Kontroluj osądzające myśli!
Osądzanie to ciągła ocena rzeczy i ludzi jako właściwych albo niewłaściwych, dobrych albo złych, korzystnych lub niekorzystnych itp. Osądzanie innych i/lub samego siebie jest przyczyną wielu niewygodnych emocji, niezadowolenia z życia, trudnych stanów wewnętrznych.
Osądzanie to ciągła ocena rzeczy i ludzi jako właściwych albo niewłaściwych, dobrych albo złych, korzystnych lub niekorzystnych itp. Osądzanie innych i/lub samego siebie jest przyczyną wielu niewygodnych emocji, niezadowolenia z życia, trudnych stanów wewnętrznych.
Gdy zaczniemy przyglądać się naszym myślom, z łatwością zauważymy te, które nie przynoszą nam korzyści, wprawiają w zły nastrój, wywołują niewygodne emocje. W zabieganym życiu, wśród wielu zadań do wykonania, bodźców do nas docierających, rzadko jednak zastanawiamy się nad tym, na ile rodzaj naszych własnych myśli ma wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie. Na ogół uważamy, że otoczenie, świat zewnętrzny, inni ludzie są winni temu, że czujemy się mało komfortowo.
Osądzamy więc, krytykujemy, mnożymy oskarżenia. Albo gdy włącza się nasz wewnętrzny krytyk – dokładamy samemu sobie w podobny sposób. Często obwiniamy inne osoby – naszych najbliższych, współpracowników, przełożonych, ludzi, z którymi weszliśmy w konflikt w sklepie czy w urzędzie – o to, że przyczynili się do naszego złego samopoczucia. Im bardziej pogrążamy się w osądzających, oskarżających myślach, napiętnowaniu innych czy siebie, tym bardziej sami czujemy się skrzywdzeni, zranieni. Rzadko zastanawiamy się nad tym, jak tego typu myśli wpływają na nasze emocje...
Tymczasem im więcej ich się pojawia, tym więcej w nas złości, żalu, goryczy, smutku, przygnębienia, rozczarowania, bezsilności, wściekłości, nienawiści, poczucia krzywdy czy winy itp. Zauważmy pewną prawidłowość - choć trudna sytuacja w relacji z drugim człowiekiem mija, znajdujemy się w innych już okolicznościach, osądzające myśli wciąż wracają, a z nimi dyskomfort uczuciowy. Tkwimy w ten sposób w przeszłości, choć jej już nie ma, a życie umyka nam, nie mamy czasu, aby dostrzegać jego uroki, zauważać chwilę obecną, cieszyć się nią.
Brak kontroli nad takim stanem prowadzi do dużych strat energii. Nic dziwnego, że po pewnym czasie czujemy się wyczerpani, zmęczeni, wycofujemy się z relacji, zapadamy na zdrowiu czy popadamy w depresję. Albo z bezsilności, żalu, nienawiści atakujemy, narażając się na odwetowe reakcje, z którymi z kolei musimy sobie poradzić, wydatkując kolejne porcje energii. Często wpędzamy się w takie schematy działania bez kontroli, wymykają się one naszej świadomości i dzieją się bez udziału woli. Mimo że nie czujemy się z tym dobrze, nie robimy na ogół nic, aby coś zmienić w naszym funkcjonowaniu, uczynić własne życie przyjemniejszym, ciekawszym, spokojniejszym i radośniejszym.
Jak można zapanować nad takimi negatywnymi nawykami? Okazuje się, że same techniki nie są wcale trudne. Ich stosowanie wymaga jednak dużej konsekwencji, systematyczności. Wtedy istnieje szansa na dokonanie zmian i tworzenie nowej jakości życia. Zacznijmy od prostego ćwiczenia...
Wybierzmy sobie jeden dzień w tygodniu i rozpoczynajmy go od postanowienia, że będziemy zauważać swoje myśli i starać się mieć nad nimi kontrolę. Cały dzień wtedy zwracajmy swoją uwagę na to, co do nas przychodzi, co pojawia się w naszych myślach. Stańmy się obserwatorem, świadkiem tego, co tworzy nasz umysł. Uświadamiajmy sobie osądy, oskarżenia które pojawiają się, często mimo woli, w sposób automatyczny. Przypatrujmy się im, obserwujmy własne myśli, ale nie skupiajmy się nad nimi, nie myślmy o nich, nie oceniajmy ich. Po prostu niech przepływają przez nas umysł. Pozwalajmy im przyjść, i zaraz potem odejść i rozproszyć się w przestrzeni.
Gdy osądzające, negatywne myśli przychodzą i odchodzą, gdy nie skupiamy na nich uwagi, tylko je zauważamy przez chwilę, dając im przeminąć w naszym umyśle powstaje cisza. Ten stan umysłu wpływa na spokój i równowagę naszego wnętrza. Mija stres, ustępują napięcia.
Osądzając, klasyfikując, porównując, przylepiając etykietki, wprowadzamy dużo zamętu w nasz wewnętrzny dialog. Tym samym trudno nam też jest wtedy mieć dobry kontakt ze sobą. Tracimy kontrolę nad myślami, emocjami. Gdy nasz umysł staje się spokojny, wyciszony, możemy aktywnie słuchać, skierować uwagę na uczucia i potrzeby swoje i innych ludzi, dać sobie i innym prawo do inności, do własnego punktu widzenia, do wolności oraz podejmować świadome, odpowiedzialne decyzje życiowe.
Alicja Krata– mediator; trener, coach; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.
(akr/bb)