Matka 5 dzieci umarła po zastosowaniu „domowego sposobu” na aborcję
38-letnia Catherine Furey z Wielkiej Brytanii miała już piątkę dorastających dzieci. Kiedy po raz szósty zaszła w ciążę, obawiała się, że nie da rady zająć się kolejnym potomkiem. Zdecydowała, że zastosuje „domowy sposób” na przerwanie ciąży, który znalazła w internecie. Niestety, ten eksperyment zakończył się dla niej tragicznie.
23.05.2012 | aktual.: 23.05.2012 14:36
38-letnia Catherine Furey z Wielkiej Brytanii miała już piątkę dorastających dzieci. Kiedy po raz szósty zaszła w ciążę, obawiała się, że nie da rady zająć się kolejnym potomkiem. Zdecydowała, że zastosuje „domowy sposób” na przerwanie ciąży, który znalazła w internecie. Niestety, ten eksperyment zakończył się dla niej tragicznie.
Kobieta wypiła sporą ilość octu używanego do celów przemysłowych. Niestety, reakcja organizmu była tak silna, że Catherine nie dało się uratować - donosi The Daily Mail.
Zdarzenie miało miejsce pod koniec 2010 roku, jednak dopiero teraz rodzina zdecydowała się wyjawić tę straszną historię. Mąż Catherine, Craig, wciąż jest wstrząśnięty i nie chce rozmawiać na temat tego, dlaczego jego żona zdecydowała się na tak drastyczny sposób przerwania ciąży.
Szwagierka kobiety, Dawn Chadwick, była oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci. Zdaniem śledczych to ona mogła dostarczyć Catherine butelkę z trującą substancją. Po 18 miesiącach dochodzenia kobieta została jednak uniewinniona. – Moja klientka ma duże problemy z uczeniem się, nie jest w pełni sprawna umysłowo. Nie można podejrzewać jej o to, że namówiła Catherine do zażycia trującego środka – mówi Alex Preston, adwokat Chadwick.
Przestroga dla innych
Niestety, na forach internetowych można znaleźć mnóstwo tzw. „domowych sposobów” na aborcję. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać odpowiednie hasło. Oprócz wielu słów krytyki w kierunku kobiet, które w ogóle poruszają takie kwestie, można znaleźć też bardzo konkretne odpowiedzi.
Tymczasem lekarze ostrzegają, że tego typu domowe zabiegi mogą skończyć się tragicznie. Wielokrotnie po zastosowaniu dziwnych, niezbadanych specyfików kobieta ląduje w szpitalu. Nierzadko zdarza się, że zastosowanie podejrzanych środków wcale nie przerywa ciąży, za to wywołuje obfite krwawienie i powoduje poważne zaburzenia rozwojowe płodu.
W internecie z łatwością można kupić lekarstwa, które mają przerwać ciążę. W ciągu ostatnich paru lat kilkakrotnie wzrosła sprzedaż pewnego specyfiku na reumatyzm, który powoduje także poronienie. W aptece kosztuje ok. 30 złotych, na czarnym rynku nawet 350 złotych. Policja rzadko zajmuje się tego typu sprawami, choć sprzedawcy często umawiają się na odbiór osobisty.
Również na feministycznych stronach często oferuje się za ok. 350 złotych leki, które mają wywołać poronienie do 9 tygodnia ciąży. Na tych witrynach nie ma informacji o możliwych skutkach ubocznych. Tymczasem w czasopiśmie British Journal of Obstetrics and Gynaecology czytamy, że nawet 11 procent kobiet, które w ten sposób chciały zakończyć ciążę, wymagało pomocy lekarskiej, a nawet interwencji chirurgicznej.
(sr/kg)