Blisko ludziMiał być niewinny żart, wyszedł niezły przytyk. Andrzej Duda ironizuje z Emmanuela Macrona

Miał być niewinny żart, wyszedł niezły przytyk. Andrzej Duda ironizuje z Emmanuela Macrona

Miał być niewinny żart, wyszedł niezły przytyk. Andrzej Duda ironizuje z Emmanuela Macrona
Źródło zdjęć: © twitter.com | Jakub Szymczuk KPRP
Marta Dragan
03.03.2018 14:14, aktualizacja: 03.03.2018 17:47

Andrzej Duda wraz z małżonką odwiedzili I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Długosza w Nowym Sączu. Podczas przemówienia wspominali szkolne lata. Żartobliwa wymiana zdań pary prezydenckiej zamieniła się w ironizowanie z małżeństwa Macronów.

Prezydent Andrzej Duda spotkał się ze społecznością I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Długosza w Nowym Sączu. W tym roku placówka obchodzi 200-lecie istnienia. Prezydent wpisał się do księgi pamiątkowej oraz przekazał w prezencie sadzonkę dębu, która my być upamiętnieniem 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Z kolei Agata Kornhauser-Duda podziękowała obecnej i poprzedniej dyrekcji oraz nauczycielom placówki "za patriotyczne wychowanie młodzieży, za świetne przygotowanie młodzieży do pracy zawodowej czy też do dalszej ścieżki edukacyjnej".

Podczas oficjalnego przemówienia między małżonkami doszło do zabawnej wymiany zdań. Prezydent, w nawiązaniu do pierwszego liceum w Nowym Sączu nazywanego nowosądecką jedynką, powiedział: "Agata też kończyła jedynkę, tylko w Krakowie".

Obraz
© twitter.com

- Rzeczywiście, kończyłam jedną z najstarszych szkół w Polsce, mianowicie I Liceum Ogólnokształcące im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie, które to liceum w tym roku, w październiku, będzie obchodziło jubileusz 430-lecia - wyjaśniła pierwsza dama. - Mąż kończył szkołę, w której ja pracowałam - dodała po chwili.

Prezydent po tych słowach najwyraźniej poczuł się wywołany do tablicy, bo zaczął się żartobliwie tłumaczyć. - Ale żeby była jasność, nie pracowała tam wtedy, kiedy ja tam chodziłem - wyjaśnił. Zgromadzeni uczniowie i nauczyciele zareagowali na tę wymianę zdań śmiechem i gromkimi brawami.

W serwisach społecznościowych żart Andrzeja Dudy oceniano, jako przytyk do Emmanuela Macrona. 40-letni prezydent Francji rzeczywiście poznał swoją przyszłą żonę, gdy była jego nauczycielką w liceum. Początek miłosnej historii tej dwójki sięga lat 90. i szkolnego koła teatralnego. On - uczeń drugiej klasy liceum zapisał się do grupy, którą prowadziła ona - nauczycielka literatury i łaciny. Podczas gdy Emmanuel Macron rozpoczynał naukę w klasie maturalnej, Brigitte zdecydowała się odejść od męża. Dla jej rodziny to był absolutny skandal.

Początki znajomości Macronów i wiek Brigitte do tej pory budzą duże kontrowersje. Pierwsza dama jest starsza od swojego męża o 24 lata. Coś, co dla wielu było tematem do uszczypliwych komentarzy, nie stanowiło najmniejszego problemu dla samego Emmanuela Macrona. Prezydent Francji tak skomentował zainteresowanie mediów wiekiem jego żony: "Gdybym ja był starszy od żony o 20 lat, nikt nie kwestionowałby naszego związku i nikt nie pomyślałby nawet przez chwilę, że nie możemy być razem. Dlaczego odwrotna proporcja wieku stanowi dla wielu ludzi jakikolwiek problem? Mizoginizm i homofobia są winne kwestionowania relacji ze starszą od siebie o 24 lata kobietą".