Blisko ludziJanda po raz kolejny pod ostrzałem. Za co krytykują ją tym razem?

Janda po raz kolejny pod ostrzałem. Za co krytykują ją tym razem?

Janda po raz kolejny pod ostrzałem. Za co krytykują ją tym razem?
Źródło zdjęć: © East News | Mikolaj Zacharow/REPORTER
06.12.2016 11:07, aktualizacja: 06.12.2016 12:32

Od kilku miesięcy Krystyna Janda jak nigdy wcześniej angażuje się w sprawy polityczne. Zbierała cięgi za swoje komentarze dotyczące aborcji i walki o prawa kobiet. Janda krytyką się jednak nie przejmuje, bo cały czas udziela się politycznie. Tym razem internauci nie zostawili na niej suchej nitki.

W ubiegłym tygodniu liderzy opozycji wystosowali list „Stop dewastacji Polski”, w którym zachęcają do masowych protestów przeciw PiS w dniu 13 grudnia. Apel został opublikowany przez lidera KOD Mateusza Kijowskiego w sobotę po południu na Twitterze. Podpisali go m.in.: Lech Wałęsa, Władysław Frasyniuk, Ryszard Petru, Grzegorz Schetyna, prezes ZNP Sławomir Broniarz, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, prezydent Sopotu Jacek Karnowski i Krystyna Janda.

Autorzy apelują: „nie oddamy naszej wolności, nie oddamy kultury, edukacji, praw kobiet, praw pracowniczych, samorządów, organizacji pozarządowych, mediów, gospodarki”. Na koniec dodają: „dość kompromitowania Polski na arenie międzynarodowej! Dość tłamszenia wolności i demokracji! Dość tego szaleństwa!”.

Nie trzeba było długo czekać, by przekonać się, jak bardzo Janda straciła w oczach swoich fanów. Nie pierwszy z resztą raz. Jej profil na Facebooku zalała fala nienawiści.

To te bardziej „kulturalne” komentarze w tej dyskusji.

„Szanowna Pani, jest mi niewyobrażalnie przykro, że angażuje się Pani w takie akcje. Nie głosowałam na ten rząd, ale przyjęłam wynik demokratycznych wyborów. Nie szczuję, nie nienawidzę. Zwolennicy PiS nie organizowali zamachu stanu, kiedy rządziło PO. A, jak widać, mają spore poparcie. Ktoś ogranicza wolność? Pani? Moją? Do czego dążycie? Zdegustowana od paru lat poziomem debaty publicznej, jestem dziś zdegustowana Pani poczynaniami” – pisze jedna z użytkowniczek. Inni nie przebierali już w słowach:

„POdstarzała aktorka , która doiła podatników i dostawała ogromne dotacje na prywatne biznesy!! Wyje jak hiena PO ulicach, wtórują jej esbecy, i POkomuniści!!!”.

„Zdurniało stare babsko!! Wstydu nie ma!!! Do awantur namawia – dama, ale ze spalonego teatru… Do roboty się brać, a nie żebrać kobieto!”.

„Pani Krystyno, ideały upadają. Jest Pani największym rozczarowaniem tego roku!”.

„Pani świetna aktorka w gronie zdrajców Polski? Petru, Schetyna, Wałęsa, Kijowski to ludzie, którzy walczą o swoje stołki i lewe interesy. Nie wstyd pani stawać z nimi w jednym szeregu?”.

Janda kontra reszta świata

Aktorka stała się rzeczniczką setek kobiet, które postanowiły w ostatnim czasie zawalczyć o swoje prawa.
Janda była tą, która rzuciła chwytliwy pomysł na zorganizowanie ogólnopolskiego protestu, publikując artykuł o strajku islandzkich kobiet. „Do głowy mi nie przyszło, że utworzy się jakiś komitet organizacyjny” - powiedziała w Radiu Zet. Na początku krytykowała to, że organizatorzy protestu przypisywali jej patronat nad akcją, ostatecznie jednak do protestu dołączyła. - Bierna obserwacja tego, co się dzieje, jest klęską, ale trzeba do gorących głów przyłożyć kompres dobrej organizacji. A na koniec, jeżeli ta akcja dojdzie do skutku, będę z Wami - napisała wtedy na Facebooku i słowa dotrzymała.

To tylko kilka komentarzy, które pojawiły się pod jej postem: „jest Pani wzorem artystki, ale i szlachetnej kobiety! Dziękuję za solidarność!”, „Pani Krystyno, wielki szacun dla tego wszystkiego, co pani robi dla kobiet”, „To wielka odwaga, tym bardziej że wszyscy wiemy, jak zmaga się Pani z tym, by oba teatry dobrze prosperowały. Nie bierze Pani wolnego, nawet w obliczu prywatnych problemów, więc tym bardziej podziwiam”.

Janda w ciągu ostatnich kilku miesięcy uderzała w wiele spraw.

Krytykowała posłów: - Słowo "poseł" w tej chwili się tak zdewaluowało, że wielu z nich trudno traktować poważnie. W każdym razie mnie obraża to, co mówią.

Odbieranie prawa do aborcji: - Kobieta powinna mieć prawo wyboru. Nikt nikogo nie zmusza do aborcji. Znam kobiety, które mają świadomość tego, że urodzą niepełnosprawne dziecko, decydują się na poród. Nie wyobrażają sobie, że mogą zachować się inaczej. Między innymi dlatego, że w Polsce badania prenatalne robi się tak późno. Kiedy przychodzą wyniki, to jest już ciąża w piątym miesiącu. Nie znam kobiety, która zdecydowałaby się na aborcję w takim momencie.

Krytykowała także i Polaków: - Ja nie jestem zawiedziona państwem. To sprawa także czasu i każdej ewolucji. Jestem trochę zawiedziona ludźmi. Jestem zawiedziona Polakami. Polskie społeczeństwo, nagle, po tych 25 latach, wydaje mi się bardzo infantylne. Nigdy mi się takie nie wydawało. Ludzie nie są doskonali i nigdy nie byli. (…) Jesteśmy społeczeństwem niesolidarnym społecznie, nieaktywnym w sprawach ogólnych.

Niewiele jest dziś tak politycznie zaangażowanych aktorek. Czy Janda powinna wypowiadać się w takich sprawach? Tu zdania są podzielone. Jedni podziwiają ją za odwagę, inni dość stanowczo odsyłają aktorkę do teatru. Gdyby Janda komentarzami się przejmowała, to pewnie już dawno musiałaby usunąć się w mediów społecznościowych. Na to hejterzy nie mają co liczyć.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (333)
Zobacz także