Coraz więcej nastolatków publikuje swoje nagie zdjęcia
Seksting, czyli wysyłanie swoich nagich zdjęć lub filmików np. przez
internet lub na telefony komórkowe, staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem wśród młodzieży -
alarmuje Grupa Edukatorów Seksualnych "Ponton".
12.08.2011 | aktual.: 12.08.2011 09:52
Seksting, czyli wysyłanie swoich nagich zdjęć lub filmików np. przez internet lub na telefony komórkowe, staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem wśród młodzieży - alarmuje Grupa Edukatorów Seksualnych "Ponton". I przestrzega: to, co nastolatki uważają za zabawę, jest karalne. Według edukatorów seksting pojawił się wraz z powszechnym dostępem do telefonów komórkowych i internetu.
Jak wynika z danych wakacyjnego telefonu zaufania, problem dotyka głównie osób w wieku od 15 do 17 lat.
"Młodzi ludzie wysyłają sobie erotyczne zdjęcia i filmiki wideo w formie żartu lub jako dowód miłości. W Polsce nie ma danych na temat skali zjawiska, jednak w USA z sekstingiem styka się co piąty nastolatek" - powiedziała PAP edukatorka seksualna z grupy "Ponton" Anna Grzywacz.
Eksperci przypominali, że upublicznianie zdjęć osób bez ich wiedzy i zgody jest karalne. Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Jednak - jak zauważają edukatorzy - młodzi ludzie, rozpowszechniając erotyczne zdjęcia np. swoich byłych partnerów, często nie mają tej świadomości.
Grzywacz dodała, że często młodzież nie zdaje sobie sprawy, że te materiały mogą być wykorzystane przeciwko nim np. udostępnione znajomym na popularnych portalach społecznościowych. Przykładem może być przypadek 16-latki ze Strzelców Krajeńskich. Koleżanka przejrzała jej telefon komórkowy i znalazła jej rozebrane zdjęcie, po czym rozesłała fotografię do swoich znajomych. 16-latka ze zdjęcia przeżyła załamanie nerwowe. W końcu, po konsultacji z rodzicami, zgłosiła sprawę na policję.
Zdarza się też, że zdjęcia są pozyskiwane w wyniku szantażu. Grzywacz przedstawiła historię dziewczyny, której chłopak zagroził, że zrobi sobie krzywdę, jeśli nie prześle mu ona swojego erotycznego zdjęcia.
POLECAMY: * 10-letnia modelka szokuje świat*
Według Jakuba Śpiewaka z fundacji Kidprotect.pl główną przyczyną sekstingu jest niski poziom edukacji seksualnej zarówno w domach jak i w szkole. "Rodzice często nie mają czasu dla swoich dzieci, wstydzą się rozmawiać na ten temat lub w ogóle nie dostrzegają problemu, sądząc że 15-latki nie myślą jeszcze o seksie".
Szkolne zajęcia z wychowania do życia w rodzinie prowadzone są - w opinii ekspertów - przez osoby niewykwalifikowane lub w ogóle się nie odbywają. Choć podstawa programowa zobowiązuje do nauczania dzieci o niebezpieczeństwach związanych z nowymi technologiami, to często nauczyciele nie wiedzą o istnieniu takich zjawisk jak cyberprzemoc czy seksting.
Jak podkreślają eksperci z grupy "Ponton", młodzi ludzie często zdobywają wiedzę na temat seksualności z mediów, propagujących złe wzorce społeczne. "Nastolatki czerpią inspiracje z silnie nacechowanego seksem przekazu pop-kulturowego oraz z filmów pornograficznych. Nazywamy to edukacją przez pornografię". Wzorem do naśladowania może być choćby Paris Hilton, która zasłynęła dzięki seks-wideo.
Śpiewak podkreślił, że brak wychowania prowadzi do kryzysu wartości. "Kiedyś nastolatki były manipulowane przez dorosłych, podających się za ich rówieśników. Dziś same przedstawiają dorosłym oferty: nagie zdjęcie za doładowanie telefonu i nie widzą w tym nic niestosownego" - powiedział.
Grupa Edukatorów Seksualnych "Ponton" to pozarządowa inicjatywa działająca przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. W tym roku ruszyła szósta edycja wakacyjnego telefonu zaufania. Edukatorzy odpowiadają na pytania dotyczące przede wszystkim seksu i antykoncepcji. (PAP)
mfw/ kmw/ abr/ jra/
POLECAMY: * 10-letnia modelka szokuje świat*