Przez kilka miesięcy mieszkała na dworcu. "Nie miałam dokąd pójść"
Życie Anny Karwan nie było usłane różami. Artystka ma za sobą wiele trudnych doświadczeń. - Mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym - przyznała otwarcie wokalistka, która 6 grudnia 2025 roku skończyła 40 lat.
W tym artykule:
Wokół Anny Karwan od lat krążą różne historie. W przeszłości zmagała się z wyzwaniami, które dla wielu byłyby nie do pokonania. Dziś jednak jej rzeczywistość jest zupełnie inna. W roli trenerki w programie "The Voice of Poland" staje na zawsze nowym poziomie kariery. Prywatnie również zdecydowała się na zmiany. Sama przyznaje, że jej przeprowadzka za miasto pozwoliła jej odnaleźć równowagę i harmonię z naturą.
Anna Karwan o graniu w klubach: "Bogu dzięki, że państwo tego nie widzieli"
"Nie miałam dokąd pójść"
Obecnie Anna Karwan odnalazła swoje miejsce na ziemi. Zanim zaczęła robić karierę, zmagała się z poważnymi problemami. Swoją historią o kryzysie bezdomności podzieliła się w 2022 roku z Żurnalistą.
- Mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym. Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, że za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść. W związku z tym postanowiłam, że poradzę sobie tam, trochę w szkole, trochę w szatni i trochę u mojej przyjaciółki Pauliny Przybysz, którą kocham do dzisiaj całym sercem i która wiedziała o całej sytuacji, która się w moim życiu zdarzyła - przyznała.
Przez lata w życiu Karwan zadziało się wiele zmian. - Ja wiem, że przez wiele lat dużo można było powiedzieć o moim życiu prywatnym. Dużo się mówiło o moim dzieciństwie, o depresji o tym, że byłam samotnie wychowującą mamą, ale chciałabym, żeby czasem ktoś do mnie zadzwonił i zapytał i zaktualizował system - podkreśliła w "Pytaniu na śniadanie".
"Mam pełną rodzinę"
Anna Karwan w zdementowała informacje o swojej rzekomej samotności. W wywiadzie dla "Pytania na śniadanie" ujawniła, że jest w nowym związku.
- Mam pełną rodzinę, mam cudownego mężczyznę, który wspiera moje działania, który pomaga wychować moją córkę - zaznaczyła.
Z perspektywy lat widzi, jak wiele udało jej się osiągnąć i jak ważna jest siła wsparcia bliskich. Anna podkreśla, że nie chce, aby media przekazywały jej rodzinie nieprawdziwe informacje o jej życiu.
- Wszystko jest u nas w porządku. (...) Trudno jest zbudować szczęście i pochwalić się szczęściem, bo bardzo dużo jest hejtu, który kulami brzydkich słów w nas uderza. (...) Życzę każdej kobiecie po przejściach, żeby jednak wypłynęła na szerokie wody i wzięła ten przykład z mojej historii, nie poddała się i poszła po rozwój osobisty - skwitowała.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.