Ale czy on się stara?
Często w kobiecych zwierzeniach i rozmowach przewija się temat pt. “Czy mój mężczyzna nadal się stara“. Nie chodzi rzecz jasna o mężczyznę absztyfikanta, o mężczyznę starającego się zwrócić na siebie uwagę, starającego się wpleść w nasze życie pościelowe, duchowe czy w prowadzoną przez nas działalność gospodarczą. Nie mają panie na myśli też starającego się o naszą rękę.
26.01.2011 | aktual.: 26.01.2011 15:29
Często w kobiecych zwierzeniach i rozmowach przewija się temat pt. “Czy mój mężczyzna nadal się stara“. Nie chodzi rzecz jasna o mężczyznę absztyfikanta, o mężczyznę starającego się zwrócić na siebie uwagę, starającego się wpleść w nasze życie pościelowe, duchowe czy w prowadzoną przez nas działalność gospodarczą. Nie mają panie na myśli też starającego się o naszą rękę.
Teraz zresztą panie starają się o rękę panów równie obrotnie. Chodzi o partnera stałego. Czy on nadal się stara? Jak zdefiniować partnera stałego? Stałość jest pełna niuansów, trudna do zdefiniowana - niczym proporcje w drinku Tom Collins. Dla niektórych partner stały to może być mąż z czterdziestoletnim stażem, a inne panie związek trzymiesięczny opisują już jako „poważną sprawę“. Nic dziwnego.
Czasem trzymiesięczny związek sercowy może być w skali naszego życia ważniejszy niż związek długości maratonu. Rozumiem, że stały partner to taki partner, z którym powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy „na poważnie“, któremu zaufaliśmy i z którym przeżywamy codzienność. Czyli związaną z nią banalność.
Nie widujemy się raz na miesiąc i nie mówimy wyłącznie o intelektualnych tematach typu: gdzie naprawdę urodził się Krzysztof Kolumb. Ze stałym partnerem zdarza się nam mówić o tym, co będzie na kolację, czy zapłacił za ubezpieczenie mieszkania i czy płyn do naczyń warto rozcieńczać w trosce o środowisko i niskie rachunki.
Otóż ten stały partner w relacjach pań w którymś momencie (jak ten moment uchwycić, jak przewidzieć, jak go uniknąć?) PRZESTAJE SIĘ STARAĆ TAK JAK NA POCZĄTKU. Oczywiście, panie dyskretnie nie napominają czy sprawa oby nie jest obustronna. Zakładają, że one starają się tak samo intensywnie. Prezentują od najlepszej strony, wdzięczą, uwodzą, brylują konwersacyjnie, kulinarnie, a w łóżku nadal gotowe są na eksperymenty bardziej wybuchowe niż te przeprowadzane w NASA.
Jak rozpoznać, że on już się nie stara? Udało mi się uchwycić kilka konkretów. Pan nie przynosi kwiatków, nie dzwoni kilka razy dziennie, nie jest gotowy przywieźć lub odebrać nas z dowolnego punktu kuli ziemskiej swoim autem czy rowerem. Prawie nigdy nie mówi „Jesteś piękna“, a o zwrocie „Jesteś całym moim światem“ to jakby zapomniał. Całym światem? Kpina jakaś. Przecież on ma swoje sprawy, karierę, nie jest jakimś wiszącym na swej pani workiem.
Sumując: kobieta przyzwyczaiła się, że jej pomnik zawsze stoi na piedestale. A tu jakby postumenty kruszą im się pod nogami. Ziemia okrutnie blisko, wyziera spod szpilek. Listów romantycznych w skrzynce nie ma. Zamiast tego lakoniczny sms: „Kup colę zero, będę późno, robota się przeciąga“.
„Jak się pan nie stara już tak długo i rozmowy nie skutkują, to go po prostu rzuć“ - konkluduję w rozmowach. Wtedy następuje oburzenie. Czyli jednak panie akceptują fakt, że związek ma mnóstwo faz i że NIGDY JUŻ NIE BĘDZIE TAK JAK NA POCZĄTKU?
Tylko czy umieją panie czerpać z tego radość? Na szczęście nie będzie tak jak na początku. Jeśli nie, to warto pomyśleć o seryjnej monogamii. Wtedy możemy liczyć na kolejne początki z wciąż nowymi panami. Tylko jak to się skończy?
agp/kg