Blisko ludziKampania przeciw przemocy aktem wandalizmu. "Jawne niszczenie własności PKP Intercity"

Kampania przeciw przemocy aktem wandalizmu. "Jawne niszczenie własności PKP Intercity"

Kampania przeciw przemocy aktem wandalizmu. "Jawne niszczenie własności PKP Intercity"
Źródło zdjęć: © 123RF
Agata Porażka
02.12.2018 10:34, aktualizacja: 02.12.2018 10:50

Od kilku dni w mediach społecznościowych przybiera na sile akcja przeciw gwałcicielowi z Irlandii. Mężczyzna został uniewinniony, bo jego ofiara miała koronkowe majtki. W Polsce także zorganizowano inną, ale dotyczącą podobnego problemu, kampanię. Nie wszystkim się spodobała.

"Ostatnio soszjale zostały zasypane zdjęciami stringów, że stringi nie są zgodą/przyzwoleniem na seks/gwałt" - brzmi fragment wpisu opublikowany na Facebook'u, wyjaśniający na czym polega #kampania16dni przeciwko przemocy wobec kobiet. "To była światowa odpowiedź na gwałt na kobiecie z Irlandii, gdzie sąd uniewinnił gwałciciela.Tego samego dnia w Polsce zostało zgwałconych ok. 200 kobiet. Tylko ok. 20 z nich zdecydowało się zgłosić tego na policję. Ile z nich zostało wyśmianych i dziś leczy podwójną traumę? Tylko o 2 z nich można było usłyszeć w prasie, w obydwu przypadkach państwo, policja, media i społeczności lokalne, i tłumy komentujących w sieci stały murem za gwałcicielami. My nie potrzebujemy sądów do uniewinnienia. Sami uniewinniamy i usprawiedliwiamy gwałcicieli".

Do wpisu dołączono zdjęcia zrobione w polskich kolejach. Widać na nich wyhaftowane czerwoną nicią słowa - "Najwięcej gwałtów jest w rodzinie" czy "Polska chroni gwałcicieli". Napisy zostały umieszczone na zagłówkach przewoźnika kolejowego PKP Intercity.

Wielu internautów oskarżyło wyznawców kampanii o wandalizm własności PKP. "Nie wiem skąd u bardzo wielu różnorakich aktywistów bierze się to dziwne przeświadczenie, że szczytny cel usprawiedliwia wandalizm..." - pisze jedna z osób. Inna dodaje: "Z cały szacunkiem do akcji, bo cel szlachetny i się z nim zgadzam. Ale ostatnimi czasy socjale są zasypywane zdjęciami haftów na zagłówkach oraz tekstami, że ich istnienie nie jest zgodą na haft. No raczej. To jest światowy trend na ataki wandalizmu, gdzie nikt nic nie robi z jawnym niszczenie własności PKP intercity. Tego samego dnia w Pociągach zostało zahaftowanych ok. 200 zagłówków. Żaden z nich nie zgłosił się na policję, bo jest bezradny wobec takiego ataku. Ile z nich zostało wyrzuconych i zapomnianych? Tylko o 4 z nich można było dziś usłyszeć w mediach. We wszystkich przypadkach społeczeństwo facebooka, facebookowe feministki oraz grażyny stały murem za wandalami".

Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta