Jak wspierać leczenie NTM we własnym zakresie?

Jak wspierać leczenie NTM we własnym zakresie?

Jak wspierać leczenie NTM we własnym zakresie?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
05.11.2018 11:55

Nietrzymanie moczu nie jest chorobą, ale objawem. Oznacza to, że kiedy wystąpi, należy udać się do lekarza, aby sprawdzić, jakiego rodzaju problemy zwiastuje. Choć leczenie choroby podstawowej jest najistotniejsze, bo jej wyeliminowanie jednocześnie ograniczy lub nawet zlikwiduje kłopoty z NTM, w trakcie terapii należy zapewnić sobie odpowiednie wsparcie, by codzienne funkcjonowanie było łatwiejsze. Jak zatem dodatkowo wesprzeć leczenie, by czuć się dobrze i nie tracić radości życia?

Czym jest nietrzymanie moczu?

NTM, czyli właśnie nietrzymanie moczu (możemy też spotkać się z taką nazwą jak inkontynencja) – wbrew powszechnie panującej opinii – nie jest chorobą samą w sobie, ale stanowi objaw. I teraz pytanie – objaw czego? Otóż przyczyn nietrzymania moczu może być bardzo wiele. Dokładne ustalenie jest ważne, bo do tego w dużej mierze będzie zależał wybór właściwych metod leczenia.

Istnieją różne typy nietrzymania moczu, jak m.in.:
• wysiłkowe nietrzymanie moczu – często borykają się z nim kobiety po kolejnych ciążach i porodach, związane jest z osłabieniem mięśni dna miednicy,
• nietrzymanie moczu z przepełnienia – tu z kolei problem częściej mają mężczyźni cierpiący na rozrost gruczołu krokowego, który zaciska się wokół cewki moczowej, utrudniając tym samym wypływ moczu,
• nietrzymanie moczu z naglącym parciem – potrzeba oddania moczu jest tak silna, że nie sposób nad nią zapanować, a mocz mimowolnie wypływa dosłownie w chwili, gdy pacjent poczuje, że musi go oddać,
• mieszane nietrzymanie moczu.

Jak widać na powyższych przykładach, NTM ma najczęściej związek z zaburzeniami w obrębie układu moczowego. Osłabienie mięśni dna miednicy (tzw. mięśni Kegla), rozrost stercza, zapalenie pęcherza i inne stany zapalne – wszystko to może powodować trudności z panowaniem nad pęcherzem.
Ponadto za NTM mogą być odpowiedzialne choroby układu nerwowego i jeszcze jedna, bardzo prozaiczna rzecz – niezdrowy styl życia. Pod tym hasłem możemy doszukiwać się takich czynników jak: spożywanie alkoholu, kawy i innych napojów kofeinowych, palenie papierosów, brak aktywności fizycznej i co za tym idzie, nadwaga oraz otyłość.

Jak samodzielnie wspierać leczenie NTM?

Ustalenie przyczyny problemu to przysłowiowa połowa sukcesu. Teraz jeszcze musimy dokładnie przestrzegać zaleceń lekarza. Niestety zanim będzie nam dane doświadczyć pierwszych pozytywnych efektów terapii, musi upłynąć nieco czasu. Proces leczenia możemy jednak nieco przyspieszyć i ułatwić, wspierając je we własnym zakresie.

Przede wszystkim powinniśmy zmienić wspomniany styl życia, jeśli do tej pory nie należał do najzdrowszych. Chcąc zminimalizować ryzyko przykrych incydentów NTM, warto zrezygnować z przyjmowania dużej ilości płynów zaraz przed ważnym wyjściem oraz przed snem. Bardzo istotnym elementem terapii jest ćwiczenie mięśni Kegla, czyli mięśni dla miednicy. Możemy je wykonywać zawsze i wszędzie, warto robić to seriami, kilka razy dziennie.

Są to mięśnie – mówiąc w dużym skrócie i uproszeniu – odpowiadające za kontrolę nad pęcherzem. Ćwiczenie polega na ich naprzemiennym zaciskaniu i rozluźnianiu. Kiedy, będąc w toalecie, podczas oddawania moczu zaciśniemy mięśnie, mocz powinien przestać wypływać – to właśnie te partie mięśni. Ale uwaga! Nie ćwiczymy podczas oddawania moczu, bo to może doprowadzić do stanów zapalnych pęcherza. Trenujemy zatem „na sucho”.

Ponadto, aby w tym trudnym czasie zapewnić sobie maksimum komfortu fizycznego i psychicznego, warto sięgnąć po specjalne produkty higieniczne, jak np. wkładki i bielizna chłonna, które pochłaniają wilgoć i nieprzyjemny.

Źródło artykułu:Materiał Partnera