Jako dziecko należał do sekty. Zmarł w wyniku przedawkowania
River Phoenix był ulubieńcem Hollywood, który zdobył uznanie dzięki swojemu niezwykłemu talentowi i wrażliwości. Niestety, 31 października 1993 r. zmarł w wyniku przedawkowania. Miał tylko 23 lata.
W tym artykule:
River Phoenix nie bez powodu nazywany był "złotym chłopcem Hollywood". Przystojny i pełen talentu, o wielkim sercu zarówno dla ludzi, zwierząt, jak i naszej planety, inspirował wielu. Nocą z 30 na 31 października 1993 r., wkrótce po swoich 23. urodzinach, odszedł na zawsze. Aktor wybrał się do legendarnego klubu The Viper Room. Aktor zmarł przed wejściem w objęciach swojego 19-letniego wówczas brata Joaquina.
DNP. Trucizna, która zabija zamiast odchudzać
River Phoenix był w sekcie
River Jude Phoenix przyszedł na świat 23 sierpnia 1970 roku jako najstarsze z dzieci Arlyn Dunetz i Johna Lee Bottoma - hipisowskiego małżeństwa, które marzyło o życiu pełnym wolności i duchowej głębi. Ich rodzina, żyjąc w skromnych warunkach, często zmieniała miejsce zamieszkania. Przez ciągłe wyprowadzki dzieci kształcono w domu.
W 1972 roku rodzina związała swoją przyszłość z sektą Dzieci Boga, co głęboko wpłynęło na życie młodego Rivera. Aktor otwarcie później mówił o swojej przynależności do kontrowersyjnej grupy. Opisywał jej członków jako "obrzydliwych", którzy niszczyli życie innych. W kręgach tej organizacji nie brakowało szokujących obyczajów, a przemoc seksualna była na porządku dziennym.
River Phoenix miał oszałamiającą karierę
River Phoenix rozpoczął swoją przygodę z aktorstwem już jako 12-latek. Wystąpił wówczas w serialu "Siedem narzeczonych dla siedmiu braci". Niespełna dwa lata później zdobył także pierwsze ważne wyróżnienie za swój talent.
Kluczowy moment w jego karierze nadszedł w 1986 roku, gdy zagrał w ekranizacji opowiadania Stephena Kinga "Stań przy mnie". Rola nastolatka z problematycznej rodziny pozostaje uznawana za jedną z jego najważniejszych. Następnie Phoenix pojawił się w "Wybrzeżu moskitów" obok Harrisona Forda, a w wieku 18 lat zdobył nominację do Oscara. Podczas pracy nad tą właśnie produkcją artysta nawiązał romans z aktorką Marthą Plimpton. Ich związek zakończył się w 1989 r. po trzech wspólnych latach.
Na planie "W pogoni za sukcesem" River Phoenix poznał z kolei Samanthę Mathis, z którą nawiązał płomienny romans. To właśnie ona towarzyszyła mu podczas dramatycznych wydarzeń tamtej nocy w klubie.
River Phoenix był zagorzałym weganinem, który aktywnie walczył o prawa zwierząt i ochronę ekosystemu. Wspierał inicjatywy PETA, unikał aut z tapicerką skórzaną i konsekwentnie wybierał produkty przyjazne dla środowiska.
River Phoenix zginął w tragicznych okolicznościach
30 października 1993 r., po zakończeniu zdjęć do "Dark Blood", River Phoenix powrócił do Los Angeles. Tego wieczoru, w towarzystwie swojej siostry, brata i Samanthy Mathis, postanowił odwiedzić świeżo otwarty The Viper Room, klub częściowo należący do Johnny'ego Deppa.
Niektórzy twierdzą, że Phoenix przedawkował narkotyki, które miał zażyć w łazience, podczas gdy inni mówią o awanturze z ochroniarzem, po której został wyproszony. Wiadomo jednak, że młody aktor stracił przytomność przy wejściu do klubu. Jego ciało drżało w konwulsjach, a obok klęczał zrozpaczony Joaquin, szukając pomocy na linii alarmowej.
Świadkowie mówili, że wyglądał jak "jak ryba wyciągnięta z wody". W jego ciele wykryto znaczne ilości kokainy, heroiny oraz ślady marihuany, efedryny i Valium. Brak śladów po igłach wskazuje, że najprawdopodobniej przyjął tę niebezpieczną mieszankę w płynnej postaci, nieświadomy jej składników.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.