Jak odchudzają się Polki?
Gdy zaczynamy się odchudzać, zazwyczaj wybieramy diety restrykcyjne, opierające się góra na kilku składnikach. Potrafimy się głodzić, by wkrótce i tak wrócić do niezdrowych nawyków żywieniowych. Rzadko ćwiczymy, a jeśli już zaczynamy się ruszać, to zazwyczaj szybko tracimy motywację. Efekt taki, że na zmianę chudniemy i tyjemy. A to, jak dowiedli naukowcy, jest dla zdrowia szalenie niebezpieczne.
21.03.2013 | aktual.: 25.03.2013 09:36
Gdy zaczynamy się odchudzać, zazwyczaj wybieramy diety restrykcyjne, opierające się góra na kilku składnikach. Potrafimy się głodzić, by wkrótce i tak wrócić do niezdrowych nawyków żywieniowych. Rzadko ćwiczymy, a jeśli już zaczynamy się ruszać, to zazwyczaj szybko tracimy motywację. Efekt taki, że na zmianę chudniemy i tyjemy. A to, jak dowiedli naukowcy, jest dla zdrowia szalenie niebezpieczne.
Nie sposób zliczyć wszystkich diet świata. Wciąż powstają nowe, wiele jest połączeniem kilku jadłospisów, a niektóre nie mają nazw. Wiadomo jednak, że kobiety chętnie je sprawdzają. Na sobie. Badacze obliczyli, że każda z nas w ciągu swojego życia jest na diecie przez… 17 lat. A za gubienie zbędnych kilogramów bierzemy się średnio dwa razy w roku.
Z badań przeprowadzonych na zlecenie Kevina Dorrena, który jest twórcą programu dietetycznego Diet Chef, wynika, że co trzecia będąca na diecie kobieta ma słomiany zapał. Zazwyczaj tłumaczymy się słabością do jedzenia i niewystarczającą ilością pieniędzy (wiele respondentek stwierdziło, że zdrowa dieta to spory wydatek). Tylko 1 proc. kobiet potrafi wytrwać na diecie dłużej niż rok.
Polka na wadze
Tyle zagraniczne badania. A jak to wygląda u nas? Statystyk dotyczących sposobów i efektów odchudzania Polek jest sporo. I choć wyniki są różne, obraz Polki walczącej z nadwagą jest podobny. Przede wszystkim przechodzimy na dietę, gdy ubrania zaczynają robić się ciasne, czujemy się źle w swojej skórze, a także gdy zbliżają się wakacje czy ważne wydarzenia (np. sylwester, ślub). Wiele Polek, których BMI wynosi więcej niż 25, zaczyna odchudzać się również ze względów zdrowotnych.
Niestety, blisko 60 proc. z nas twierdzi, że waży więcej niż by sobie tego życzyło. „Chyba odkąd skończyłam trzynaście lat ciągle jestem na jakiejś diecie. Otarłam się nawet o anoreksję i bulimię. Chudłam i tyłam na zmianę. Teraz mam 24 lata, 170 cm wzrostu i ważę 60 kilogramów. Właśnie znowu zaczęłam się odchudzać. Mam ambitny plan zejścia do 55 kilogramów” – przyznaje Aleksandra. Wiele z nas mogłoby się podpisać pod tą wypowiedzią. Bo większość Polek, niestety, nie odchudza się racjonalnie.
Wszystko albo nic
Gdy podejmujemy decyzję o przejściu na dietę, zazwyczaj drastycznie ograniczamy liczbę posiłków, produktów i kalorii spożywanych w ciągu dnia. Wyznajemy zasadę „wszystko albo nic” – albo pozwalamy sobie na wiele, albo jemy tyle co wróbelek. Badania dowodzą, że Polki chętnie wybierają diety eliminujące i restrykcyjne, np. jednoskładnikowe. Przygotowują sobie głodowe porcje jedzenia, które nie dostarczają organizmowi niezbędnych witamin i składników odżywczych. A potem skarżą się, że się męczą, że chodzą głodne i niezadowolone oraz że nie mają sił.
