Blisko ludziPraca i rodzina? To da się pogodzić!

Praca i rodzina? To da się pogodzić!

Praca i rodzina? To da się pogodzić!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
10.09.2010 00:23, aktualizacja: 10.09.2010 12:28

Szefowanie samemu sobie to najprzyjemniejsza rzecz na świecie. Ale prowadzenie biura w domu to ogromne wyzwanie. Otworzenie własnego biznesu jest wielką sztuką i ryzykiem. Trzeba dobrze poznać rynek i jego specyficzny charakter. Należy także zastanowić się, co możemy robić, aby zajęcie dawało nam poczucie spełnienia. W dzisiejszych, bardzo wymagających czasach, jest to trudne zadanie.

Szefowanie samemu sobie to najprzyjemniejsza rzecz na świecie. Ale prowadzenie biura w domu to ogromne wyzwanie. Otworzenie własnego biznesu jest wielką sztuką i ryzykiem. Trzeba dobrze poznać rynek i jego specyficzny charakter. Należy także zastanowić się, co możemy robić, aby zajęcie dawało nam poczucie spełnienia. W dzisiejszych, bardzo wymagających czasach, jest to trudne zadanie.

A staje się jeszcze trudniejsze, gdy wychowujemy dzieci i ich potrzeby są dla nas najważniejsze. Połączenie biznesu z obowiązkami domowymi wymaga organizacji i samokontroli. Prowadzenie biura w domu wiąże się z tym, iż praca zawodowa staje się dodatkowym obowiązkiem w codziennej krzątaninie. Często właśnie ona wypełnia większość czasu. Jednak osoby, którym się to udało mówią, że nie ma nic lepszego nad wolność jaką daje szefowanie samemu sobie. A sukces jest podwójny, gdy firma zaczyna dobrze działać i przynosić zyski.

Anna ma wykształcenie średnie. Po skończeniu liceum bardzo szybko wyszła za mąż. Nie chciała się dalej kształcić. W krótkim czasie urodziła czworo dzieci. Najstarsze ma 11 lat, a najmłodsze bliźnięta mają 3 latka.
- Nigdy zawodowo nie pracowałam, wychowywałam dzieci i prowadziłam dom – opowiada Anna. – Mój mąż jako przedstawiciel handlowy, często w rozjazdach, nie zawsze miał czas, aby mi pomóc w obowiązkach domowych. Zresztą jak wracał do domu woleliśmy, aby te wolne chwile poświęcił nam. Role były podzielone: on zarabiał, ja zajmowałam się całą resztą.

Wysokie zarobki męża z powodzeniem pozwalały utrzymać rodzinę, a Annie rola kury domowej zupełnie nie przeszkadzała. Czuła się bezpiecznie w otoczeniu dzieci, miała czas na spotkania z koleżankami. Często one przychodziły do niej, albo wszystkie z dziećmi wychodziły do parku lub na place zabaw.
- Odnalezienie siebie pośród codziennych obowiązków to tylko kwestia dobrej organizacji czasu – dodaje Anna.

Pewnie gdyby nie sytuacja życiowa, Anna nie pomyślałaby nawet o tym, że mogłaby utworzyć własną firmę. – Po prostu z dnia na dzień mój mąż stracił pracę – mówi Anna. – Wrócił do domu i powiedział, że dostał wypowiedzenie. Wytłumaczenie było takie, że firma, w której pracował, przechodzi kryzys i muszą redukować etaty do niezbędnego minimum. Padło na niego.

Z dnia na dzień sześcioosobowa rodzina została bez środków do życia. Anna wspominając tamte chwile nie kryje emocji.
– Wiedzieliśmy, że mąż znajdzie nową pracę, bo rynek jest zróżnicowany, a przedstawicieli handlowych z doświadczeniem brakuje. Jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że to potrwa, a i zarobki mogą nie być tak wysokie jak do tej pory – wyjaśnia Anna.

Dlatego też Anna zaczęła poważnie myśleć o własnej firmie.
– Koleżanki śmiały się ze mnie mówiąc, że nic przez całe życie nie robiłam, tylko prasowałam koszule mężowi – dodaje Anna. – I wtedy mnie olśniło. Stwierdziłam, że właśnie to robię najlepiej.

