FitnessPożegnanie z Koreą. Maciej Kot

Pożegnanie z Koreą. Maciej Kot

Pożegnanie z Koreą. Maciej Kot
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
26.02.2018 12:17, aktualizacja: 26.02.2018 13:08

Maciej Kot w czwartek wrócił do kraju. W Pjongczang wraz z kolegami wywalczył brązowy medal w drużynowym konkursie skoków narciarskich. Podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich pełnił również inną rolę, gdzie obok Lindey Vonn czy Gusa Kenworthy’iego, był ambasadorem akcji "Dziękuję Ci, Mamo" organizowanej przez Procter&Gamble.

Oczywiście podziwiam Amerykankę. Przede wszystkim z uwagi na jej sukcesy w narciarstwie alpejskim. Jest fantastyczną zawodniczką, jedną z najlepszych na świecie. Potrafi przy okazji pokazać swoje walory. To wyjątkowo piękna kobieta. Ja też zaczynałem przygodę sportową od narciarstwa alpejskiego. Odnosiłem nawet sukcesy, kto wie, czy gdybym nie zmienił narciarskiej konkurencji to z Lindsey mógłbym spotkać się częściej na stoku. Wybrałem skoki narciarskie po pierwsze ze względu na barierę finansową, koszty bycia alpejczykiem są bardzo duże. Ponadto chciałem skakać jak Adam Małysz, skoki sprawiały mi zdecydowanie większą radość.

Wracasz do domu szczęśliwy, z olimpijskim medalem, także z nową fryzurą.

Szczerze mówiąc, to byłem trochę przestraszony jak fryzjer wziął do ręki nożyczki i maszynkę, ale zaryzykowałem. Nie jest w 100 proc. idealna, ale na pewno lepsza niż kilka dni temu.

Sponsor, którego akcję promowałeś jest właścicielem największej na świecie fabryki maszynek do golenia.

A to nie wiedziałem.

Fabryka znajduje się w Łodzi.

W takim razie bardzo chętnie zajrzę do tej fabryki. W domu golę się tradycyjnie. Pianka, maszynka, ale na dłuższe wyjazdy zabieram maszynkę elektryczną. Mój zarost tak szybko nie rośnie, w Pjongczang ogoliłem się przed konkursem drużynowym, bo byłem przekonany, ze znajdziemy się na podium.

Za 4 lata Igrzyska Olimpijskie, znowu w Azji, w Pekinie.

Perspektywa wydaje się dosyć daleka, ale kolejne Igrzyska Olimpijskie są już w mojej głowie. To ogromna motywacja do ciężkiej pracy. 4 lata to niby długi okres, ale już trzeba myśleć o przygotowaniach i zasuwać na treningach.

A chciałbyś przykładowo za 32 lata jeszcze raz zostać ambasadorem akcji prowadzonej przez Procter&Gamble? Może będzie to – "Dziękuje Ci, Tato"?

Chętnie, ale to bardzo odległy czas. Musiałbym mieć odpowiedniego następcę, ale obiecuję, że dzieci będę wychowywał sportowo. Obecnie wracam do domu, by spokojnie przygotować się do nadchodzących zawodów. Zawsze przed moim powrotem do domu to mama szykowała wszystko, odkurzała, wietrzyła, czekała na mnie. Tym razem mama zostaje kilka dni dłużej w Korei, więc ja postaram się przejąć jej obowiązki i zorganizować wszystko na jej powrót.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także