UrodaPo botoks jak do McDonald's. Słynny Doktor Miami uruchomił klinikę drive-thru

Po botoks jak do McDonald's. Słynny Doktor Miami uruchomił klinikę drive-thru

Doktor Miami wstrzykuje botoks
Doktor Miami wstrzykuje botoks
Źródło zdjęć: © Facebook
05.06.2020 11:55

Michael Salzhauer, chirurg plastyczny posługujący się pseudonimem Doktor Miami, postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców Florydy spragnionych botoksu. By skorzystać z zabiegu, nie muszą nawet wychodzić z auta.

Choć na całym świecie ludzie umierają z powodu zachorowania na COVID-19, dla wielu osób jednym z najbardziej uciążliwych skutków pandemii koronawirusa był ograniczony dostęp do usług fryzjerów, kosmetyczek czy salonów piękności. Są takie miejsca, w których brak możliwości poprawy urody stał się na tyle uciążliwy, że usługodawcy postanowili wciąć sprawy w swoje ręce.

Botoks drive-thru, czyli nowy pomysł Doktora Miami

Jedną z takich osób jest chirurg plastyczny i osobowość telewizyjna w jednym – Doktor Miami. Jako że 4 maja władze Florydy zezwoliły na częściowe złagodzenie obostrzeń i umożliwiły przeprowadzanie niektórych zabiegów, takich jak wstrzykiwanie botoksu, słynny lekarz postanowił zapewnić swoim pacjentom jak najbardziej komfortowe warunki.

Zabieg trwa zaledwie kilka minut i jak zapewnia Doktor Miami, jest w 100 proc. bezpieczny. By skorzystać z usługi typu drive-thru, wystarczy zarejestrować się przez internet i umówić na wizytę. Po przyjeździe do garażu kliniki, w której na co dzień przyjmuje Salzhauer, pacjent musi założyć na twarz maseczkę ochronną, uchylić szybę w samochodzie i wystawić głowę. Lekarz podchodzi do okna, wstrzykuje botoks i gotowe! Bezpiecznie możemy wrócić do domu piękniejsi i ubożsi o 600 dolarów (ok. 2300 złotych).

Cała procedura wydaje się na tyle niepokojąca, że piszą dziś o niej największe światowe media. Choć Floryda znajduje się na pierwszym miejscu listy stanów, których mieszkańcy mają obsesję na punkcie piękna i chirurgii plastycznej, nagranie z wizyty w klinice drive-thru i tak robi wrażenie. Zobaczcie sami:

Źródło artykułu:WP Kobieta