Tylko 37 proc. Polek przyznaje, że najlepszą metodą odchudzania jest zmiana nawyków żywieniowych na zdrowe połączona z aktywnością fizyczną. Niestety, grzechem wielu z nas jest przypadkowy wybór jadłospisu. Bywa, że przeczytamy o nowej „diecie cud” w internecie czy czasopiśmie albo usłyszymy o niej od koleżanki i już bierzemy się za odchudzanie. Zresztą, aby dojść do takich wniosków niepotrzebne są badania – wystarczy przejrzeć internetowe dyskusje. Tutaj kobiety przerzucają się pomysłami na zrzucenie kilogramów, opisują swoje doświadczenia z różnymi dietami, podpytują, doradzają sobie.
Bez tabletek i skalpela
Nie najlepiej u nas z ruchem. Co prawda, 66 proc. Polek wie, że regularne ćwiczenia są bardzo ważne. Ale również tyle samo kobiet zamiast na siłownię czy basen woli iść… do kina albo kawiarni. Na zajęcia fitness regularnie chodzi tylko co piąta z nas. I jedynie 18 proc. kobiet kontynuuje treningi po zakończeniu kuracji odchudzającej. Dlatego tak mało? Okazuje się, że nie przepadamy za ćwiczeniami, bo naszym zdaniem wymagają znacznie większego wysiłku niż dieta. Z aktywności często rezygnujemy także przez brak czasu, zmęczenie, niedostateczną motywację czy po prostu lenistwo.
Polki sceptycznie podchodzą natomiast do tabletek na odchudzanie. Co czwarta z nas twierdzi, że ich stosowanie może źle wpłynąć na zdrowie, a 26 proc. nie wierzy w ich skuteczność. Tylko 3 proc. Polek przyznaje, że sięga po pigułki odchudzające, np. powodujące uczucie sytości. A jeszcze mniej naszych rodaczek idzie pod nóż, gdy chce wymodelować sylwetkę. W Polsce zabiegi chirurgii plastycznej wciąż nie są tak popularne jak w innych krajach. Do operacji plastycznej tego typu przyznaje się tylko 1 proc. Polek.
Polki przechodzące na dietę bardzo rzadko radzą się specjalistów. Głównym deklarowanym powodem pomijania lekarza wskazywanym przez kobiety jest fakt, że „nigdy nie przyszło im to do głowy” – twierdzi tak co trzecia z nas.
Dlaczego chcesz być gruba?
Odchudzamy się zatem chętnie, ale rzadko kiedy jesteśmy w stanie wytrwać na diecie. Nasze ambitne plany często rujnuje podjadanie między posiłkami – robi to aż 87 proc. Polek. Poza tym w opinii praktycznie wszystkich przebadanych kobiet najczęstszą przyczyną nadwagi są słodycze. Inne wskazywane przez nas przyczyny to: nieregularne posiłki, jedzenie niezdrowych przekąsek czy zajadanie stresu. Gdy kończymy dietę, nie potrafimy stosować się do nowych nawyków żywieniowych, stąd efekt jo-jo. A specjaliści biją na alarm: nieustanne odchudzanie się i tycie szkodzi zdrowiu bardziej niż rygorystyczna dieta!
O tym, jaka powinna być idealna dieta, pisze Dorota Sanecka w książce „Dlaczego chcesz być gruba?”. Autorka zwraca uwagę, że dobry plan jedzenia powinien być bezpieczny, realny, prosty, dostępny i trudny do manipulowania. „Podstawowym narzędziem zapobiegania głodowi i myślom o jedzeniu jest realizowanie twojego planu zdrowienia. Obejmuje on m.in. planowanie dnia, a więc i posiłków, nie dopuszczając do powstania silnego, fizycznego głodu, zapewnia też dostępność zdrowych produktów spożywczych, nie zmuszając cię do szukania zastępstw dietetycznych” – podkreśla Dorota Sanecka.
Dlatego pamiętajmy: odchudzać zawsze trzeba się z głową!
Ewa Podsiadły-Natorska (epn/mtr), kobieta.wp.pl