Blisko ludziMa go Emma Watson i wiele kobiet sukcesu. Ty też możesz cierpieć na syndrom oszusta

Ma go Emma Watson i wiele kobiet sukcesu. Ty też możesz cierpieć na syndrom oszusta

Ma go Emma Watson i wiele kobiet sukcesu. Ty też możesz cierpieć na syndrom oszusta
Źródło zdjęć: © Getty Images
Lidia Pustelnik
02.08.2017 12:20, aktualizacja: 02.08.2017 18:07

– Kiedy ktoś docenia moje aktorstwo, czuję się nieprawdopodobnie niezręcznie – mówiła w 2015 roku Emma Watson. Jedna z najbardziej lubianych aktorek na świecie, chwalona za swój talent i postawę życiową, gdy odnosi sukcesy, ma wrażenie, że oszukuje innych ludzi. Okazuje się, że jest to postawa dość powszechna wśród kobiet na wysokich stanowiskach. Psychologia nazywa ją syndromem oszusta.

Zastanów się, jak się czułaś, kiedy ostatnio szef powiedział ci przy wszystkich, że zrobiłaś coś fantastycznego, co przyczyniło się do sukcesu całej firmy. Kiedy wszyscy gratulowali ci awansu albo gdy przy ekspresie do kawy nagle usłyszałaś, że dzięki tobie ten zespół sprawnie funkcjonuje. Byłaś z siebie dumna? Promieniałaś? A może chciałaś jak najszybciej zapaść się pod ziemię, spąsowiałaś, zaczęłaś mamrotać, że to nic, to nie ty, tylko zespół, szczęście, klimat, albo Bóg wie co?

Jeśli ten drugi przypadek jest ci bliższy, możesz cierpieć na tzw. syndrom oszusta (Impostor Syndrome). Osoby, które go doświadczają, czują się niekomfortowo, gdy inni doceniają ich pracę i mają wrażenie, że odnosząc sukcesy zawodowe, oszukują swoich pracodawców i współpracowników. Być może nie wybraliby słowa "oszustwo", ale wydaje im się, że sytuacja, w której się znajdują, nie jest do końca czysta.

Syndrom opisały już w latach siedemdziesiątych dwie badaczki, dr Suzanne Imes i dr Pauline Rose Clance. Stwierdziły, że syndrom oszusta nie jest chorobą psychiczną ani też nie jest po prostu cechą osobowości zbliżoną do skromności czy nieśmiałości. I choć badaczki odeszły też od klasyfikowania go jako zaburzenia, syndrom oszusta w zależności od swojego natężenia potrafi nawet znacznie utrudniać życie dotkniętych nim osób.

– Kiedy byłam dzieckiem, po prostu to robiłam. Po prostu grałam – mówiła Emma Watson w 2015 roku brytyjskiemu "Vogue". Aktorka pierwszy raz stanęła na scenie jako jedenastolatka i w tym czasie była nieustraszona. Pochwały przyjmowała naturalnie, bo przecież jej się należały, skoro była taka dobra. – Teraz czuję się jak oszust – powiedziała aktorka czternaście lat później.

Jak oszust Watson czuje się nie tylko na scenie. Aktorka, która angażuje się w wiele różnych inicjatyw feministycznych, zanim publicznie zabierze głos, najpierw musi stoczyć bitwę w swojej głowie. – Idź tam i zapytaj siebie, czy gdyby miał cię jutro potrącić autobus, czułabyś się dobrze z każdą linijką przemówienia, które masz zamiar wygłosić – powiedział do Emmy Watson przyjaciel przed jednym z jej wystąpień, kiedy ta nie mogła się pozbierać.

Badaczki stwierdziły, że im większy sukces, tym objawy syndromu mogą być silniejsze. Zauważono też inne prawidłowości – najczęściej cierpią na niego kobiety na wysokich stanowiskach, jedną ze szczególnie narażonych na niego grup zawodowych są pracownicy służby zdrowia czy inżynierowie, a więc osoby, na których ciąży duża odpowiedzialność za życie i zdrowie innych.

Wspólną cechą osób z tym syndromem jest chorobliwy lęk przed ujawieniem swojej rzekomej niekompetencji. To powoduje nieustający stres, który zwiększa ryzyko bezsenności czy nerwicy. Z drugiej strony strach przed "zdemaskowaniem" może prowadzić do perfekcjonizmu, zostawania po godzinach i jeszcze większego zaangażowania w sprawy zawodowe, które… często generują dalsze sukcesy zawodowe.

Ponieważ nie jest jednostką chorobową ani nawet zaburzeniem, syndrom oszusta nie jest diagnozowany w Polsce. Jeśli podejrzewasz, że to zjawisko dotyczy również ciebie, możesz zrobić test przygotowany przez dr Pauline Clance w języku angielskim, który jest dostępny na stronie internetowej badaczki.

W teście określamy na pięciostopniowej skali (od "to wszystko nieprawda" do "to wszystko prawda"), czy doświadczamy określonych sytuacji. Takich jak:
Zawsze dobrze mi szło na egzaminie lub gdy wykonywałem jakieś zadanie, chociaż wcześniej bałem się, że sobie nie poradzę.
Unikam oceniania jak tylko mogę i drżę na myśl, że ktoś będzie mnie oceniał.
Czasami myślę, że zajmuję obecne stanowisko, bo znalazłem się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie albo znałem odpowiednich ludzi.
Rzadko wykonuję jakieś zadanie tak dobrze, jak bym chciał.
Czasami boję się, że inni dowiedzą się o tym, jak duże mam braki wiedzy lub umiejętności.
Często myślę, że nie poradzę sobie z nowym zadaniem, nawet jeśli zwykle wywiązuję się ze swoich obowiązków.

Badaczki zauważyły, że im wyższe stanowisko i im większe sukcesy osiąga dana osoba (najczęściej kobieta), tym syndrom oszusta jest u niej silniejszy. Emma Watson, nominowana do kilkudziesięciu nagród filmowych, która z małej dziewczynki grającej czarownicę wyrosła na gwiazdę filmową z prawdziwego zdarzenia, prawdopodobnie będzie miała jeszcze wiele okazji, w których przyjdzie jej dziękować za słowa uznania.

Być może pocieszeniem jest dla niej fakt, że z syndromem zmaga się bardzo wiele koleżanek z jej branży. Nawet Meryl Streep, najczęściej nagradzana aktorka w historii, w jednym z wywiadów stwierdziła" – Myślisz sobie "dlaczego ktoś chciałby zobaczyć cię znowu w filmie? Przecież ja i tak nie wiem, jak grać, więc dlaczego to robię?".

– Czasami wstaję rano i zanim pójdę na plan, myślę, że nie mogę tego zrobić. Jestem oszustką – mówiła z kolei Kate Winslet. Ale mimo to wstaje, idzie i zdobywa kolejnego Oscara czy Złotego Globa. Tak jak wiele z nas przełamuje uprzedzenia i każdego dnia po prostu robi swoje, dając z siebie wszystko i na nic się nie skarżąc. Takie są kobiety.