Twój eks – kopalnia wiedzy o samej sobie
Rozstałaś się z facetem – to boli. Nieco mniej, jeśli to była przemyślana decyzja. Bardziej, jeśli to on cię zaskoczył i wyprowadził się do koleżanki z pracy. Potrzebujesz chwili na łzy, kubek lodów i film z Jennifer Aniston? Zrób to!
13.07.2011 13:46
Rozstałaś się z facetem – to boli. Nieco mniej, jeśli to była przemyślana decyzja. Bardziej, jeśli to on cię zaskoczył i wyprowadził się do koleżanki z pracy. Potrzebujesz chwili na łzy, kubek lodów i film z Jennifer Aniston? Zrób to! Szablonowa kuracja stała się szablonową nie bez powodu – po prostu działa. Masz chęć na wino w towarzystwie koleżanek, z którymi zmieszacie z błotem cały męski gatunek? Śmiało! Pamiętaj jednak, że mówimy o jednym, no góra trzech wieczorach. Po takiej „terapii” pora wziąć się w garść i zacząć nowe życie.
Wyrzucić go z pamięci? Nie! Potraktuj to jako szkołę życia. Od swojego byłego możesz się wiele nauczyć o świecie i o samej sobie.
„Ja mam łeb do interesów, on się zdrowo odżywia”
Czego nauczyłaś się od swojego byłego? Możemy wymieniać bez końca. Nie wierzysz? Zacznijmy od najprostszej rzeczy: cechy, które was uzupełniały. Kiedy jesteśmy zakochani, spędzamy ze sobą dużo czasu, w końcu zaczynamy razem mieszkać, żyć. Nie zapominajmy jednak, że każdy z nas jest inny i wnosi do związku coś od siebie.
- Jestem typową humanistką. W szkole nienawidziłam matematyki, na studiach wreszcie mogłam odetchnąć – śmieje się 27-letnia Marta, która za dnia pracuje w agencji reklamowej jako copywriter, a wieczorami pisze scenariusze teatralne dla swoich znajomych. Z Michałem była już zaręczona. W ostatniej chwili stwierdzili, że to nie jest to. I choć każde z nich jest już w innym związku, nadal rozmawiają ze sobą, są w dobrych relacjach.
- Zabierałam go do teatru, kina, na koncerty. Michał zajmuje się finansami. Nie miał czasu na takie rzeczy. Ale doradzał mi, w jakim banku otworzyć konto, jakiego laptopa wybrać, przy użyciu jakich programów mogę polepszyć jakość swojej pracy – dodaje Marta, która oprócz dobrego kina czy książki lubi gotować. - Zdrowie jest dla mnie bardzo ważne. Dużo czytam na temat dobrego odżywiania się i zawsze staram się wprowadzać jakieś zmiany do mojego menu. Kiedy dzwoniliśmy do siebie z życzeniami w ostatnie święta, opowiadał mi, że mama się na niego obraziła. ”Jak to nie zjesz więcej ciasta? Od kiedy cukier ci przeszkadza? Przecież nie jesteś już z Martą!”. Z Martą faktycznie nie jest, ale zdrowe nawyki zostały.
Więcej o związkach:
„Wiem co lubię, a czego nie znoszę”
Nowo nabyte umiejętności to tylko jedna pozytywna rzecz, jaką twój były zostawił po sobie. Pomyśl jednak o nieco głębszej kwestii. Czy tuż po zerwaniu nie ciska ci się na usta: „Już nigdy więcej nie wezmę sobie młodszego faceta!” albo ”Mam dość bujających w chmurach artystów! Teraz chcę mężczyznę, który twardo stąpa po ziemi”. Niektóre z tych rzeczy mówimy pod wpływem emocji, ale inne naprawdę mają sens. Każdy związek uczy nas czegoś nowego o nas samych.
- Bartek od dawna mi się podobał. Czekałam na niego jakieś dwa lata – śmieje się 33-letnia Paulina z Warszawy. – Na początku było bosko, jak w romantycznej komedii. Dość szybko jednak okazało się, że nie znałam go tak naprawdę. Palił papierosy, o czym nie miałam pojęcia, bo robił to tylko wieczorami. Nie lubię tego, sama nie palę od kilku lat. Często pił z kolegami do białego rana, a później na kacu szedł do pracy. Nie myślał o przyszłości, żył z dnia na dzień.
- Na początku wydawało mi się to fajne. Poczułam się, jakbym znowu była na studiach. Szybko jednak zrozumiałam, że owszem też taka byłam, ale kilka lat temu. Teraz w partnerze potrzebuję oparcia, zrozumienia. Bartek nie był na tym etapie, ale gdyby nie on, nie wiedziałabym, czego tak naprawdę oczekuję od mężczyzny – wyjaśnia Paulina.
„Sama nie jestem idealna”
Uświadomienie sobie czego oczekujemy od naszego partnera i związku to zasadnicza kwestia. Bez tego daleko nie zajdziemy. Ale co z nami? Jesteśmy idealne i nie musimy niczego w sobie zmieniać? Jeśli tak się czujesz we własnej skórze, nie zmieniaj. Daj sobie jednak chwilę, idź na spacer, usiądź sama na kawie i pomyśl, dlaczego ten związek się zakończył. „Czy jest we mnie coś, co chciałabym zmienić?” – to pytanie musisz sobie raz na jakiś czas zadać, jeśli zależy ci na rozwoju osobistym.
- Mój związek z Pawłem rozpadł się z wielu powodów. Za dużo tego było, żeby teraz opowiadać – mówi Magda, która cztery miesiące temu wyprowadziła się od ukochanego. – Wyjechałam sama na weekend na Mazury. Chciałam odpocząć, przemyśleć wszystko, popłakać sobie do poduszki. Myślałam, co robić dalej. Zastanowiłam się też nad sobą i doszłam do wniosku, że nie jestem święta. Są rzeczy, które jemu nie pasowały, ale ja nie zamierzam ich zmieniać. Np. jestem pedantką, ale lubię porządek i nie zamierzam ciskać szpilek w kąt po powrocie z pracy. Jednak są rzeczy, których sama u siebie nie lubię, np. wybuchowość. Kupiłam kilka książek, dzięki którym nauczyłam się relaksować, zapisałam się na jogę. Przede mną jeszcze długa droga, ale lubię obserwować nawet drobne zmiany – dodaje Magda.
Nadal chcesz wymazać go z pamięci? Jeśli tak, nie bedzięmy cię do niczego nakłaniać. Warto jednak z każdego życiowego doświadczenia wyciagnąć jak najwięcej. Nawet jeśli było ono bardzo bolesne. Być może z takich czerpać wziąć jeszcze więcej?
(asz/sr)