Kto cierpi na anoreksję seksualną?
Unikają, odmawiają, symulują, wymyślają kolejne wymówki, zwodzą partnerów. Kompletnie nie odczuwają pożądania. Seks wzbudza w nich wstręt i strach. I, tak jak Martyna, która zwierza się na forum, zastanawiają się, co jest z nimi nie tak: „Kompletnie nie mam ochoty na seks. Kocham mojego faceta, dobrze nam razem, ale na samą myśl o seksie aż mnie skręca. Co robić? Czy to znaczy, że jestem oziębła?”.
24.01.2011 | aktual.: 05.06.2018 15:57
Unikają, odmawiają, symulują, wymyślają kolejne wymówki, zwodzą partnerów. Kompletnie nie odczuwają pożądania. Seks wzbudza w nich wstręt i strach. I, tak jak Martyna, która zwierza się na forum, zastanawiają się, co jest z nimi nie tak: „Kompletnie nie mam ochoty na seks. Kocham mojego faceta, dobrze nam razem, ale na samą myśl o seksie aż mnie skręca. Co robić? Czy to znaczy, że jestem oziębła?”. Oziębłość, nazywana również anoreksją seksualną albo hipolibidemią, dotyka nas coraz częściej.
Porównanie oziębłości do jednego z najpoważniejszych zaburzeń odżywania wcale nie jest przypadkowe. I tak jak anoreksja jest przymusowym unikaniem przyjmowania pożywienia, tak anoreksja seksualna – to nic innego, jak nałogowe unikanie bliskości i intymności. „Chora” zrobi wszystko, żeby się nie kochać.
Jak wynika z międzynarodowych badań, na oziębłość seksualną cierpi już od 25-37 proc. kobiet na świecie. W Polsce dotyczy ona 1 na 10 kobiet w wieku do 24 lat i 7 na 10 kobiet – powyżej 45 roku życia. I choć brak lub utrata potrzeb seksualnych jest dysfunkcją częściej występującą u kobiet, zdarza się również u mężczyzn. Potwierdzają to opinie internautek, które na forach chętnie dzielą się problemami intymnymi i rozczarowane swoimi partnerami, narzekają na ich dziwną niechęć do seksu. Piszą o mężczyznach, którzy całymi miesiącami unikają seksu, tłumacząc to zmęczeniem, brakiem nastroju albo „bólem głowy”. Skąd więc powszechne przekonanie, że problem dotyczy wyłącznie kobiet?
Seksuolog, Radosław Jerzy Utnik, tłumaczy: - Kobiety staranniej wybierają partnera, gdyż zaangażowanie się w związek seksualny może zakończyć się ciążą. Dbają też o swój wizerunek, gdyż kobieta dostępna seksualnie dla wielu mężczyzn raczej nie będzie postrzegana jako atrakcyjna partnerka do stałego związku. Mężczyźni ponoszą mniejsze skutki kontaktu seksualnego, więc z natury rzeczy będą skłonni do pozostawania bardziej aktywnymi (…) Zderzenie prawdy z kulturowo ukształtowanym wizerunkiem przeraża wielu mężczyzn – znane mi są przypadki, gdy oczekiwania seksualne kobiety są dosyć konkretne, na co część mężczyzn reaguje właśnie lękiem. Mężczyzna błędnie uważa, że to on powinien zawsze występować w roli zdobywcy i inicjatora kontaktu seksualnego. Gdy rzeczywistość okazuje się inna – część mężczyzn nie umie się w niej odnaleźć i wycofuje się z życia seksualnego z partnerką – uważa seksuolog. Gdy apetyt na seks nie wraca
Długotrwały stres, przemęczenie, choroba, stosowanie używek, siedzący tryb życia, niektóre rodzaje leków antykoncepcyjnych – wszystko to może stanowić przyczynę zaburzeń seksualnych. U źródeł oziębłości leży często depresja, problemy emocjonalne, a nawet nieudane i monotonne życie seksualne. Zaburzenia libido bardzo często występują także po porodzie. Jednak nie każdą niechęć do seksu należy od razu klasyfikować jako zaburzenie.
Jak tłumaczy Radosław Jerzy Utnik: - Przejściowa niechęć do seksu przemija po względnie krótkim okresie spowodowanym przyczynami możliwymi do zidentyfikowania, takimi jak np. choroba, nadmierna ekspozycja na stres, hałas czy przemęczenie. Gdy czynniki te mijają – apetyt na seks wraca.
