Nowy trend: tatuaż na sutkach
Pragnienie posiadania idealnych piersi sprawia, że kobiety poszukują nowych metod na ich udoskonalenie. Wśród Brytyjek najnowszym trendem są tatuaże na sutkach, nadające im wyrazistości i kolorytu. Za taki zabieg, którego efekty utrzymują się od 12 do 18 miesięcy, panie są gotowe zapłacić średnio 1200 funtów.
Pragnienie posiadania idealnych piersi sprawia, że kobiety poszukują nowych metod na ich udoskonalenie. Wśród Brytyjek najnowszym trendem są tatuaże na sutkach, nadające im wyrazistości i kolorytu. Za taki zabieg, którego efekty utrzymują się od 12 do 18 miesięcy, panie są gotowe zapłacić średnio 1200 funtów.
Moda na zdobienie tej części ciała stała się tak powszechna, że w języku angielskim ma już swoją nazwę: titooing, stanowiącą połączenie wyrazów tatoo i tit (czyli pierś).
Pierwotnie tatuowanie sutków zostało wymyślone po to, by poprawić wygląd zrekonstruowanych piersi u pań, które przeszły mastektomię. Na taki zabieg decyduje się 95 procent Brytyjek, które miały usuniętą pierś. Przemysł kosmetyczny postanowił jednak wykorzystać okazję i zaoferować go także zdrowym kobietom.
Tatuaż na sutkach, zwany inaczej odnową otoczki, jest w ich przypadku bardziej bolesny niż u pacjentek ze zrekonstruowaną piersią, gdyż skóra w tym miejscu jest bardziej wrażliwa niż na pozostałej powierzchni biustu.
Zabieg trwa około dwóch godzin, a paniom podaje się miejscowe znieczulenie. Nowy kolor sutka dobiera się z medycznych mikropigmentów, które współgrają z jego naturalną barwą i jedynie ją wzmacniają.
Według Gail Produman, niezależnej lekarki z Merseyside, tatuaż sutków pozwala kobietom przede wszystkim poczuć się bardziej pewnymi siebie: "Decydują się na niego, żeby mogły bez zakłopotania opalać się topless albo przebierać się w szatni – mówi ekspertka. – Mogą chodzić na masaże, do solariów natryskowych i nie wstydzić się własnego ciała."
38-letnia Claire Jagger najpierw przeszła operację plastycznego powiększania piersi, potem zrobiła tatuaż na sutkach. Twierdzi, że dopiero po tym drugim zabiegu jej biust wygląda wspaniale. – Moje sutki były dość jasne, niewiele różniły się od tych, jakie ma przeciętna dziewczyna – wyznaje. – Chciałam je przyciemnić i udoskonalić ich kształt. Teraz czuję się świetnie, bo są idealne. Michelle, 32-letnia mama, na wytatuowanie sutków zdecydowała się dlatego, że ich naturalny wygląd przeszkadzał jej w zaakceptowaniu siebie: "Były bardzo małe i wyglądały jak u dziecka. Czułam się jak mała dziewczynka"- opowiada. "Piersi urosły mi w trakcie dojrzewania, ale sutki się nie zmieniły i nie miały obwódek, więc wyglądały dziwnie".
Michelle uważa, że to jedna z najlepszych rzeczy, jakie zrobiła w życiu: "Wiem, że mój biust nie jest na pokaz, ale jego nowy wygląd dodał mi pewności siebie. Wcześniej nie lubiłam ściągać stanika przy moim partnerze, a teraz, kiedy tego problemu nie ma, znacznie poprawiło się nasze życie intymne."
Graham Offer z Brytyjskiego Stowarzyszenia Estetycznych Chirurgów Plastycznych przekonuje, że bardzo ważne jest, by uświadomić chcącym wykonać taki tatuaż kobietom, aby szukały właściwego studia. Zabieg w tak wrażliwym miejscu musi bowiem wykonać specjalista z medycznym wykształceniem. Offer dodaje, że panie powinny także wziąć pod uwagę to, jak ich sutki będą wyglądały w przyszłości, ponieważ naturalne jest, że piersi zmieniają się wraz z wiekiem. Kolor otoczki sutka zmienia się także podczas ciąży, dlatego przed podjęciem decyzji o takim zabiegu warto się dobrze zastanowić.
W Polsce tatuaże sutków nie są jeszcze znane. Owszem, od dawna dekoruje się obszar wokół nich, ale bez ingerencji w obrębie samej otoczki. Część polskich tatuażystów do brytyjskiej mody podchodzi z rezerwą, twierdząc, że miejsca o intensywnym pigmencie powinny być traktowane ze szczególną ostrożnością.
Izabela O’Sullivan, na podst. Telegraph.co.uk (io/pho), kobieta.wp.pl