Przemoc jest konsekwencją złego żywienia
Niedobór witamin i minerałów w organizmie może prowadzić do niestabilności psychicznej i przemocy w zachowaniu - twierdzą przedstawiciele Weston A. Price Foundation na łamach czasopisma "Wise Traditions".
Niedobór witamin i minerałów w organizmie może prowadzić do niestabilności psychicznej i przemocy w zachowaniu - twierdzą przedstawiciele Weston A. Price Foundation na łamach czasopisma "Wise Traditions". Członkowie Weston A. Price Foundation (USA) zastanawiają się nad przyczynami coraz większej fali przemocy wśród ludności amerykańskiej, szczególnie młodzieży, i obwiniają za ten stan nieprawidłowy sposób żywienia.
Zaznaczają, że za negatywne zmiany w zachowaniu odpowiada brak witamin (A, D, K, B1, B3, B6, B12, kwasu foliowego) i minerałów (jodu, potasu, żelaza, magnezu, cynku, chromu i manganu).
"Możemy zrzucać winę na przemoc w mediach albo rozpad rodziny, ale faktem jest, że ogromna liczba Amerykanów, konsumujących przeważnie nienaturalne, przetworzone produkty, cierpi na niedożywienie. W wielu przypadkach oznacza to, że ich mózgi głodują" - mówi Sylvia Onusic, autorka raportu.
Działacze podkreślają, iż ostatnio obserwuje się nawrót chorób związanych z niedoborami żywieniowymi, jak szkorbut, czy pelagra, które, według oficjalnych danych, miały zaniknąć już dawno temu. Przypadłości te nie pozostają bez wpływu na mózg pacjenta.
Na przykład objawy pelagry, związane z niedoborem witaminy B3, obejmują niepokój, nadaktywność, depresję, zmęczenie, bóle głowy, bezsenność i halucynacje. Zbyt małe ilości cynku w organizmie, składnika zawartego w czerwonym mięsie i ostrygach, przyczyniają się do wybuchów złości, agresji i wrogości.
"Jeszcze gorsze są ekscytotoksyny, jak glutaminian sodu i aspartam, wszechobecne w produktach spożywczych. Ludzie, którzy żyją na przetworzonym jedzeniu i piją dietetyczne napoje są w wysokim stopniu narażeni na kontakt z tymi zmieniającymi funkcjonowanie mózgu substancjami" - ostrzega Onusic.
Autorka wymienia także inne składniki, które mogą sprzyjać agresji: cukier, sztuczne barwniki i aromaty, kofeinę, alkohol i soję. Przypomina, że otaczające nas środowisko nie jest wolne od związków takich, jak: rtęć, arszenik, ołów, środki opóźniające zapłon, pestycydy, metale ciężkie i teflon.
"Jedynym sposobem na rosnący poziom przemocy jest powrót do naturalnego, pełnowartościowego jedzenia" - przekonuje Onusic.
(PAP/ma)