Cała prawda o laminowaniu włosów
O zabiegu laminowania mówi się, że to tania i skuteczna metoda poprawy kondycji włosów suchych, zniszczonych i z rozdwojonymi końcówkami. Coraz więcej Polek robi to na własną rękę, do laminowania używając… spożywczej żelatyny. Ale specjaliści nie mają złudzeń - efekty nie będą długotrwałe i nie zastąpią zabiegów przeprowadzanych w salonach fryzjerskich.
26.10.2012 | aktual.: 06.08.2015 14:19
O zabiegu laminowania mówi się, że to tania i skuteczna metoda poprawy kondycji włosów suchych, zniszczonych i z rozdwojonymi końcówkami. Coraz więcej Polek robi to na własną rękę, do laminowania używając… spożywczej żelatyny. Ale specjaliści nie mają złudzeń - efekty nie będą długotrwałe i nie zastąpią zabiegów przeprowadzanych w salonach fryzjerskich.
Laminowaniem nazywamy pokrywanie powierzchni specjalnym materiałem, dzięki czemu robi się ona odporna, np. na wilgoć czy uszkodzenia mechaniczne. Laminuje się m.in. podłogę czy dokumenty. A od niedawna również włosy. Po takim zabiegu stają się gładkie, błyszczące i są wyraźnie w lepszej kondycji. Nie plączą się, są sypkie i miękkie w dotyku, można je bez problemu rozczesać. W Polsce wciąż jest to zabieg mało popularny, blogerki znalazły jednak sposób, aby wykonać laminowanie włosów na własną rękę.
Metoda jest prosta. Potrzebna będzie stołowa łyżka żelatyny spożywczej, dwie-trzy łyżki bardzo ciepłej wody (nie wrzątku) oraz łyżka maski lub odżywki do włosów. Żelatynę trzeba dokładnie rozpuścić w wodzie, a gdy znikną grudki, należy wymieszać ją z kosmetykiem. Tak przygotowaną miksturę nakładamy na całą długość włosów - mogą być wcześniej umyte i lekko podsuszone.
Następnie na głowę wkładamy foliowy czepek (jeśli go nie masz, może być siatka) i owijamy ją ręcznikiem. Po około 45 minutach włosy dokładnie spłukujemy chłodną wodą (trzeba starannie zmyć resztki mieszanki), rozczesujemy je, suszymy (najlepiej suszarką, ponieważ laminowanie „lubi” wysokie temperatury) i układamy jak zwykle.
Blogerki zadowolone
Efekt jest natychmiastowy. Należy jednak pamiętać, że z laminowaniem włosów na własną rękę nie można przesadzać; zbyt duża ilość protein może sprawić, że kosmyki staną się suche, napuszone i pozbawione blasku. Inne objawy "przeproteinowania" to m.in. łamliwość, kruchość czy „sianowatość” włosów. Na proteiny dobrze działają emolienty, czyli preparaty nawilżające skórę. Aby zatem uniknąć "przeproteinowania", warto sięgnąć po odżywkę zawierającą olejek. Równie dobrym pomysłem jest dodanie do rozpuszczonej żelatyny odrobiny oleju. Poza tym najlepiej laminować włosy nie częściej niż raz na dwa tygodnie.
Blogerki, które laminowały już swoje włosy, w większości chwalą efekty. „Żelatyna zafundowała mi niesamowitą miękkość i sypkość włosów. Były uniesione u nasady, świeże i lekkie. Mało tego, zrobiły się o wiele bardziej elastyczne - zawsze odkształcały się w miejscu, w którym związywałam je gumką; po żelatynie i zdjęciu gumki odkształcenie było praktycznie niewidoczne” - pisze autorka bloga Belloleum. Tylko niektóre przyznają, że domowe laminowanie ich nie zadowoliło, ponieważ włosy po zabiegu wyglądały na ciężkie i pozbawione życia.
Moc kolagenu
Efekty utrzymują się od kilku dni nawet do kilku tygodni - wszystko zależy od kosmetyków, które stosujemy do pielęgnacji włosów. Im silniejsze, tym żelatyna szybciej się zmyje. Po domowym laminowaniu trzeba szczególnie dbać o kosmyki, pamiętając o systematycznym nakładaniu nawilżających i regenerujących odżywek. Taki zabieg poprawia jednak tylko wygląd włosów, ale nie wnika w ich strukturę. Nie jest to zatem ratunek dla rozdwojonych końcówek, wysuszonych czy wypadających włosów.
Dorota Gajewska, fryzjer-stylista, ekspert pielęgnacji Studio Scena w Radomiu przyznaje, że żelatyna - naturalna substancja białkowa pozyskiwana z kości i chrząstek zwierzęcych - zawiera kolagen, który odpowiada za elastyczność. - Kolagen wypełnia zmarszczki, ale czy działa również na włosy? Być może. Laminowanie w ten sposób to dość nowatorska forma pielęgnacji włosów i nie ma ona nic wspólnego z tym, co proponują profesjonalne salony fryzjerskie - nie kryje Dorota Gajewska.
Zachować zdrowy rozsądek
Specjalistka uważa, że tego typu zabiegi raczej nie będą przeprowadzane przez profesjonalistów - alternatywą dla domowego laminowania jest natomiast zabieg keratynowy. - Polega on na rekonstrukcji włosów poprzez pokrycie ich preparatem keratynowym. Dzięki takiemu zabiegowi włosy ulegają wyraźnej poprawie, a efekt widoczny jest niemal natychmiast. Umiejętnie przeprowadzona terapia keratynowa poprawia kondycję włosów bez uszkodzenia ich struktury - zapewnia fryzjer-stylista Dorota Gajewska.
Choć Polki, które spróbowały laminowania, zachwalają efekty, nasza rozmówczyni podchodzi do tego zabiegu z rezerwą. - Zbyt duża ilość produktów, w tym odżywek, masek czy jedwabiu osłabia nasze włosy i je oblepia, a skutek jest odwrotny. Dla naszych włosów najlepszy będzie zatem zdrowy rozsądek - mówi Dorota Gajewska. - My, kobiety lubimy czasem przesadzać. Coś usłyszymy, koleżanka powie nam o nowym produkcie czy zabiegu, a my od razu się na niego decydujemy. Zwykle bez zastanowienia, czy dla naszych włosów będzie to odpowiednie - dodaje.
EPN/(kg)