Z awersją seksualną, jako jednostką chorobową, mamy do czynienia dopiero wtedy, gdy spełnionych jest kilka warunków: gdy problem występuje często i przez co najmniej pół roku; gdy niechęć do seksu przerasta nasze potrzeby i pragnienia; gdy niechęci do współżycia nie da się wytłumaczyć innymi czynnikami, takim jak choroba, depresja albo zaburzenia hormonalne.
- O awersji seksualnej mówimy, kiedy perspektywa kontaktu seksualnego z partnerem budzi niechęć, obawę lub lęk w stopniu wystarczającym do tego, aby takiej aktywności unikać, przy czym niechęć nie jest spowodowana lękiem przed brakiem sprawności seksualnej. Gdy zaś do aktywności seksualnej dochodzi – to u osoby dotkniętej awersją seksualną pojawiają się silne uczucia negatywne i niezdolność do przeżywania przyjemności – wyjaśnia seksuolog.
Na kozetce u seksuologa
Oziębłość czy też anoreksję seksualną można i trzeba leczyć. Nie uporamy się z tym sami. Niezbędna jest pomoc specjalisty. Pomoc seksuologa polega przede wszystkim na precyzyjnej diagnozie problemu. Aby stwierdzić konkretne zaburzenie, specjalista musi przeprowadzić dokładny wywiad, obejmujący wiele aspektów życia – począwszy od stan zdrowia, poprzez przyjmowane leki, relacje z partnerem, upodobania seksualne, aż po… warunki materialne.
W przypadku kobiet konieczne bywa przeprowadzenie badania ginekologicznego, aby sprawdzić prawidłową budowę narządów płciowych albo wykluczyć choroby, takie jak np. endometrioza czy infekcja pochwy. U mężczyzn z kolei potrzebna może być diagnostyka mogąca wykluczyć inne zaburzenia seksualne, takie jak np. zaburzenia erekcji. Seksuolog zaproponuje odpowiednią terapię. - Jeśli brak potrzeb seksualnych spowodowany jest czynnikami emocjonalnymi, psychologicznymi – to sięgniemy po terapię psychologiczną wzbogaconą ewentualnie o techniki ćwiczeniowe. Z kolei w wypadku przyczyn somatycznych (w takim przypadku nie rozpoznaje się awersji seksualnej ani braku potrzeb seksualnych, lecz stawia się rozpoznanie choroby somatycznej powodującej problem) – właściwe będzie leczenie dobrane do przyczyn problemu - najczęściej farmakologiczne i ewentualnie fizykoterapia – tłumaczy Radosław Jerzy Utnik.
Tylko kochaj mnie…
Ważne, aby w terapii udział wzięła para, a nie tylko osoba, która boryka się z problemem. Oziębłość seksualna najczęściej jest wypadkową relacji między partnerami. - Kontakt seksuologa z obojgiem partnerów pomoże w postawieniu trafniejszej diagnozy. W przypadku drobnych problemów i tak większość pracy terapeutycznej odbywa się poza gabinetem. Seksuolog pełni wówczas rolę diagnosty i przewodnika wskazującego kierunek. Zadaniem partnera będzie wówczas poszerzenie swojego wglądu w związek, czyli szersze zrozumienie skomplikowanych nieraz mechanizmów, które w nim działają – a następnie podjęcie stosownych działań – tłumaczy Radosław Jerzy Utnik.
Co jeszcze może zrobić partner osoby, która cierpi na zaburzenia potrzeb seksualnych? Najważniejsze jest wsparcie i zaspokojenie potrzeb emocjonalnych w związku. Poczucie bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości to połowa sukcesu w terapii.
Warto pamiętać, że pożycie seksualne to istotny warunek silnej więzi między partnerami, a jakiekolwiek zaburzenia w tej sferze naszego życia, tę relację naruszają. - Udane życie intymne zaspokaja bardzo szeroką gamę naszych potrzeb: od fizjologicznych, poprzez potrzeby bezpieczeństwa, przynależności do samorealizacji. Seksualność jest po prostu niezwykle istotną częścią osobowości – uważa Radosław Jerzy Utnik.
(pho)