Jeśli mężczyzna mdleje na widok krwi, nie oznacza to wcale, że przyszła matka podczas porodu musi zrezygnować ze wsparcia bliskiej osoby. Może poprosić o obecność na szpitalnej sali przyjaciółkę albo mamę. Jest bowiem wiele korzyści płynących z porodu rodzinnego.
Jeśli mężczyzna mdleje na widok krwi, nie oznacza to wcale, że przyszła matka podczas porodu musi zrezygnować ze wsparcia bliskiej osoby. Może poprosić o obecność na szpitalnej sali przyjaciółkę albo mamę. Jest bowiem wiele korzyści płynących z porodu rodzinnego.
Wątpliwości i lęk
Poród wiąże się z wieloma wątpliwościami i lękami. Kobiety martwią się, czy dziecko urodzi się zdrowe, czy poród przebiegnie bez komplikacji. Chciałby, żeby w tej chwili był z nimi ktoś bliski. Najczęściej w porodach rodzinnych uczestniczy przyszły ojciec dziecka. Nie zawsze jednak może być przy jego narodzinach.
Mdleje na widok krwi
Są bowiem mężczyźni, którzy mdleją na widok kropli krwi, a uczestniczenia w porodzie mogliby nie przeżyć. Kobieta zamiast mieć większe poczucie bezpieczeństwa i wsparcie, musiałaby się jeszcze martwić się o kondycję psychiczną mężczyzny. Z drugiej strony nie każda czułaby się komfortowo wiedząc, że partner widzi ją w sytuacji, kiedy krzyczy z bólu, ma wykrzywioną twarz, poci się i krwawi.
Warto rodzić z kimś bliskim
Nawet w sytuacji, kiedy przy porodzie nie może być obecny ukochany, nie oznacza to, że kobieta musi rodzić sama. W porodzie rodzinnym może uczestniczyć mama, teściowa, czy przyjaciółka. Psycholodzy nie mają wątpliwości, że porody rodzinne są korzystne dla kobiet.
Mama nie jest sama
Obecność bliskiej osoby spoza personelu medycznego minimalizuje lęk, uspokaja i przede wszystkim zmniejsza poczucie osamotnienia wśród białych ścian szpitalnych i obcych ludzi. Przyszła mama ma większe poczucie bezpieczeństwa, wiedząc, że nie jest sama w tym momencie. Może liczyć na wsparcie i życzliwość bliskiej osoby, czego nierzadko przepracowani lekarze i pielęgniarki nie dają rodzącej.
Mniejsze ryzyko depresji poporodowej
Druga kobieta, szczególnie kiedy doświadczenie porodu ma już za sobą, może mobilizować rodzącą do odpowiedniego zachowania, parcia, albo właściwego oddychania, może masować plecy, co zmniejsza ból, a dotyk daje poczucie bezpieczeństwa. Badania pokazały, że w przypadku porodów rodzinnych rzadziej zachodzi potrzeba zastosowania u kobiety środków farmakologicznych bądź cesarskiego cięcia. Zmniejsza się też ryzyko wystąpienia depresji poporodowej.
Porozmawiaj z ojcem dziecka
Ważne jest jednak, żeby to, kto będzie uczestniczył w porodzie, przemyśleć wcześniej, a nie w ostatniej chwili. Przede wszystkim należy przedyskutować to z ojcem dziecka.
Trudna decyzja
Jeśli podejmiesz decyzję, że w porodzie będzie uczestniczyła mama albo przyjaciółka, bez wcześniejszej rozmowy z partnerem, może poczuć się on pominięty i mieć do ciebie uzasadniony żal. Wytłumacz mu motywy swojej decyzji. Zastanów się, czego oczekujesz po osobie, która miałaby być z tobą w szpitalnej sali.
Szkoła rodzenia
Nie nakłaniaj jednak nikogo, kto nie jest pewien, czy podoła zadaniu. Należy też dowiedzieć się, czy w szpitalu, w którym chcemy rodzić, jest wymagane, aby osoba uczestniczyła wcześniej w zajęciach w szkole rodzenia.
Nie kieruj się modą
Jeśli jednak wolałabyś, żeby w tym momencie nie było nikogo poza personelem medycznym, bo wiesz, że czułabyś się skrępowana ich obecnością, nie podejmuj decyzji o porodzie rodzinnym tylko dlatego, że panuje taka moda. W wielu szpitalach poród rodziny jest bezpłatny, w innych płaci się 100 – 500 zł. W zamian rodzi się w specjalnie przygotowanym pokoju. Zazwyczaj dużo przyjemniejszym, niż sala porodowa.
Monika Doroszkiewicz