Kończy 87 lat. "Na jednej żonie się nie skończy"
Cztery żony, pięć ślubów i życie pełne zwrotów akcji - Bohdan Łazuka od zawsze uchodził za artystę o gorącym, ale niestałym sercu. Uwielbiany przez publiczność, był bożyszczem kobiet, które nie mogły oprzeć się jego urokowi i poczuciu humoru. 31 października 2025 roku aktor obchodzi 87. urodziny.
W tym artykule:
Bohdan Łazuka to jedna z najbardziej barwnych postaci polskiej sceny. Od lat czaruje publiczność talentem, humorem i niepowtarzalnym stylem. Choć ma 87 lat, wciąż emanuje energią, jakby czas się dla niego zatrzymał. Jego życie zawodowe to pasmo sukcesów, a prywatne - pełne zwrotów akcji.
Bohdan Łazuka był niestały w uczuciach
Bohdan Łazuka nigdy nie krył, że miał naturę romantyka i zdobywcy. W jego życiu pojawiało się wiele kobiet. Ślub brał aż pięć razy - dwa z tą samą kobietą. - Moi przyjaciele i znajomi zdawali sobie sprawę, że mogę być niestały w uczuciach, i przywidywali, że na jednej żonie się nie skończy. A nawet na dwóch żonach - wspominał w autobiografii "Przypuszczam, że wątpię".
Popularność i urok osobisty sprawiały, że był ulubieńcem kobiet. - Jako dżentelmen w starym stylu zwykłem moje wybranki zapraszać na kolację wraz ze śniadaniem podawanym do łóżka - przyznał.
Małżeństwo, które trwało trzy miesiące
Pierwszą żoną Łazuki była aktorka Barbara Wrzesińska. Pobrali się w 1962 roku, lecz ich związek rozpadł się niemal równie szybko, jak się zaczął - po zaledwie trzech miesiącach. Artysta po latach wspominał tamten czas z goryczą. - Byłem o nią chorobliwie zazdrosny. Baśka używała życia, z połową Warszawy była na ty - mówił w rozmowie z Karoliną Prewęcką, autorką książki "Przypuszczam, że wątpię".
Wrzesińska również nie ukrywała, że małżeństwo z Łazuką było dla niej trudnym doświadczeniem. - Czy czegoś żałuję? Może... pierwszego, na szczęście krótkiego, małżeństwa. Człowiek, który miał pozornie dużo osobistego uroku, okazał się damskim bokserem - wyznała po latach w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Łazuka był egoistą
Po nieudanym pierwszym małżeństwie Bohdan Łazuka ponownie spróbował ułożyć sobie życie. Tym razem jego wybranką została utalentowana tancerka Daniela Pacholczyk, solistka Teatru Wielkiego. Ich związek trwał niewiele ponad rok, jednak i ten etap zakończył się rozstaniem. Po latach aktor nie miał wątpliwości, że winę w dużej mierze ponosił on sam. - Dopiero po latach zrozumiałem, że byłem strasznym egoistą i za mało zajmowałem się domem - przyznał szczerze w rozmowie z "Faktem".
Później u boku tancerki Małgorzaty Viresco doczekał się syna Adama, a z czwartą żoną, Renatą Węglińską, powitał na świecie córkę Olgę. Mimo wielu prób stworzenia trwałej relacji, każda z nich kończyła się rozwodem.
Drugi ślub z byłą żoną
Los napisał dla Bohdana Łazuki niecodzienny scenariusz. Po rozstaniu z Renatą Węglińską artysta próbował jeszcze raz ułożyć sobie życie u boku lekarki Anny, lecz szybko zrozumiał, że jego serce wciąż należy do byłej żony. Po latach przyjaźni i wzajemnego wsparcia para ponownie stanęła na ślubnym kobiercu - w 2010 roku powiedzieli sobie "tak" po raz drugi. Tym razem bez wielkich emocji, za to z dojrzałym spokojem i ciepłem. - Żyjemy osobno, ale w przyjaźni. Zawsze możemy na siebie liczyć - wyznał aktor w rozmowie z Galą. Choć jego życie uczuciowe przypominało kalejdoskop, Łazuka nigdy nie miał wątpliwości, co naprawdę się udało. - To jedyne, co naprawdę mi się udało - mówi dziś z dumą o swoich dzieciach, Adamie i Oldze.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!