Od wpadnięcia na pomysł do jego realizacji upłynęło kilka miesięcy. Anna wraz z koleżanką Magdą postanowiły, że otworzą firmę, której głównym zadaniem będzie prasowanie koszul i pranie chemiczne.
- Ważne było, abym mogła ten biznes prowadzić w domu – mówi Anna. – Dlatego też biuro wraz z pralnią i prasowalnią otworzyłyśmy w moim garażu.

Część funduszy na uruchomienie biznesu panie otrzymały z powiatowego urzędu pracy, część to pochodzi z własnych oszczędności. Aktualnie Anna z powodzeniem łączy prasowanie na zamówienie z gotowaniem obiadu.

- Często wygląda to tak, że wstawiam zupę i przechodzę do pracowni, aby zająć się prasowaniem – opowiada Anna. – Wszystko mam pod kontrolą, dzieci nadal są ze mną, tylko wiedzą, że są chwile, gdy nie wolno mamie przeszkadzać. Ogromną zaletą naszego biznesu jest fakt, że wszystko dzieje się w domu. Jeśli zorganizujemy sobie czas, nikt na niczym nie ucierpi. Nie mam nad sobą szefa, sama kontroluję swoją pracę. Fakt, że mam dużo więcej obowiązków, ale też i satysfakcję. A dzięki temu, że jesteśmy we dwie, w każdej chwili jedna z nas może skoczyć na zakupy, odebrać dzieci z przedszkola czy wyjść do lekarza. Nie trzeba nikogo o to prosić i ta wolność to ogromne szczęście – wyznaje Anna.

- Dla wielu kobiet macierzyństwo jest tylko częścią ich życia, a rola matki nie jedyną rolą w jakiej chcą spełnić się w swoim życiu – opowiada Joanna Krysiak pedagog i psychoterapeuta.
- Mają potrzebę posiadania innej sfery życia, w której będą mogły się spełniać, rozwijać swój potencjał, działać. Jeżeli tak jest, to zbrodnią wobec samej siebie i własnej rodziny byłoby rezygnowanie z tego.

- Domowa praca wydaje się być idealnym rozwiązaniem dla wielu kobiet – zwłaszcza kiedy zapisanie dziecka do żłobka lub przedszkola graniczy z cudem. Wymaga to jednak sporej samodyscypliny. Kobiety często wpadają w pułapkę łączenia zbyt wielu zobowiązań na raz. Bieganie między komputerem, dzieckiem, obiadem i praniem może się udać. Na krótko jednak będzie satysfakcjonujące, jeżeli nie pojawi się struktura wprowadzająca pewien porządek.

- Mimo, że opinia o kobietach jest taka, że ich uwaga może być dzielona jednocześnie na wiele spraw, to jednak nie jest to korzystne, bo w pewnym momencie może nastąpić przeciążenie i kompletna dekoncentracja i zniechęcenie. Nie ulegajmy więc stereotypom. Dla higieny psychicznej potrzebne jest, aby móc koncentrować się na jednej sprawie, nawet jeżeli jest to w krótkich odstępach czasu. Jeżeli więc kobieta chce mieć biuro w domu, musi sama wiedzieć kiedy praca zaczyna się i kończy, kiedy jest czas dla rodziny, kiedy jest czas na odpoczynek. I ta ostatnia kwestia jest tu bardzo istotna, zwłaszcza dla ambitnych, niezniszczalnych kobiet.

- Dobrym sposobem jest pozwalanie sobie kilkakrotnie w ciągu dnia na krótkie chwile dekoncentracji, zawieszania uwagi, bezmyślności. Jest to coś czego każdy doświadcza, ale zazwyczaj ten spadek energetyczny jest natychmiast eliminowany przez wypicie kawy, przełamanie. Jeżeli kobieta chce pracować w domu, tym bardziej powinna szanować swój własny rytm i działać w zgodzie z nim. Należy także uważać, aby taka praca nie zamknęła zupełnie kobiety w domu. Co jakiś czas trzeba się wystroić i wyjść. Bo choć w domu możemy mieć na sobie rozciągniętą koszulkę ze śladami kaszki na dekolcie, to dla naszego samopoczucia ważne jest, aby pamiętać o tym, że warto o siebie dbać, spotkać się z innymi, dorosłymi ludźmi. Wszystko da się pogodzić, o ile nie traci się z oczu siebie.