jest przy tym wszystkim bardzo mądrym i dobrym człowiekiem. Chciałaby, żeby taki był również ich syn, Christopher.

– Bardzo bym chciała, żeby Chrisek, kiedy dorośnie, był fajnym mężczyzną dla kobiet. Żeby je traktował z ogromnym szacunkiem, żeby je doceniał – mówi.

Ona czuje się doceniana przez męża. Krzysztof Jabłoński zawsze otwiera jej drzwi do domu i do auta, stara się ją zaskakiwać każdego dnia. Jak sama przyznaje, to ważne, bo często mężczyźni na początku znajomości robią coś, żeby zaimponować kobiecie, a po latach w relacji o tym zapominają.

– Są takie małe gesty, które z czasem zanikają w związkach, a jednak mój mąż nadal je robi. Te gesty powodują, że kobiety wspaniale się czują. Krzysztof zawsze, od pierwszego dnia, kiedy mnie poznał, do dzisiaj otwiera mi drzwi do domu i do auta. Za chwilę będziemy mieli 6. rocznicę ślubu i zaczniemy 9. rok naszego wspólnego życia, a Krzysiek robi to każdego dnia przez tyle lat – podkreśla.

Źródło artykułu:WP Kobieta