GwiazdyNie nazwałbyś jej "babcią”. Łamie protokół dyplomatyczny, ale daje przykład kobietom

Nie nazwałbyś jej "babcią”. Łamie protokół dyplomatyczny, ale daje przykład kobietom

Nie nazwałbyś jej "babcią”. Łamie protokół dyplomatyczny, ale daje przykład kobietom
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Helena Łygas
09.01.2018 16:57, aktualizacja: 10.01.2018 20:43

Brigitte Macron to jedna z bardziej kontrowersyjnych pierwszych dam. I choć początkowo opinia publiczna nie zostawiała na niej suchej nitki, analizując związek z 24 lata młodszym od niej mężem, z czasem nawet zagorzali oponenci spojrzeli na nią łaskawszym okiem.

65-latkę szczególną sympatią darzą kobiety. Za jej energię, seksapil, a także odwagę w wyrażaniu poglądów. Nie bez znaczenia pozostaje jej wyczucie stylu. Brigitte łamie stereotypy związane z wiekiem.

Uwielbia wysokie szpilki, obcisłe spodnie i eleganckie czernie. Raczej nie występuje w infantylnych kwiatowych printach, pastelach i rozkloszowanych sukienkach, tak charakterystycznych dla ugrzecznionego stylu pierwszych dam. Uwielbia za to dopasowane jeansy, golfy i obszerne, wełniane płaszcze. O tym, jak osiągnąć ten niewymuszony, paryski szyk, napisano już niejedną książkę. Wydaje się, że najprościej zacząć od bycia Francuzką.

Obraz
© Getty Images

Wierna swojemu stylowi Brigitte Macron pozostała i podczas wizyty w Chinach. Z nieprzychylnymi komentarzami spotkały się skórzane spodnie, które zestawiła z czerwonym płaszczem i botkami Christiana Louboutina. W tym akurat przypadku nie chodziło o odwieczne pytanie, co wypada kobiecie w "pewnym wieku”. Kwestionowano raczej, czy kojarzące się dwuznacznie skórzane spodnie, są odpowiednim strojem na spotkanie z prezydentem Xi Jinping i jego żoną Peng Luyuan.

Obraz
© Getty Images

Nie była to jedyna kontrowersyjna stylizacja Brigitte podczas wizyty w Chinach. Pierwszego dnia postawiła na długi, wojskowy płaszcz ze stójką, zapinany na masywne, złote guziki. Zestawiła go z cienkim i długim szaliczkiem i, tradycyjnie, bardzo obcisłymi legginsami.

Obraz
© Getty Images

Francuskie media wielokrotnie zarzucały 65-latce, że nie stosuje się do protokołu dyplomatycznego, a nawet, że niegodnie reprezentuje kraj. Być może Brigitte Macron wybiera czasem za krótkie sukienki i za wysokie szpilki, jednak dla przeciętnego zjadacza chleba protokół dyplomatyczny jest tworem zupełnie abstrakcyjnym.

W przeciwieństwie do przykładu, który Brigitte daje kobietom łamiąc stereotypy. Obserwując francuską parę prezydencką nie sposób nie zauważyć czułości i bliskości, na którą nie ma żadnego wpływu różnica wieku. Tych uczuć próżno szukać między Donaldem Trumpem i Melanią, czy nawet polską parą prezydencką. Do tego swoją postawą i stylem Brigitte Macron pokazuje, że po przekroczeniu 60. nie musimy przeistaczać się w niewidzialne postacie, które w myślach nazywamy "babciami”. Nie musimy być wycofane z życia i wyrzekać się swojej kobiecości, bo "tak wypada”.

Źródło artykułu:WP Kobieta